Maraton 4/4
Wyszłam późnym wieczorem do sklepu.
Niestety mama zapomniała kupić chleba i masła.
Żeby się nie męczyła to ja poszłam.
Mimo to że Masks odszedł od miasta to dalej ludzie się boją wychodzić.
Niestety muszę zaraz wejść w uliczki żeby zdążyć przed zamknięciem budynku. Wzięłam wdech i weszłam do ciemnej uliczki.
Szłam pewna siebie do momentu. W oddali zobaczyłam trzech mężczyzn któzi patrzyli na mnie. Zwolniłam kroku ale dalej szłam. Nagle oni zaczęli iść w moim kierunku. Stanęłam. Byli coraz bliżej. Odwróciłam się i szłam szybko w stronę wyjścia od ciemnej uliczki.
-Ee lala zaczekaj-poczułam szarpnięcie na ramieniu. Po chwili zabolały mnie plecy przez skutek popchnięcia mnie na ścianę z jednego budynku.-nie ładnie tak uciekać-mówi jeden który trzymał moją rękę. Dwojga jego zapewne kumpli zaczęli mnie dotykać.
-Zostawcie mnie!!-Krzyknęłam ze łzami w oczach
Przed oczami przeleciała postać Dereka i jego szatańskiego uśmiechu.-Puść!!-wydarłam się. Boje się. Boję się że mnie zgwałcą!!
Jeden zaczął ściągać mi spodnie. Byłam tak przerażona że nie mogłam się ruszyć. To wszystko przez strach. Nagle usłyszałam jak śmietnik się wywrócił. Ja i napastnicy spojrzeliśmy w tamtym kierunku.
Tam stała wysoka postać z maską na twarzy. Była w kolorze czerwonym. Już wiem kto przyszedł mi pomóc. MASKA.
-Dziewczyna powiedziała żebyś ją puścił-mówi Remik.
Dwie osoby uciekły, a napastnik który mnie trzymał rzucił mną tak że wylądowałam na brzuchu. Jęknełam z bólu. Postać podbiegła do mnie.
Pomogła mi stanąć.-Kochanie idz do domu. Do zobaczenia-i nic nie mówiąc pobiegł w stronę tych mężczyzn.
Ja ani chwili nie czekając zaczęłam biec do domu.Hej hej. Jak są błędy to przepraszam
⭐cenię
💬kocham~Wi~
CZYTASZ
On
AcakCzy maska wróci do mista? Czy już zniknął na zawsze zostawiając dziewczynę, która czuje pustkę po nim? Czy dalej zabija? Dowiecie się czytając! DRUGA CZĘŚĆ BED BOY 🌕KSIĄŻKA WYMYŚLONA PRZE ZE MNIE🌕 °1msc-Maska