Jednak musiałam dodać jednego talksa.
Sik*próbuje nakarmić małą Lunę, ale ta nie chce*: No dalej, młoda! Nie jadłaś nic od rana, musisz coś jeść.
*Luna dalej grymasi*
Sik: Dobra. Zjem to i zobaczysz, że to nie jest trucizna *bierze łyżkę jedzenia do ust* Oh... *biegnie do łazienki*
*Chwilę później*
Kira: Możesz mi wyjaśnić, czemu karmisz naszą córkę ostrą musztardą?
*Sik podaje Lunie łyżeczkę, a ta zjada ze smakiem*
Sik: Jestem okropnym rodzicem.
CZYTASZ
Rozmowy z Galaktyki
AcakGdzie Anakin nie wejdzie, tam Sik się wciśnie, ewentualnie dopcha się Shawnem. Czyli rozmowy naszej trójki Skywalkerów z ryzykiem błędu mózgu.