🌸
Nicky złapał Madeline za rękę i pomógł zejść jej ze schodów, które prowadziły do wyjścia z samolotu. Po kilkunastu godzinach spędzonych w samolocie Madeline bolał tyłek od ciągłego siedzenia.
— Jak się leciało?— zapytał roześmiany, wyciągając walizki, a różowowłosa posłała mu groźne spojrzenie. Była wdzięczna i szczęśliwa, że zabrał ją na taką wycieczkę, ale ten lot samolotem był okropny.
— Będę wymiotować.— wyszeptała, zakrywając usta dłonią, aby nie zwrócić całego śniadania od razu. Podbiegła do kosza na śmieci i zrobiła to, co musiała. Madeline nie była pewna, czy w ciąży może lecieć samolotem, ale podobno Mae załatwiła wszystko z panią ginekolog.
— Wszystko w porządku?
Usłyszała głos przy swoim uchu, niemal podskoczyła. Spojrzała na kobietę, Francuzkę, która wypowiedziała nieznane dla niej zdanie po francusku. Madeline przetarła usta chusteczką, którą dał jej Nicky, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Nie znała języka francuskiego.
— My nie rozumiemy po francusku.— odpowiedziała po angielsku, którym posługiwali się na co dzień, mając nadzieję, że dziewczyna ją zrozumie. Blondynka pokiwała głową z delikatnym uśmiechem.
— Jestem Anethe. Miło mi was poznać. Jesteś Madeline Harper, tak? A to Nicky Harper, twój mąż?— zapytała, również po angielsku, a Madeline pokiwała głową, prostując się.
Teraz zdała sobie sprawę, jak źle to musiało wyglądać, nawet Nicky stojący z boku rechotał, trzymając się za brzuch.
— Pan Louis powiedział mi, żebym po was przyszła. Odprowadzę was do waszego hotelu. Czy w czymś przeszkodziłam?— zapytała z miłym uśmiechem, a Nicky podszedł do nich, ciągnąc za sobą dwie walizki.
— Powiedziała pani pan Louis… Moja żona źle się czuję, ten lot samolotem był dla niej okropny. Myślę, że to normalne…— Nicky zaśmiał się nerwowo, a gdy Anethe spojrzała na Madeline, ta pokiwała głową.
— W takim razie zapraszam za mną.
🌸
Nicky ułożył walizki pod ścianą i rzucił się na ogromne łóżko, rozkładając się na całej długości.
— Zsuń się, ja też chcę się położyć.— mruknęła Madeline i położyła się na miejscu obok Nicky'ego, który roześmiał się i przyciągnął ją do siebie.
— Bądź wystrojona na godzinę dziewiętnastą, dobrze?— wyszeptał wprost do jej ucha, błądząc rękami po jej udzie i biodrze.
— Nie mam żadnej sukienki...— mruknęła Madeline i podniosła się do pozycji siedzącej, przeciągając się.
— Nieprawda. Dawn i Mae coś ci tam spakowały. Jakąś sukienkę. One zaplanowały twoje stroje na sześć dni.— roześmiał się, a Madeline razem z nim.
CZYTASZ
JesteĹ CaĹym Moim Ĺwiatem ⢠Nicky Harper
Hayran Kurgu[đđ¨đŚđŠđĽđđđđ] [đ°đ¨đŤđ đđ¨đŽđ§đ: đđ,đđđ] Druga czÄĹÄ trylogii "Róşany zapach szczÄĹcia". đ¸ Madeline i Nicky muszÄ zmierzyÄ siÄ z problemami dorosĹego Ĺźycia... [đđ˘đđ¤đ˛ đđđŤđŠđđŤ Ă đđ] [đđ - đđđđđĽđ˘đ§đ đđŚđ˘đđĄ] [đ...