Los Angeles, 4 lutego, 15:37
Weronika stała jak sparaliżowana, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w Cama. Jej usta rozchyliły się lekko ze zdumienia. Gitarzysta, z oczami pełnymi najróżniejszych emocji, otarł jej łzy z policzków i westchnął ciężko. Dlaczego nie reagowała?
Oparł swoje czoło o jej czoło, przymykając powieki. Weronika przejechała dłońmi po linii jego szczęki, zahaczając palcami o kilkudniowy, delikatnie drapiący zarost.
Nie wiedziała co powiedzieć. Czy ona też go kochała? Czy ona też umiała odwzajemnić jego miłość?
Monica miała rację. Weronika powinna cieszyć się i radować, skakać ze szczęścia i... w połowie rzeczywiście tak było,..
...ale druga połowa bała się, że nie jest wystarczająco dobra. Jeżeli niewiadomym sposobem zasłużyła na miłość Cama, jak mogła mu pokazać, że jest tego warta? Jak miała sama siebie przekonać, że tak było..?
Cały świat był przeciwko niej. Wszyscy, nie licząc kilku osób, uważali, że to nie miało nigdy szans i nigdy ich nie zyska. Sama Weronika sądziła, że tak jest, przez bardzo długi czas. Lecz ze względu na to, że Camowi na niej zależało, że ją kochał, musiała postarać się ignorować zdanie innych i odpowiedzieć gitarzyście tym samym.
- Jakie kobiety? - przerwał ciszę Cam, odsuwając się minimalnie od niej i patrząc jej w oczy. Nawet nie zauważyła, jak zamienili się miejscami i wylądowała na kolanach Cama, wtulona w jego pierś. Dziewczyna machnęła lekceważąco ręką.
- Nie ważnego. Teraz to już nic ważnego... - schyliła się i pocałowała go, rękę trzymając na jego policzku. Włożyła w ten pocałunek cały żar i pasję, wszystkie emocje i nadzieje. Wyczuła, że gitarzysta się uśmiecha. Często powtarzał jej, że lubi takie zmiany tematu jak nikt inny...
- Chodź, zrywamy się stąd - uśmiechnął się do niej Cam. Weronika wstała, by umożliwić DJ-owi zrobienie tego samego.
- A co z Bryce'm? - zmarszczyła brwi. Przyjechali jednym samochodem, nie będzie miał jak stąd odjechać... - Jak wrócą do domu razem z Sally?
- Pewnie któryś ze Schmidtów ich podwiezie - mruknął lekceważąco, po czym złapał ją za rękę i poprowadził schodami w dół, w stronę wyjścia.
- Oni też tu są? - uniosła wysoko brwi ze zdziwienia. Jak to możliwe, że ich nie zauważyła? - Chociaż dajmy im znać, że się zmywamy...
- Jak chcesz - mężczyzna wzruszył ramionami i zmienił kierunek marszu. Mimo jego pozornego spokoju, Weronika zauważyła w jego krokach niecierpliwość. Nie chciał tu już dłużej być.
Chwilę zajęło im znalezienie Bryce'a, szczególnie że po drodze spotkali kobiety, które wcześniej obrażały Weronikę. Teraz także puszczały niewybredne komentarze, ale tym razem Cam je słyszał, a ona, ze względu na jego wyznanie, miała je gleboko gdzieś.
- Mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz? - mruknął wtedy gitarzysta do Weroniki na tyle głośno, by plastikowe kreatury to usłyszały. Potem pocałował dziewczynę na oczach tych wszystkich ludzi...
Uśmiech satysfakcji na widok zazdrosnych i zszokowanych spojrzeń kobiet nie schodził mu z twarzy do końca wieczoru.
- Bryce - zaczepił wokalistę Cam, łapiąc go za ramię. Mężczyzna odwrócił się i spojrzał pytająco na przyjaciela.
- Zmywamy się. Wróćcie z Schmidtami albo Ryanem...
- Dobra, luz, tylko nie mam pojęcia, kiedy zawijamy. Jak coś się nie martwcie i tak dalej...
CZYTASZ
Destiny | C. W.
RomanceCzy coś takiego jak przeznaczenie w ogóle istnieje? Czy los rzeczywiście jest zaplanowany, ma wpływ na nasze życie? Od 2022 roku na całym świecie wprowadzono ustawę, według której to rząd i wybrane specjalnie do tego zadania osoby będą łączyć młodyc...