Dwa lata później
Toruń, 20 kwietnia, 15:30Ludzi pociąga inność. Lubią sensację, która jest odstępem od zwykłej, szarej, "normalnej" codzienności. Lubią, gdy ktoś robi coś nowego, innego od zwyczajności. Lubią wyglądać inaczej, by wyrwać się z szeroko określonego schematu osoby przeciętnej i normalnej...
Młodzież natomiast lubuje się w znalezieniu sobie drugiej połówki odstępującej od reszty, wyróżniającej się z szarego tłumu.
Nie wiadomo, czy to dlatego, że Weronika była inna niż reszta wymalowanych nastolatek, Cameron dwa tygodnie przed jej przyjazdem nie mógł przestać o niej myśleć. Był ciekaw, jak będzie teraz, jak się zmieniła i czy jakoś sobie poradzą...
Nie wiadomo też, czy to dlatego, że gitarzysta był inny niż najzwyczajniejszy w świecie chłopak, siedemnastolatka zdecydowała się nauczyć angielskiego, by móc się z nim dogadać, poczytała trochę o historii i kulturze Los Angeles, a także zastanawiała się.
Minutami, godzinami, całymi dniami. Zastanawiała się, myślała, planowała. Chciała by było między nimi dobrze. Przyjemnie. Przyjaźnie.
Nieważna jest przyczyna tego wszystkiego.
Ważne jest, że rzeczywiście tak było, bez względu na powód.Dziewczyna całe dwa lata, które mogła przeznaczyć tylko dla siebie, zużyła na naukę angielskiego u wujka pochodzącego z Australii.
Gitarzystę rzeczywiście dwa tygodnie przed przyjazdem dziewczyny zaczęły nawiedzać myśli na jej temat, zaczął przygotowywać się na jej przyjazd...
A teraz mieli znowu się spotkać. Z nowymi przekonaniami i przemyśleniami. Inni od siebie, ale mający tak naprawdę wiele wspólnego.
Mama Weroniki zaaranżowała rodzinne spotkanie, by pożegnać dziewczynę i wyprawić urodziny jej brata, Szymona, który został sparowany z dziewczyną ze swojej klasy.
Siedemnastolatka miała liczną rodzinę, ona sama miała młodszą siostrę i dwóch braci. Szymon był o rok od niej starszy, a Filip o pięć lat młodszy. Łucję natomiast dzieliło od Weroniki jedenaście lat różnicy.
Przy stole w domowym salonie jak zwykle na początek toczyły się debaty polityczne, potem nadszedł czas na zachwalanie smaku jedzenia, a na koniec najgorsza część, jaką było wypytywanie młodych.
- Weroniko, a ten sparowany z tobą chłopak to o ile jest od ciebie starszy? - zaczęła jej babcia, jak zwykle psując jako taki dobry humor dziewczyny i pociągając za sobą łańcuch niedobrych wydarzeń.
- Sześć lat - mruknęła tylko, patrząc na swoje dłonie. Doskonale wiedziała, jaką reakcję wywoła ta informacja. Nie pomagał fakt, że w tym momencie słuchała jej cała rodzina, czyli około dwadzieścia osób o różnym rozrzucie wieku.
- No coś podobnego! - na twarzy babci pojawił się wyraz często goszczącej tam pogardy i zdziwienia, czyli tak zwane przez Weronikę w myślach combo śmierci. - Ten rząd to ma pomysły, co, Tomku? - zdrabnianie imienia taty zawsze dziwnie brzmiało, szczególnie w ustach wypindrzonej, arystokratycznej babci. - Mam nadzieję, że po trzecim roku od razu wyślecie wniosek o zmianę sparowanego?
- Ale... - dziewczyna bezskutecznie spróbowała coś wtrącić. Rozmawiali o niej, jakby była przedmiotem, czymś nieważnym i przemijającym. Dlaczego w kwestii jej przyszłości ona nie miała prawa głosu?!
- Właśnie! - wtrąciła się ciocia Marta, obrzydliwie bogata i zimna jak lód kobieta. - Moja Anusia to została dzięki nam sparowana ze spokojnym, uporządkowanym chłopczykiem...
CZYTASZ
Destiny | C. W.
RomanceCzy coś takiego jak przeznaczenie w ogóle istnieje? Czy los rzeczywiście jest zaplanowany, ma wpływ na nasze życie? Od 2022 roku na całym świecie wprowadzono ustawę, według której to rząd i wybrane specjalnie do tego zadania osoby będą łączyć młodyc...