| Rozdział dwudziesty ósmy |

204 10 1
                                    

Chwyciłam szkatułkę w dłonie i wyszłam z pokoju .

Nie było już widać łez  .
Szłam pewna siebie .
Weszłam na salę tronową i zobaczyłam władców siedmiu światów stojących przy stole .

Skinęłam głową  do straży aby obstawili drzwi .
Thor podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy .
Chciała  dodac mi otuchy .
Uśmiechnęłam się delikatnie i podałam mu szkatułkę .
Wziął ją niepewnie,   a ja podeszłam do stołu i odsunęłam moje krzesło .

Usiadłam , a po  mnie reszta .

- Wybaczcie proszę , że tak nie zapowiedzianie  zaprosiłam was do mnie - zwróciłam się do wszystkich - musiałam  jednak  prosić o spotkanie w moich progach ze względu na wiadome niebezpieczeństwo i fakt , że Heaven jest najbezpieczniejszym z królestw - dodałam .

- Księżniczko  na poprzednich obradach ustaliliśmy potrzebę koronacji , z obawy o konflikty wynikające z braku uprawnień do udziału w  owych obradach - powiedział  Odyn .

- Jednak ze względu na sytuację wyjątkową  , nie jestem wstanie przyjąć koronacji . Dlatego 
uważam  , że możemy obrady przeprowadzić z moją i Księcia Azgardu Thor'a Odinson'a - mowiłam dość szybko i ze stresem .

Czułam jak bije mi serce .
- Więc kto jest za obradą nadzwyczajną  ? - zapytał Król Azgardu Odyn.

POV THOR

Następny dzień

Wróciłem  na Midgard i zastałem naradę w salonie  . Nawet mój brat przyszedł .

- Nie możemy dać się zaskoczyć - powiedział Thony .

Stanąłem w przejściu i obserwowałem ich .

- Jesteśmy na przegranej pozycji Stark - powiedział  Clint kładąc dłonie na kolanach.

- Zabiją Cattrisse i wszyscy jesteśmy martwi  - powiedział Peter  starając się  przy tym nie pokazywać emocji .

- Cattrisse  nie umrze - wtrąciłem.

Spojrzeli na mnie zdziwieni moją obecnością .

- Była dziś narada  wszystkich niebiańskich królestw  - zacząłem -  Cattrisse została koronowana . 

Spojrzałem na brata .

- Nie chciała tego - powiedział patrząc za okno -  po co ją koronowali? Co to nam da ? Będą  wiedzieć  gdzie jest  .

- Nikt nie wie  - odparłem .

- O co chodzi Thor ? - zapytał przyjaciel Steve'go Bucky.

- Będzie królową Heaven jako jedyna następczyni tronu - odparł Loki .

- Cattrisse  jest z rodziny Królewskiej ? - dopytał nie dowierzając Parker .

- Mało o niej wiesz - zaśmiał  się mój Brat patrząc na niego .

Zazdrość .
To jak są rózni od siebie to jest niesamowite.

Patrzyli na siebie z emocjami których nie trzeba wymawiać . Oboje kochają te sąmą kobiete .

- Więc co ustaliliście ?- zapytałem przerywając ciszę .

Pod naszymi nogami  zatrzęsła się Ziemia . Rozległ się alarm .

Stark wybiegł  z pomieszczenia .
Na ekranie wyświetlił się napis .
" ZAGROŻENIE "

Po chwili  wrócił w stroju.

- Zaatakowali Ziemie i inne światy - powiedziałem  patrząc na swój przekaźnik .

- Thor , Loki muszę was prosić zebyście przeszukali inne światy , jeśli nic nie znajdziecie skontaktujcie sie z Cattrisse i sprawdźcie  jej bezpieczeństwo- powiedział Thony otwierając  maskę i pokazując twarz - Reszta ze mną .

Wybiegli z salonu żeby zabrać co potrzebują .
Spojrzałem na Lokiego .
Otworzył potral .

POV CATRRISSE

Spojrzałam na szkatułkę .
Oficjalnie zostałam Królową .
Powinna założyć  koronę  , usiąść na tronie  .
Nie  chce tego .

Stoje właśnie  sama .
Królowa Cattrisse Heaven  została sama .

Muszę opiekować  się  duszami , strażą  , ludźmi  w zamku .
W tej chwili świat zależy ode mnie .
Kto powierza najważnieszy kamien w wszechwiecie kompletnie randomowej dziewczynie .

Usłyszałam  otwierające  drzwi .
- Księżniczko .. przepraszam jeśli przeszkadzam  -  powiedział Nathaniel .

Spojrzałam na niego .

- Nie przeszkadzasz - odparłam podchodząc bliżej do  szkatułki .

Odwróciłam  się w jego stronę i zobaczyłam za nim cienie .
Zarysy sylwetek .

Spojrzałam na niego zdezorientowana .

Podszedł do mnie , a oni za nim .
Kilkadziesiąc , a może nawet setka ciemnych postaci .

- Prosili o audiencję - powiedział gdy dzielił nas krok  .

Spojrzał  na szkatułkę .

Otworzyłam  ją . Była w niej korona  , a obok niej klucz .

Wyciagnął koronę i nałożył mi ją na głowę  .

Spojrzałam  z udawaną pewnością na zarysy postaci .
Zobaczyłam jak klękają i schylają głowę .
Oddali mi cześć .

Spojrzałam na klucz a  potem na Nathaniela .
Spojrzał na zamkniętą gablotę na ścianie  a potem na klucz .

Wyjęłam klucz i podeszłam do gabloty .

Otworzyła się odpychając mnie trochę  .

- Cattrisse  Heaven  - usłyszałam  szept i gdy spojrzałam w jego kierunku  zobaczyłam , że jedna z postaci wstała .

Spojrzałam na gablotę  .
Było w niej berło . Nigdy nie było tu tej gabloty . Skąd ona się wzięła .

Wyciągnąłam po nie rękę i zobaczyłam jak iskrzy .
Dotknęłam go delikatnie i zobaczyłam  światło  .
Nieskazitelnie białe .
Nie puszczając z niego ręki rozejrzałam się po pomieszczeniu  .

Zamiast cieni widziałam anioły .



Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz