🌸 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟎 🌸

786 55 6
                                    

🌸

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌸

Następnego dnia Madeline obudziła się wcześnie rano, nie wiedząc, gdzie się znajduje. Uniosła głowę do góry i zobaczyła Nicky'ego, pijącego herbatę, siedzącego plecami do niej. Wiedziała jednak, że ciągle znajdują się w szpitalu, ale nie wiedziała, dlaczego tutaj spała.

— Już nie śpisz, Nicky?— zapytała, podnosząc się do pozycji siedzącej. Brunet odwrócił się w jej stronę, miał ogromne cienie pod oczami i było widać, że się nie wyspał.

— Nie.— odpowiedział i wziął kolejny łyk herbaty. Madeline uklęknęła obok niego i położyła głowę na jego ramieniu. Nicky, tak samo, jak Madeline, nienawidził szpitali oraz uważał, że te łóżka tam są niewygodne, łazienki brudne, a jedzenie ohydne.

— Jak się czujesz?— zapytała, zerkając na niego. Miał plaster na rozciętym policzku, a na wardze miał specjalną maść, którą przepisał mu lekarz.

— Głowa mnie boli, nic takiego. No i ręka.— odpowiedział, a Madeline wtuliła się w jego klatkę piersiową, zaciskając dłoń na koszulce.

— To dobrze, że tylko to. Rozmawiałam wczoraj z lekarzem, wychodzisz dzisiaj. Wszystko jest dobrze, nie mają cię tutaj po co trzymać.— oznajmiła, a Nicky skinął głową, ale delikatnie się odsunął.

— Nic nie pamiętam z wczoraj. Jakby urwał mi się film. Pamiętam tylko wieczór.— zmarszczył brwi i chwycił się za głowę, a Madeline wybuchnęła śmiechem.

— Lekarze podali ci leki uspokajające i byłeś, jakby to powiedzieć… Miałeś spowolnione myślenie.— mruknęła, a chłopak jęknął niezadowolony, z powrotem kładąc się na materacu. Kolejny raz ośmieszył się przy Madeline, co zdarzało się często.

— O nie...— mruknął cicho i przymknął oczy, odchylając głowę do tyłu. Przez chwilę wyglądał tak spokojnie, jakby spał.

— Co ja tutaj właściwie robię? Czemu tutaj spałam, prze–

— Pamiętam tylko tyle, że wieczorem zasnęłaś razem ze mną, a gdy lekarz chciał cię wyrzucić, powiedziałem mu, że jutro, czyli dzisiaj, zapłacę za łóżko obok. Takim oto sposobem zostałaś ze mną.— wyjaśnił z delikatnym uśmiechem, a Madeline skinęła głową, podniosła się do pozycji siedzącej i wyszła z łóżka, zakładając białe trampki.

— Okej.— mruknęła, wyciągając portfel z torebki.— Wypis będzie dopiero po ósmej, chcesz śniadanie?— zapytała, a brunet skinął głową. Był bardzo głodny, a pił tylko herbatę z wczoraj, która swoją drogą była okropna. I zimna. Nie miał pewności, czy to w ogóle była herbata.

— Poproszę.— odpowiedział, a tym razem to różowowłosa skinęła głową i wyszła z sali, w której przebywał Nicky.

Zeszła na pierwsze piętro do bufetu szpitalnego, gdzie nie było nikogo, ponieważ było dosyć wcześnie. Podeszła do kasy, za którą stała starsza kobieta.

Jesteś Całym Moim Światem • Nicky Harper Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz