Sik: *piszę do starego znajomego ze Stewjonu*
Sik: Ta wczorajsza impreza to był odlot! Nie wiedziałem, że tam mogą być takie fajne babki. Miałeś świetny pomysł, żebym udawał zaraźliwy przypadek grypy. Dzięki temu Anakin nie męczył mnie, żebym ,,przez chwilę zajął się" dzieciakami.
Sik: *Wysyła i czeka na odpowiedź*
*Odpowiada Anakin (to do niego Sik napisał przez pomyłkę)*
Anakin: Ty udawałeś?! Wiesz, że przez Ciebie Padmé nie mogła być na ważnym posiedzeniu Senatu, a ja musiałem się solidnie tłumaczyć przed Radą z mojej nieobecności na spotkaniu. Lepiej załatwiaj sobie miejsce ma cmentarzu!
Sik: *rumieni się ze wstydu* Czemu nikt nie wymyślił opcji ,,No cofnij, jakby nikt nic nie widział"?

CZYTASZ
Rozmowy z Galaktyki
RandomGdzie Anakin nie wejdzie, tam Sik się wciśnie, ewentualnie dopcha się Shawnem. Czyli rozmowy naszej trójki Skywalkerów z ryzykiem błędu mózgu.