Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌸
Madeline i Nicky siedzieli w jadalni, jedząc przygotowane przez Nicky'ego śniadanie, głośno rozmawiając i się śmiejąc.
— Mad, pamiętasz, że gdy nas nie było, Dawn kupiła ci gitarę, prawda?— zagadnął Nicky z cwanym uśmiechem, a Madeline pokiwała głową, wzdychając cicho.
Nie potrafiła grać na gitarze, nigdy tego nie próbowała. Kilka razy Nicky namawiał ją, aby spróbowała, a on by ją instruował, ale nigdy się nie zgodziła. Nicky kochał śpiewać i grać na gitarze oraz pianinie, a Madeline jedynie, w czym była bardzo dobra to zdecydowanie śpiewanie. Już od małego osiągała najwyższe głosy, aż w końcu wyćwiczyła swój głos na sopran – najwyższy z głosów. W końcu jej głos osiągał aż cztery oktawy.
— Mogę nauczyć cię grać.— zaproponował, a Madeline pokręciła przecząco głową.— No weź, będzie fajnie. Będziemy razem grać i śpiewać, no Mad...
— Nie ma takiej opcji. Jestem ci wdzięczna, że kupiłeś mi gitarę, ale dobrze wiesz, że nie lubię grać i nigdy tego nie robiłam.
Nicky odłożył niedokończoną kanapkę na talerz z ponurą miną, odsunął krzesło i odszedł od stołu, idąc na górę do sypialni, zakładając ręce na krzyż i prychając.
— A on znów się obraził...— westchnęła Madeline i również wstała od stołu, zostawiając niedokończone śniadanie.
Weszła do ich sypialni i zobaczyła Nicky'ego, siedzącego na łóżku z założonymi rękami i obrażoną miną. Zawsze, gdy Madeline się na coś nie zgadzała, obrażał się, aż w końcu Madeline ulegała. Nie potrafiła patrzeć na jego obrażoną minę i oczywiście nie wytrzymywała bez niego.
— Nicky, o co ty się obrażasz?
Zapytała i usiadła na łóżku, a swoją dłoń położyła na jego kolanie, pocierając je. Nicky zerknął na nią swoimi maślanymi oczami, przez co Madeline uśmiechnęła się lekko.
— Po prostu moglibyśmy porobić razem coś, co ja lubię. Ja jakoś chodzę z tobą na zakupy, wcześniej, gdy nie byłaś w ciąży, chodziłem do skateparku.
— Myślałam, że lubisz obserwować, jak jeżdżę.— odpowiedziała oburzona, marszcząc brwi, a brunet westchnął i pokręcił głową.
— Mad–
— Dobrze.— przerwała mu i zbliżyła się do niego.— Nauczysz mnie grać na gitarze.
— Naprawdę?!— pisnął podekscytowany, a Madeline pokiwała głową ze śmiechem.
Kochała go uszczęśliwiać, a nienawidziła, gdy był smutny, co dosyć często się zdarzało. Kiedy on był smutny, ona również. Zwykle wtedy siadali na kanapie w salonie, okryci kocem, oglądając telewizję i zajadając się słodyczami.
— To co, idziemy?— zapytała Madeline, a rozpromieniony Nicky niemal wyskoczył z łóżka i wybiegł z pokoju. Ciągle zachowywał się, jakby był nastolatkiem, a tak naprawdę był już głową rodziny, mężem i przyszłym ojcem.