Asgard
- Zawsze Ci wybaczam - mówię naciskając klamkę .
Czuje jego wzrok na sobie , gdy opuszczam pokój.
Moje serce wariuje .Chyba powinnam już wrócić na salę.
Światła gasną , a ja zamieram w bezruchu.W oddali słyszę kroki .
Ciężkie, niepodobne do nikogo kogo znam .
Zamykam oczy i wytęrzam słuch .
Kroki słychać coraz bliżej .Chwytam za sztylet , który podarował mi kiedyś Loki .
Otacza mnie ciemność.Czyjaś ręka zamyka mi usta , kolejna poddusza trzymając mnie w uścisku.
Wyrywam się , ale czuję , że w starciu siłowym nie mam szans.
Bez wątpienia jest to mężczyzna .Staram się nie marnować niepotrzebnie tlenu .
Sztylet wypada mi z dłoni .
Czuję , że tracę siły .Czy tak wygląda koniec ?
Nieznana Lokalizacja
Otwieram oczy i widzę ich .Bez problemu poznaję kim są .
Mroczne elfy .Ręcę mam związane.
Spogląda na mnie on . Przywódca mrocznych elfów , który jak byliśmy pewni , od dawna nie żyje.- Malekith - mówię .
Widzę ten pogardliwy wzrok . Nienawidził nas , Asgardczyków.
Po co mu jestem ja?- Widzę , że dręczy Cię to po co tu jesteś - mówi - Jesteś ważna dla Asgardczyków .Ciekawe kiedy zauważą , że zniknęłaś ..
Drwi ze mnie , bawi go to jak łatwo udało mu się mnie ująć .
- Więc na oczach wszystkich - mówi z szaleństwem w oczach- umrzesz
Powaga z jaką wypowiedział te słowa przyprawiła mnie o dreszcze .
Malekith był od zawsze był okrutny.
Przysiągł pomścić poległych braci , więc zemsta na Asgardczykach była nieuchronna.
Chęć zemsty stała sie jego sensem życia .
Odin opowiadał nam kiedyś o wojnie z mrocznymi elfami .
Ludem starszym niż wszechświat.
Czuję jak węzeł zaciska się na moich nadgarstkach , gdy tylko trochę go luzuję .
Sprawia mi to ból , ogromny ból.Patrzy na mnie . Ten wzrok , bezduszny , pusty .
Czuję jak statek uderza w coś z cała swoją siłą .
Wychodzą , a ja zostaje .
Ich strażnicy pilnują mnie i nie odchodzą nawet na moment .
Tak bardzo chce wiedzieć co się dzieje .
Czy wszytko dobrze .
Mijają godziny.Otwierają się drzwi,
Elfy rozrywają częściowo węzły i chwytają mnie za ramiona .
Więc wychodzimy, prowadzą mnie .
Kilkanaście elfów .
Stajemy przed tronem .
Czuję sztylet na gardle .Patrzę przed siebie.
Thor , Odin i Loki .
- Jeśli spadnie jej włos z głowy, jesteście martwi - krzyczy Bożek .
Sztylet dotyka mojej skóry , jeden fałszywy ruch i będę martwa .
Widzę przerażenie w oczach moich przyjaciół .Wtedy elf odsuwa sztylet od mojego ciała .
Czuję jak łzy zbierają mi się do oczu.Widzę jak elf przystwia ten sztylet do mojej klatki piersiowej .
Tam gdzie bije moje serce .Łapię wzrok Lokiego .
Łza spływa mi po policzku .
Sztylet schodzi niżej .
- Odsuń się od niej - Mówi Thor zaciskając dłoń na młocie.
Czy to ta egzekucja o której mówił Malekith .
Wtedy czuje ból, krzyczę .
Sztylet wbija się w mój brzuch .Łzy płyną mi po policzkach.
I upadam na kolana .
Wokół mnie rozgrywa się bitwa , której początkiem było skrzywdzenie mnie .
Nie otwieram oczu.
Ból roznosi się po całym moim ciele.
Czuję dreszcze .Padam na plecy .
I nastaje Cisza .
THOR
- Nie - słyszę głos mojego brata , gdy ona upada bezwładnie na ziemię - Nie umrzesz Cattrisse , nie umrzesz .
Podbiegamy do niej . Jej cera przybrała odcień marmuru . Nie tak dawno czerwone policzki , maja teraz grobowy wygląd .
- Nie rób mi tego- mówi ciszej i uklęka przy niej .
Podchodzę do niej i sprawdzam oddech i tętno.- Loki - mówię łamiącym się głosem - ona nie żyje.
Nasza Catrrisse nie żyje ?
- Nie - zaprzecza Bożek- nie pozwolę jej umrzeć.
Bierze ją na ręce
- Ona odeszła - mówi Odin.
Jego spokój , zawsze ten sam .
- Oddam moje życie jej , Ona nie może umrzeć- pierwszy raz jego głos się tak bardzo załamuje- Ona nie umrze!
Jego krzyk odbija się echem w zniszczonej sali tronowej .
Cierpienie jakie jest w jego głosie przeszywa mnie na wskroś- Loki , nie możemy już nic zrobić - mówię patrząc na przyjaciółkę na rękach brata .
Podchodzę bliżej .
- Nic więcej nie mogłeś zrobić- dodaję po chwili .
Łza spływa mi po policzku .
- Ona nie umrze- zaczyna Bożek - Nie teraz gdy zdałem sobie sprawę jak ważna jest dla mnie .
Spojrzałem na niego , a potem na Catrrisse .
Ona nie umrze .
CZYTASZ
Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |
ФанфикPo prostu mam nadzieję ,że będziesz szczęśliwy Loczku .