| Rozdział Trzynasty |

398 25 4
                                    

Stary przyjaciel ,
Małe tajemnice  .

Midgard

Wróciliśmy  do wieży .

- Widzimy sie na zebraniu Parker - powiedziałam  i wyszłam na dach .

Uzależniłam się od tego widoku .

Po chwili poczułam ciężkie kroki niedaleko .

Wstałam i się odwróciłam .

- Trochę czasu minęło Cattrisse - powiedział znany mi głos .

- Kilka lat - westchnęłam - Bucky.

Przede mną stał James Barnes. Bucky .

- Przyszedłem Cię ostrzec -powiedział  - Hydra chce cie przejąć . Musisz zniknąć z Ziemi Cat .

Zimowy i ja wiele razem przeszliśmy  . Poznałam go gdy  pierwszy raz wymknęłam się na Ziemię .

Na początku był zaprogramowany bez emocji , jednak udało mi się złamać program który sterował nim . Bałam się jednak ,że oni to zauważą , dlatego pomagałam mu wykonywać misje i nie podpadać .

Bucky był naprawdę dobrym człowiekiem, zmienionym w maszynę do zabijania i krzywdzenia ludzi . 

- Nie pokonają mnie , jest tylko jedna osoba która byłaby wstanie mnie skrzywdzić - spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich niepokój .

- Wasze archiwa leżą pod jednym kluczem - powiedział i wyciągnął z plecaka dwie teczki - kazali mi Ciebie zabić - przerwał podchodząc do mnie - Potem zmienili zdanie i zdali sobie sprawę , jak jesteście podobni . Zdali sobie sprawę ,że Loki'emu  ufasz .

- Nigdy więcej mu nie zaufam James - spojrzałam na wieżowce malujące się w oddali - Zazwyczaj Ci którzy najbardziej  nas krzywdzą są tymi , są tymi których  najbardziej  kochamy i za którymi najbardziej tęsknimy .

Poczułam dłoń Bucky' iego  na ramieniu .

- Będzie Dobrze  Cat - jego głos był spokojny  - obiecuje , że będzie dobrze .

Odwróciłam się  i go przytuliłam  .

  Asgard

THOR

Mijałem korytarze zamku  , wszystkie  tak samo puste i bez życia  .
Cat dawała tu życie .
Rozmawiała  z każdym  , martwiła  się o każdego ,płakała razem z cierpiącymi ,  miała złote serce .

Doszedłem do drzwi, do których zmierzałem od początku .
Otworzyłem to i zobaczyłem mojego brata siedzącego przy oknie.
Wpatrywał się w widok codziennie , jakby brakowało mu czegoś i mógł tylko wegetować .

- Loki - wymówiłem jego imię .

Spojrzał na mnie bez emocji , jakby oczekiwał  , że zrobie to po co tu przyszedłem i odejdę , zostawiając go samego .

- Opowiem Ci  historię Loki - zamknąłem drzwi i usiadłem na jego łóżku  .
Był zdziwiony moimi słowami .

-Była kiedyś dziewczyna , piękna jak zachodzące słońce , delikatna i z wdziękiem jak róża .
Była Aniołem , idealna w każdym najmniejszym calu .
Nikogo nie dyskryminowała , dla niej  ważni byli wszyscy  .  Pomagała każdemu .
Wstawała rano i przechadziała  sie po ogrodach i tylko dla niej odsłaniały się najpiękniejsze  kwiaty .
Gdy widziała , że ktoś cierpi nigdy nie był obojętna . Płakała z tymi , którzy czuli niedostatek i radowała się  z tymi , którzy szczęścia mieli ponad miarę .

Jednak pewnego dnia coś  się zmieniło .

Miała inne spojrzenie .

Sama nie dokońca rozumiała  , co się właściwie  stało.
Była przecież jak Anioł , kochała każdego tak samo .
Wtedy zdała sobie  jednak sprawę  , że przecież dla każdego istnieje "Zing " . 
"Zing " to miłość , to więź z jedną osobą . Nie patrzy ono na rasę , płeć , na krainę , planetę a nawet miasto pochodzenia  .
I czuła się tak latami , nie  mówiąc mu nic .
Czekała , aż on pokaże to jej .

Bo  każdy śmiech , każdy  uśmiech  był dla niego.
Każda łza była  przez niego .
Wszystko  co robiła to z myślą o nim .
Nie było  dnia w  którym jej wzrok nie wodził by  za nim , ani takiego gdy nie przyśpieszał jej  oddech gdy on na nią  spojrzał  .
Wybaczała mu , każdy  błąd .
Zapomniała o kazdej ranie jaką  jej zadał.

Kochała jednak kogoś , kto nie kochał jej .
Kto gotów  był poświęcić ją dla swoich przyjemności  .
Wyjechać z dnia na dzień , i wrócić , kłamiąc jej potem w oczy , że jest dla niego ważna - powiedziałem i wstałem .

Podszedłem do drzwi z zamiarem wyjścia .

- To była historia o Cattrisse prawda ? - zapytał , a ja puściłem  klamkę i się odwróciłem do niego.

Nastała chwila ciszy .

- Czy kiedykolwiek ją kochałeś ? -  powiedziałem  , a on spojrzał mi w oczy.

- Zawsze -  Jego głos lekko drżał .

Łza spłynęła mu po policzku .

- Kochałem ją , Kocham i będę Kochał  , na wieki - powiedział  i wyciągnal spod koszuli naszyjnik , który wisiał mu na szyi od dawna , ale zawsze starał się go zakryć .

Ściągął go i spojrzał na mnie .

Podszedł do mnie i wziął  moja dłoń , a potem na mojej otwartej dłoni  położył   naszyjnik .

Otworzyłem go i zobaczyłem zdjęcie Cattrisse .

Zawsze?  - zapytałem .

- Zawsze  - odparł .

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz