*Sik jest przeziębiony i ma gorączkę*
Kira: Masz, zjedz *podaje mu talerz rosołu z kury*
Sik: Błagam, tylko nie to żółte paskudztwo! Jak zjem jeszcze jeden talerz to chyba jajko zniosę.
Kira: Jęczysz jak dziecko.
*Wchodzi Padmé*
Kira: Co tam?
Padmé: Słyszałam, że Sik jest chory, więc przyniosłam wam to *podaje Kirze słoik z rosołem* Wyborny! Według rodzinnej receptury.
Sik: No nie! *bierze koc i gdzieś idzie*
Kira: A ty dokąd?
Sik: Pójdę to rozchodzić!
CZYTASZ
Rozmowy z Galaktyki
AléatoireGdzie Anakin nie wejdzie, tam Sik się wciśnie, ewentualnie dopcha się Shawnem. Czyli rozmowy naszej trójki Skywalkerów z ryzykiem błędu mózgu.