𝐟𝐢𝐫𝐬𝐭 𝐛𝐨𝐧𝐮𝐬

537 33 0
                                    

Bardzo dziękuję za 2k pod tą opowieścią! Nie przedłużając, zapraszam do czytania:
~ Madeline, Nicky oraz czworaczki mają po osiemnaście lat,
~ bonus w ogóle nie wlicza się do wydarzeń w książce.

🌸

Madeline otworzyła swoją i Nicky'ego szafę, zagryzając wargę. Już jutro mieli wyprowadzić się z domu Harperów. Różowowłosa była podekscytowana, ale i bardzo smutna z tego powodu, bo zostawiała swoich przyjaciół, ale w końcu musieli się usamodzielnić. Mieszkanie, w którym mieli zamieszkać, było oddalone od ich domu rodzinnego o niecałe dwa kilometry, dlatego w razie czego Annie i Tom byli blisko.

Madeline przekrzywiła głowę w bok, zaciskając palce na drewnie. W szafie był ogromny bałagan, dawno w niej nie sprzątała.

- Może ruszyłbyś tyłek i mi pomógł, śpiący królewiczu?- zapytała zgryźliwie, odwracając się w stronę Nicky'ego, który chrapał w poduszkę.

- Mówiłaś coś?- uniósł głowę znad poduszki, wciąż mając oczy przymknięte. Zerknął na zegar wiszący na ścianie i jęknął niezadowolony.- Jest siódma rano, do jasnej cholery! Daj mi spać!

Krzyknął i znów ułożył głowę na poduszce, szczelniej przykrywając kołdrą.

Na twarzy Madeline zagościł mały uśmieszek, gdy zbliżyła się do Nicky'ego i usiadła okrakiem na jego biodrach.

Brunet otworzył jedno oko i zerknął ukradkiem na Madeline, która zaczęła poruszać biodrami.

- Ty wiedźmo.- mruknął Nicky, tłumiąc jęk. Madeline zachichotała i położyła swoje dłonie na jego nagiej klatce piersiowej.

- Wstaniesz, czy mam użyć innego sposobu?- zapytała i uniosła brwi do góry, chwilę później czując, jak jej plecy zderzają się z materacem.

- Może ja użyję innego sposobu? Najpierw cię uciszę, a później sprawię, że będzie słodko spała.- posłał jej zawadiacki uśmiech, a Madeline zarumieniła się, gdy ściągnął jej koszulę nocną.

Nicky obudził się pierwszy, o godzinie dziesiątej. Przetarł twarz rękoma i ziewnął szeroko, podnosząc się do pozycji siedzącej. Wstał z łóżka, podniósł z podłogi swoje bokserki, które założył.

Ubrał również jakieś dresy i zszedł na dół, czując zapach naleśników z syropem klonowym. Uśmiechnął się, wchodząc do kuchni.

- Cześć, mamo. Cześć, tato.- przywitał się z rodzicami, którzy siedzieli przy stole, pijąc kawę. Nicky już dawno przerósł matkę i przypakował; chodził na siłownię i regularnie biegał.

- Cześć, skarbie. Gdzie Mad?- zapytała Annie, spoglądając na syna znad telefonu.

- Śpi. Wezmę śniadanie i zaniosę jej do łóżka. Nie macie nic przeciwko?- zapytał, a gdy Tom pokręcił przecząco głową, wziął dwa talerze z naleśnikami i zaniósł na górę.

- Oo, śniadanko.- mruknęła Madeline przeciągając się, a Nicky odłożył talerze na szafkę nocną i usiadł naprzeciwko niej.- Nicky Harper w dresach? Czyżby coś mnie ominęło?

Zachichotała, a Nicky razem z nią.

- Będzie dzisiaj dużo pracy... Nie będę całe życie chodził w koszuli.- odpowiedział roześmiany, a Madeline położyła dłoń na jego policzku i ucałowała jego usta.- Pachniesz truskawkami...

- Płyn do kąpieli, a co? Jeszcze nie wąchałeś?- zażartowała Madeline, a Nicky poczuł, jak oblewa się szkarłatnym rumieńcem.- O, ktoś tutaj się rumieni...

Jesteś Całym Moim Światem • Nicky Harper Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz