- Hej, Matt. Co tam?- Rzuciłam na powitanie podchodząc do chłopaka przypinającego rower, do stojaka.
Szczerze, nie wiem co mnie pokusiło o to, żeby sprawdzić wysnutą przez nas, to znaczy przez Dereka, ale trochę mu pomogłam, teorię.
No cóż, postanowiłam zbliżyć się nieco do chłopaka i mieć go na oku.Chciałam też, choć w minimalnym stopniu podejrzeć jego myśli, ale ten, świadomie lub też nie, miał zbyt silną "barierę" i nie mogłam tego zrobić, co dało kolejny powód, by przybliżyć się do realizacji pomysłu, na który wpadłam kilka dni temu.
- Czyżby ten twój chłoptaś kopną cię w dupę?- Odparł mocno opryskliwie.
- Nie wiem, o czym mówisz- Odparłam, puszczając mimo uszu, jego ton. Jeśli całość miała się powieść, musiałam robić dobrą minę do złej gry.
- Och, na prawdę? Nic sobie nie przypominasz?
- W tedy w samochodzie, mówiłam prawdę. Mam dużo na głowie. Moje życie przypomina chwilowo kocioł bałkański- Uśmiechnęłam się, by chłopak wziął to za żart.- ale to nie znaczy, że nie możemy się zaprzyjaźnić- Chłopak już miał odpowiedzieć, ale przerwał mu niebieski Jeep, a zaraz potem jego pasażerowie, którzy wciągnęli go w rozmowę, na temat minionego po południa.
Kiedy chłopak ulotnił się, miałam okazję do wymiany kilku zdań z przyjaciółmi, by po chwili udać się na lekcję.
Po drodze do klasy, mając motywację spowodowaną sytuacją sprzed chwili, napisałam też do Dereka. Chodziło o sprawę, którą miałam do niego poprzedniego wieczoru, ale nie udało nam się porozmawiać.
***
Brunet, wyraził chęć spotkania, więc z klasy wyszłam jak poparzona, w mgnieniu oka znalazłam się przy samochodzie i ruszyłam do lokum alfy, przy okazji, dzięki znajomością i za pośrednictwem telefonu, załatwiłam sobie wstęp, na zbliżającą się prywatną imprezę.
- Dlaczego chciałaś się spotkać? O co chodzi?- Zapytał Hale na powitanie.
- Tak, ciebie też szalenie miło widzieć. Jeśli ci przeszkadzam, to powiedz, wyjdę- Derek popatrzył na mnie jak na kosmitę i w sumie nic dziwnego. Powiedziałam, że mam do niego prośbę, Jestem tu, kiedy wiem, że niemal na pewno będzie sam i nie mówię o co chodzi? To definitywnie nie w moim stylu.- No dobrze. Nie patrz tak już na mnie.
- To o co chcesz mnie prosić? Wysłów się wreszcie, bo zaczynam się martwić- Zaśmiał się.
Był sobą, więc definitywnie byliśmy sami.- Wiesz, że niektóre wampiry potrafią czytać w myślach?- Zaczęłam powoli, po głębokim wdechu. Ten kiwnął tylko głową, więc kontynuowałam.- Kiedyś to umiałam, ale okazało się, że to nie jest, jak z jazdą na rowerze i niestety, po długim nie używaniu, owa umiejętność u mnie zanikła. Pomyślałam, że z nią łatwiej byłoby nam sprawdzać potencjalnych podejrzanych, ale najpierw...
- Ale najpierw, musisz przypomnieć sobie jak dostać się do czyjegoś umysłu bez pozwolenia, w dodatku tak, by ten ktoś tego nie poczuł, a przy okazji, tak, żebyś miała dostęp do wszystkich myśli- Dokończył za mnie.- Mam być twoim workiem treningowym?
- Bardziej mózgiem- Próbowałam zażartować, ale widocznie nie rozbawiło to chłopaka.- W zamian, będziesz miał idealną okazję by doszlifować obronę przed czymś takim. Nie tylko wampiry to potrafią
- Cóż. Chyba mam u ciebie dług, więc, niech będzie. Zgadzam się- Stwierdził, po chwili zamyślenia. Uradowana rzuciłam mu się na szyję. Ten na chwilę spioł mięśnie, ale po ledwie sekundzie już się rozluźnił i odwzajemnił uścisk.
- Kiedy zaczynamy?- Zapytałam w sumie dla formalności, ale też po to, by zobaczył, że owy pomysł nie jest tylko moją fanaberią. Miał zobaczyć, że na prawdę mi zależy, i że nie chcę marnować jego czasu.- I dziękuję- Zreflektowałam się, po tym jak dotarło do mnie, że nie użyłam owego słowa.
- Możemy i od zaraz, mamy trochę czasu. I jeszcze nie dziękuj. Nie wiadomo, czy uda mi się coś poradzić. Poza tym gdyby nie ja znalazłabyś sobie ofiarę w jakimś barze, czy coś- Wzruszył ramionami.
- Ah, taki z ciebie bohater. Dobrze więc alfa-manie. Bierzmy się do pracy.
CZYTASZ
Pomimo przeszkód II: Nowi wrogowie
FanfictionDo Beacon Hills przyjeżdża pewna rodzina. Okazuje się, że Camilla zna jej członków bardzio dobrze, ale wilkołacza części społeczeństwa, nie jest co do nich przekonana. okazuje się jednak, że wraz z odejściem starych kłopotów przychodzą kolejne. W m...