Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌸
Nadszedł wrzesień, a z nim dwudzieste drugie urodziny Madeline. Nikt z jej przyjaciół, a nawet Nicky „nie pamiętali” o ważnym dla niej dniu, ponieważ chcieli zrobić jej przyjęcie niespodziankę.
Różowowłosa obudziła się i przewróciła na bok, ziewając szeroko. Zobaczywszy Nicky'ego, który czytał książkę dla tatusiów, zmarszczyła brwi.
— Co czytasz?— zapytała, podnosząc się do pozycji siedzącej. Była już w szóstym miesiącu ciąży, jej brzuszek był już bardzo widoczny. Oparła się o ścianę i wzięła książkę w swoje dłonie.
— Taka tam książka dla przyszłych ojców. Nic ciekawego.— odpowiedział wymijająco i machnął ręką, ponownie biorąc książkę w swoje dłonie.
— A pamiętasz, jaki dziś dzień?— zapytała, opierając głowę o jego ramię. Nicky zagryzł wargę i pokręcił przecząco głową.
— Nie. Coś ważnego? Nie przypominam sobie...— skłamał, a uśmiech Madeline zniknął tak szybko, jak się pojawił.
— Nic ważnego.— odpowiedziała i zeszła z łóżka, ubierając kapcie.— Idę dzisiaj do galerii handlowej, aby kupić resztę potrzebnych ubranek dla bobasa.
— Nie mogę jechać z tobą, mam coś ważnego do załatwienia.— mruknął Nicky, kłamiąc po raz kolejny. Madeline westchnęła, marszcząc brwi.
— Nicky, powiedz szczerze. Czy ty mnie zdradzasz?— zapytała, a brunet mimowolnie parsknął śmiechem.
— Co ci do głowy przyszło? Madeline dobrze wiesz, że nie mógłbym się zdradzić!— powiedział, łapiąc Madeline za rękę.
— No dobrze, tylko spytałam.— odpowiedziała, wyrwała swoją rękę Nicky'emu i podeszła do szafy.
Ubrała różową koszulkę z czerwonym sercem pośrodku, spodnie jeansowe, do tego również jeansową kurtkę. Zrobiła mocny makijaż i związała włosy w wysoką kitkę.
Nicky doskonale wiedział, że Madeline jest przykro, dlatego, że nie pamięta o jej urodzinach, chciał przytulić ją, dać prezent, pocałować i złożyć życzenia, ale nie mógł. Chciał zrobić jej niespodziankę wraz z przyjaciółmi i rodzeństwem.
— Dlaczego się tak wystroiłaś?— zapytał, łapiąc ją w talii, przyciągając do siebie.
— A co, nie mogę?— spytała, unosząc brwi do góry, a Nicky puścił jej talię, cicho wzdychając.— Wychodzę i nie wiem, o której wrócę. Jak coś, to będę dzwonić.
Mruknęła, wzięła mały, skórzany, różowy plecak i telefon, zeszła na dół, założyła białe trampki i wyszła z domu.
— Cześć.— szepnął Nicky na odchodne, ale Madeline tego nie słyszała, ponieważ zamknęła drzwi. Naprawdę było mu przykro, widząc smutek Madeline.