| Rozdział ósmy |

511 28 0
                                    

Asgard- kilka lat wcześniej

- Cattrisse - wymawia moje imię wyrywając mnie tym z zamyślenia.

- Loki- patrzę mu w oczy i czekam na to co chce mi powiedzieć .

- Jest dobrze- mówi nie uciekając wzrokiem jak przy poprzednich próbach rozmowy .

- Zabiłeś ich prawda ? - pytam bez emocji .

Wzdycha i chwyta moją dłoń .

- Zabiłem- powiedział - Nie było to moim zamiarem, wiesz o tym . Nie chciałem ich skrzywdzić.

- Daj już spokój - mówię i wyciągam dłoń z jego uścisku - Oboje wiemy, że jesteś kłamcą.

Patrzy na swoje ręce .

Potem podnosi wzrok na mnie i uśmiecha się w ten cyniczny sposób .

- Nie ufasz mi ? - drwi i podnosi lekko brwi .

- Tobie ? Powiedz mi kto jeszcze Ci ufa? - czuję jak łzy napływają mi do oczu .

Uśmiech nie schodzi mu z twarzy . Zaczął się śmiać .

- Ty - kładzie dłoń na moim policzku- myślisz, że nie wiem?

Jego kciuk dotyka moich ust . Czuje jak przechodzi mnie dreszcz .

- o czym ? - pytam próbując trzymać emocje na wodzy .

Uśmiech zniknął z jego twarzy.

- Będzie dobrze- szepta i głaszcze mój policzek - Ciebie nigdy nie skrzywdzę.

Patrzy mi w oczy , to spojrzenie .

- Jesteś kłamcą Loki - przygryzam wargę , a łza spływa mi po policzku .

- Tym razem nie kłamię - mówi i ociera mi kolejne łzy - cokolwiek by się nie  stało , nie pozwolę Ci umrzeć, nie pozwolę Cię skrzywdzić .

Gdy skończył mówić odwrócił się i podszedł do drzwi .

- Nie myśl o tym Cat- zaczął mówić gdy kładąc rękę na klamcę - obiecuje, że będzie dobrze .

Wyszedł .

Asgard-teraźniejszość

- Loki powiedział mi kiedyś, że nie pozwoli mnie skrzywdzić- mówię patrząc na Gromowładnego .

Czeka aż powiem więcej .

- Mówił , że jeśli cokolwiek się stanie mi ,nie wybaczy tego sobie - powiedziałam i westchnęłam- co się z nim stało ?

Poprawił dłonią włosy.

- on - zaczyna .

Zamykam oczy .

- Nie wiem , ale mogę Ci powiedzieć co było przed i po twojej śmierci - mówi, a ja spoglądam na niego delikatnie rozchylając powieki - Gdy skrzywdzili Cię on był gotowy ich wszystkich zabić . Gdy przyłożyli sztylet do twojej skóry , było w jego oczach coś czego nigdy nie było . 

Patrzę na niego zdziwiona .

- To był  Strach . Przerażenie.. Gdy padłaś martwa , on też był gotów umrzeć - zaczął i na chwilę  zamilkł .

- Wziął Cię na ręce i pierwszy raz widziałem taki ból w nim . Widziałem jak cierpi . Prosił , żeby to zmienić . Chciał oddać Ci swoje życie- lekko się uśmiechnął


- Odkąd pamiętam był Tobą zauroczony . Nigdy tego nie wyznał , ale widziałem to . Jaki był milczący jak Ciebie nie było , jak martwił się o Ciebie. Nigdy nie powiedział, a doskonale o tym wiedziałem - usiadł .

Czułam jak serce mi bije.

- Gdziekowlek jest myśli o Tobie- powiedział i spojrzał mi w oczy .

- Loki był zawsze obojętny wobec mnie , nie interesowałam go. Flirtował z kobietami , bawił się . Byłam jego przyjaciółką- gdy to powiedziałam zatrzymałam oddech .

- Nie był - zaczął i pokręcił głową jakby był rozbawiony -
Chciał widzieć w Tobie zazdrość . Chciał abyś go pokochała . Wiedział , że jeśli będzie Cię traktował jak inne dziewczyny to szybko Cię straci i być może poczujesz się jak kolejna z nich -mówił - Chciał abyś była blisko , aby mógł się z Tobą śmiać, patrzeć Ci w oczy . Wiedział, że gdy będziesz jego przyjaciółką będzie mógł słuchać Cię godzinami , przytulać jak będziesz smutna , będzie mógł bezkarnie przyglądać się Tobie i nie straci Cię.

Zamarłam . Nigdy nie sądziłam, że usłyszę takie słowa .

- Czy on .. - zaczynam niepewnie, ale Thor mi przerywa .

- Czy Cię kocha ? - śmieje się - Nie mogę Ci tego powiedzieć . Musisz go zapytać.

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz