*Anakin próbuje rozmawiać z kimś na targu w sprawie nielegalnego handlu bronią*
Mężczyzna: *Mówi w obcym języku*
Anakin: Chwila! Nic nie rozumiem!
*Sik stoi obok*
Sik: Może ja pomogę? *do mężczyzny* Ejcamrofni az ymicałp elźein. Wónolk nejow userko z ąinorb uzraldnah o eżom śoc nap eiw yzc? Mazsarpezrp?
*Męzczynza odpowiada bez problemu. Anakin ma minę WTF?!*
Anakin: Muszę się tego nauczyć.
*Kilka dni później*
Anakin: Sik, w końcu nauczyłem się tego języka, którym mówił tamten facet.
Sik: Ach tak?
Anakin: Tak *chrząka* Eipuz jejowt w ecżył jejows o ęzram.
*Sik się rumieni*
Sik: Kto Cię tego nauczył?! *wychodzi*
Anakin: Co ja powiedziałem?
********
Wyjaśnienia: Po prostu mówią wspak. Dla tych, którym nie chcę się czytać, jest wyjaśnienie.Sik: Przepraszam? Czy wie Pan coś może o handlarzu bronią z okresu wojen klonów? Nieźle płacimy za informację.
Anakin: Marzę o swojej łyżce w twojej zupie.

CZYTASZ
Rozmowy z Galaktyki
RastgeleGdzie Anakin nie wejdzie, tam Sik się wciśnie, ewentualnie dopcha się Shawnem. Czyli rozmowy naszej trójki Skywalkerów z ryzykiem błędu mózgu.