- Steve , nie mieliście być wieczorem ?- zapytałam go gdy dorównałam mu kroku .
- Nie wiedziałem jak daleko jeszcze , mieliśmy opóźnienia . James stwierdził ,że droga przez las to świetny pomysł - odparł .
Po chwili byliśmy już pod domem Thony'ego .
Stał na tarasie i patrzył na wodospad .
- Jesteście szaleni - krzyknął do nas .
A my się zaśmialiśmy .
-Nie ma bardziej szalonych - powiedziałam patrząc na Parkera .
Weszliśmy do domu i usłyszeliśmy rozmowy w salonie .
Była Natasha , był Bruce , Clint .
- Tak dawno was nie widziałam - powiedziałam podchodząc do nich i po kolei witając .
- Nic się nie zmieniłaś , dalej jak nimfa wodna - zaśmiał się Bruce przytulając mnie .
- A ty dalej tak samo przystojny i charyzmatyczny - uśmiechnęłam się i spojrzałam na wszystkich - dobrze was widzieć , razem .
Natasha jest blondynką, zaskoczenie dnia .
- Będziecie dziś u mnie spać , ze względu na Thor'a - powiedział Stark wchodząc do pomieszczenia - chciałbym żeby byli wszyscy , ale oczywiście dziś też porozmawiamy . Mam wrażenie ,że wszyscy dużo przeszliśmy . To wieczorem , rozgośćcie się .
Wyszłam na taras i patrzyłam na krajobraz .
- Cześć Iskierko - usłyszałam głos James'a który stanął obok mnie .
- Cicho chodzisz - zaśmiałam się i spojrzałam na niego .
- Dawno nie widziałem tyle życia w Tobie - powiedział opierając się o barierki .
- Wiem , jest wojna , ważą się losy świata .. Powinnam tonąć w depresji - uśmiechnęłam się blado i ścisnęłam barierkę .
- Wiesz co ?- zapytał .
- Powiedz- odparłam zaciekawiona .
-Twój wzrok , zarumienione policzki , ta radość . Ma inne podłoże w końcu . Jesteś szczęśliwa Catt - zaczął - I widzę też to w nim . Ten chłopak . Widzę jak na ciebie patrzy .
Spojrzałam na wodospad i spoważniałam .
- Może przestałabyś kochać faceta ... Który mimo ,że podobno Cię kocha nie zrobił żadnego poważniejszego ruchu . - mówił ,a ja spojrzałam na niego - Jesteś piękną kobietą Catt . Nigdy nie poznałem tak inteligentnej , delikatnej , walecznej i pięknej kobiety jak ty . To naprawdę zaszczyt ,że mam w tobie przyjaciółkę .
- Ja wiem Bucky , ale kocham go - powiedziałam i odwróciłam wzrok .
- Nie możesz całe życie za nim gonić i tracić szczęścia . Jesteś już tak daleko , nie ma go a jesteś prawdziwie szczęśliwa - w jego głosie słyszałam przejęcie - Zacznij myśleć o sobie Catt . Zaufaj sobie , zaufaj mi .
Ścisnęłam dłońmi barierkę .
- On jest Bogiem . Mógłby zrównać dla ciebie góry z ziemią , mógłby poruszyć oceany . Jednak Loki jedynie rzuca słowa na wiatr . Mówi ,że Cię kocha Cattrisse , mówi jak to poświęcił by życie z miłości do Ciebie - mówił - Nie zasługuje na Ciebie .
Przygryzłam wargę i poczułam łzy napływające mi do oczu .
- Widzę jak reagujesz na niego . Wystarczyło by żeby stał obok nas i nic by się nie liczyło . Oddałabyś mu swoją dusze jakby zapragnął . Jego głos przyprawia Cię o dreszcze , gdy dotyka Cię jesteś w niebie . Jakby coś mu się stało... Wszystkie światy , wszechświaty słyszały by twój płacz . - gdy skończył westchnął .
- Masz rację - powiedziałam i spojrzałam na niego - Loki jest moim światem i nie potrzebuje niczego . Zakochałam się bez pamięci . Jestem gotowa na największe głupstwo dla niego , na spłonięcie żywcem , na wojny , na grzechy .
- Spotkałem kiedyś dziewczynę . Zakochana była w "niegrzecznym chłopcu " , wierzyła ,że może go zmienić , że dla niej odłoży, gdzieś wyrzuci używki , bójki , podejrzane towarzystwo . I zgadnij czy go zmieniła ?- zaśmiał się - oczywiście ,że nie . Ty też ślepo wierzysz ,że Loki będzie dobry , że przecież jest w środku dobry . Ranisz siebie tym Catt.
- Ja nie wiem co myśleć - odparłam .
- Daj szansę temu co daje ci życie . Bo ten chłopak widzi w Tobie coś po za piękną Boginią . Widzi te Cattrisse , którą ja widzę . - powiedział kładąc mi dłoń na ramieniu .
- Stark nie pozwoliłby mi ..- zaczęłam ,ale ktoś wszedł na taras .
- Na co bym nie pozwolił ?- zapytał Anthony zamykając za sobą drzwi .
Spojrzałam z desperacją na Bucky'ego .
- Na to żeby była częścią Avengers ..Chociaż wiemy ,że Avengers już nie ma - powiedział James i zaczął iść w kierunku wyjścia z Tarasu .
Zostałam sama ze Stark'iem .
- Wiesz czemu nie chciałem żebyś dołączyła ? - zapytał opierając się o barierkę .
Spojrzałam na niego . Na jego poważną twarz , zmęczoną pogonią , staraniem się o zmiany , byciem Iron Men'em .
Naprawdę zdążyłam go polubić przez czas naszej współpracy . Poznać go .
Miliardera , z wielkim ego . Jednak ten miliarder ma coś więcej niż wielkie ego .
Ma ogromne serce . Jest najinteligentniejszym Midgard'czykiem jakiego znam . Jest człowiekiem, który ratował świat .
Jest Anthony'm Stark'iem .
- Bo się bałem ,że to Cię zepsuje - westchnął - jak każdego z nas zepsuło .
CZYTASZ
Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |
FanfictionPo prostu mam nadzieję ,że będziesz szczęśliwy Loczku .