🌸 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟓 🌸

653 50 3
                                    

🌸

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌸

Nicky razem z Madeline wsiedli do samochodu, a brunet odpalił silnik. Byli już dużo spóźnieni, bo Nicky czekał na Madeline, która była u ginekologa.

— A Promyk?!— pisnęła różowowłosa, niemal wyskakując z samochodu. Z powrotem odkluczyła drzwi domu, weszła do środka i skierowała się do kuchni, aby nasypać psiakowi karmy do jego miski i dolać wody, aby starczyło mu jej do nocy.

— Kobieto, pośpiesz się!— krzyknął Nicky, trąbiąc klaksonem w samochodzie. Nienawidził czekać, aż Madeline ruszy tyłek i w końcu się pozbiera. Zdecydowanie nie był typem cierpliwego człowieka.

— Już jestem.— mruknęła, z powrotem siadając na miejscu pasażera, zapinając pasy.

Na samym początku podjechali pod salon z sukniami ślubnymi, gdzie czekała na nich Franceska, aby dać Madeline jej sukienkę.

Różowowłosa wyszła z samochodu (oczywiście Nicky zaczął ją poganiać, ponieważ mieli mało czasu, a bardzo dużo roboty) i niemal podbiegła do drzwi salonu.

Weszła do środka i zobaczyła starszą kobietę, trzymającą w rękach szary pokrowiec z gigantyczną suknią w środku.

— Dzień dobry, pani Francesko.— Madeline przywitała się z szerokim uśmiechem, poprawiając torebkę spoczywającą na jej ramieniu.

— Och, dzień dobry, skarbeńku. Tutaj jest suknia, odpowiednio przerobiona. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Wyprasowałam ją, aby później nie było problemu.— wytłumaczyła, podając Madeline pokrowiec z szerokim uśmiechem na twarzy.

— Bardzo dziękuję. Wszystko jest już zapłacone, mam rację?— zapytała, a projektantka skinęła głową, poprawiając swoje okulary.

— Życzę powodzenia!— krzyknęła Franceska, a Madeline podziękowała raz jeszcze, pożegnała się i wyszła z salonu.

Otworzyła bagażnik samochodu i ułożyła suknię tak, aby się nie zgniotła lub pomięła. Oczywiście, gdyby Nicky chociaż ruszyłby pokrowiec, ona urwałaby mu łapy, ponieważ nie mógł zobaczyć sukni przed ślubem.

Zatrzasnęła bagażnik i z powrotem usiadła na miejscu pasażera, zapinając pasy.

— Nie trzaskaj drzwiami...— mruknął Nicky, odpalając silnik samochodu. Madeline wywróciła oczami i zaczęła przyglądać się zachodowi słońca przez okno samochodu.

Następnie pojechali na salę, gdzie był Ricky z Avery, Dicky z Natlee i Dawn z Mackiem, którzy stroili salę i dmuchali balony. Anne i Tom zajmowali się jeszcze bardziej wypasionym samochodem, którym para młoda miała dotrzeć jutro na salę.

— Cześć wszystkim! Mówcie, co mamy robić.— krzyknęła Madeline, wchodząc na salę, a z niej na ogród, gdzie miało odbyć się wesele. Gdy rozejrzała się po ogrodzie, zaniemówiła z zachwytu.

Jesteś Całym Moim Światem • Nicky Harper Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz