✏24✏

1.2K 48 7
                                    

Poszliśmy do parku. Jestem szczęśliwa ze wreszcie jest obok mnie.
Teraz siedzieliśmy na ławce Opierałam się o jego ramię, a on objął mnie jedną ręką. Nic nie mówiliśmy, to nie była ta nie zręczna cisza tylko ta przyjemna. Jestem teraz szczęśliwa, kocham go, a on mnie.
Nie jestem zła na niego bo ja sama mówiłam że musi uciekać.
Tak bolało mnie to, ale teraz to nie ma znaczenia. Jest przy mnie.
-Magdo-odezwał się
-Mh?-dalej patrzyłam na jezioro.
-Twój ojcec nie odpuści. On może wiedzieć że Ty wiesz kto jest maską-powiedział. Odsunęłam się od niego i patrzyłam na niego. On nawet nie spojrzał na mnie.
-Czemu niby?-spytałam. Nie rozumiem go.
-To stare dzieje. Jak jeszcze byłem tu i zabijałem to spotkałem go. Wiem o tym że mieszkaliście bardzo daleko od tego miasta. Ale on tutaj był i lewe interesy robił nawet..-spojrzał na mnie. Nic nie mówił, jakby oczymś myślał.-nie ważne. Ale on może Cię wykorzystać tym że wie kim jest maska. Jesteś przynętą która ma mnie złapać.-powiedział. Nie rozumiałam nic z tego. Lewe interesy? Ojciec? No dobra on wyjeżdżał na delegacje do innych miast na kilka dni, ale on pracował. Skąd on może wiedzieć kim jest Remek?
-Ale jak?-spytałam go.
-Nie mogę powiedzieć-po tych słowach wstał. Patrzył na mnie z takim wyrazem twarzy że nie mogłam wywnioskować czy jest zły, smutny, czy zmieszany. Można powiedzieć że to jest kamienny wyraz twarzy.-księżniczko choć do domu. Jutro musisz iść do szkoły. Musisz się wyspać-mówi.
Wstałam.
-Ja nic nie muszę. Chcę być z Tobą-mówię smutna.
-Spotkamy się. Obiecuje-mówi. Westchnełam i ruszyłam do domu z nim.

Światła były zgaszone. To dobrze bo mama śpi. Patrzyliśmy w sobie oczy i trzymaliśmy się za ręce. Pocałował mnie w czoło i nic nie mówiąc odszedł.








Wiem wiem. Wczoraj miał być.

Ale oglądałam live potem serial i się wciągnełam.

Tutaj możecie mnie powyzywać

No no. Dzieje się akcja między nimi.


Jak są błędy to przepraszam

⭐cenię
💬kocham

~Wi~

OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz