Cross x Fresh ~ Cresh/Fross cz.1

149 9 10
                                    

XD

*****************

**Cross**

Zamknięty w czterech ścianach nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Z każdą chwilą zacząłem odchodzić od zmysłów... Czułem się gorzej.

Ale... Zacznijmy od początku...

Zaczęło się od tego ,że... Siedziałem w lesie i odpoczywałem. Nie mogłem zasnąć przez całą noc i uciekałem przed jakimś potworem ,bo uznał ,że zabiłem mu dziecko wiec mnie gonił. Uciekłem mu i od tamtej pory siedziałem spokojnie na trawie.
Zamknąłem oczy i oparłem się o drzewo normując oddech i lekko kładąc rękę na czaszce.

-Cross!-Krzyknął nagle ktoś ,co spowodowało ,że nerwowo wstałem i rozejrzałem się na boki ,a w moich rękach pojawił się wielki czerwony nóż.
Przede mną... Stał Nightmare... Patrzył się na mnie swoim władczym wzrokiem.

-Co tu robisz cholerna ośmiornico?-Zapytałem mrużąc oczy i zaciskając bardziej ręce na nożu ,który skierowany był w strone maziowatego szkieleta.

-Oj coś ty taki zły... Już znudziło ci sie uganianie za mną?-Zapytał po czym przeteleportował się za mnie i owinął macki wokół mojego ciała co spowodowało ,że upuściłem mój ukochany nóż na trawe.

Nightmare zaśmiał się zaciskając mocniej macki na mnie ,co powodowało lekki ból.

-Zostaw!-Krzyknąłem i próbując się wyrwać przywołałem kilka mniejszych rozgrzanych noży ,które pokolei zaczęłi wbijać się w macki koszmaru. Na moje nieszczęście jeden z nich trafił w moją noge.

Night trzymał mnie jeszcze lecz ,nagle... Wbił mackę w moją klatkę piersiową i zniknął pozostawiając za sobą maź oraz krew ,zaś ja?

Straciłem przytomność...

**Nightmare**

Pieprzony Cross! Mogłem go od razu zabić ,a nie bawić się z nim w kotka i myszke... Powinienem był posłuchać się Dusta... Kurwa! Co ja gadam! Nie musze się nikogo słuchać... Ale teraz krwawie... Cholera... No i po co mi to było? Ehhhh...

Wszedłem do prywatnej łazienki i zacząłem przemywać rany na rękach ,bo te na mackach zaraz się zagoją. Chwyciłem bandaże i owinąłem nimi ręce ,a następnie przebrałem się.

Wyszedłem ze swojego pokoju i udałem się do jadalni gdzie czekali już na mnie wszyscy... Czyli Dust ,Error ,Horror ,Killer i kiedyś przychodził tu też Cross... Ale po tym jak zajebałe... Zabiłem mojego brata -Dreama to już nie przychodzi.

Usiadłem na swoim miejscu i lekko westchnąłem ,a po chwili usłyszałem śmiech Dusta. Wywróciłem oczami i zignorowałem to.

-Ha i co! Czyby nasz szefuńcio oberwał od Krzyżyka ?-Zapytał rozbawiony Dust i lekko podrzucił kość w ręce.

-Haha tak bardzo cie to bawi co?-Warknąłem i złapałem macką Dusta za nogi i podniosłem go do góry nie patrząc nawet na niego.

-Pfffffhahaha! Oczywiście ,że tak!-Powiedział roześmiany Dust ,ale po chwili skończył się śmiać gdy jebnąłem nim o ściane i teraz zwijał się z bólu.

Reszta ekipy patrzyła się na Dusta w skupieniu delektując się jego bólem z daleka ,zaś ja wstałem i wyszedłem z posiadłości? Tak to chyba moge nazwać.
Spojrzałem na piękny spalony las oraz kilka kupek prochu ,które leżały tam od kilkunastu miesięcy... Cóż... Nikomu się nie chciało tego sprzątać.
Wzruszyłem rękami i poszedłem do lochów gdzie trzymaliśmy więźniów... Jakich? Och cudownych~
Podszedłem do wielkich metalowych drzwi i otworzyłem je za pomocą klucza ,a następnie wszedłem do środka i zacząłem spacerować korytarzem ,aż nagle zatrzymałem się...

-Witaj ,witaj już nie tak tęczowy dupku...-Odparłem spokojnie spoglądając na Inka... Cóż po walce postanowiliśmy go oraz kilku innych zabrać jako więźniów...

-...-Ink nie odezwał się słowem ,nie ruszał się ,patrzył się w przestrzeń. Był cały od prochów ,ubrania poniszczone ,pędzle złamane ,kości popękane... Ah jak cudownie patrzeć tak na niego.

-Tylko się nie podnieć za bardzo...-Odparł z rozbawieniem głos za mną ,co spowodowało ,że na moją morde wkradł się lekki uśmiech.

-A ty co tutaj robisz?-Zapytałem spokojnie i ignorując już Inka podszedłem do....

**Cross**

Obudziłem się i lekko przetarłem oczy rękami.

-Huh? G-gdzie ja jestem? Czy... Czy to niebo?-Zapytałem cicho widząc przed oczami biel ,lecz gdy moje oczodoły przyzwyczaiły się do tej bieli uświadomiłem sobie ,że tu jest czarno.

Rozejrzałem się dookoła ,aż nagle zauważyłem Reapera? Co on tu robi?

Wstałem powoli z "ziemii" i podszedłem z lekkim trudem do Reapera bo wciaż bolała mnie rana na nodze. Gdy podszedłem do Śmierci zauważyłem ,że... Płacze?... On?...

-R-Reaper?-Zapytałem cicho i chciałem położyć rękę na jego ramieniu ,ale przypomniałem sobie ,że przecież to Śmierć i bym sobie umarł...

-Oh... Obudziłeś się...-Odparł cicho, w jego głosie słyszałem smutek, naprawde nie wiem dlaczego ON jest smutny...

-Tak... C-coś sie stało?-Zapytałem cicho siadając na ziemii obok Reapera spogladając na niego.

-Heh... Życie Śmierci już nie ma sensu... Straciłem wszystko na czym mi zależało... Nie mam... Nie mam już nic...-Wyszeptał cicho Reaper siedząc na ziemi ,lecz po chwili uderzył w ziemie pięścią ,a po jego kościstych policzkach spływały łzy ,zaś oczodoły miał czarne... Puste... Jakby ktoś wyssał z niego wszystkie emocje... To przytłaczające troche.

-Reaper... M-moge ci jakoś... Pomóc?-Zapytałem cicho patrząc się na niego i lekko westchnąłem.

-M-mi... Nie da się już... Pomóc...-Powirdział ze smutnym uśmiechem ,aż nagle zniknął pozostawiając za sobą ponurą atmosferę.

-I... Co ja mam zrobic?-Zapytałem cicho sam siebie po czym spojrzałem na swoje ręce ,aż nagle wpadłem na pomysł i przywołałem nóż którym chciałem przeciąć "Powietrze" aby przejść do innego świata ale... To sie nie udało?
Zacząłem machać nożem chcąc wrócić do siebie no ale kurde! To cholerstwo nie chce działać!

-Czy to znaczy ,że tu zostane?!-Zapytałem sam siebie nerwowo po czym położyłem się na ziemii wbijając nóż w tą pieprzoną czarną podłogę.
Zacisnąłem ręce w pięść i położyłem ręce na czaszcze zamykając oczodoły.

I tak właśnie skończyłem zamknięty w czterech ścianach bez możliwości wyjścia... Czułem się z tym coraz gorzej... Każda chwila tutaj powodowała ,że chciałem skończyć ze sobą. Ponura ,przygnębiająca atmosfera tutaj nie była zbyt dobra dla mnie...

Gdy już myślałem ,że to mój koniec... Ujrzałem światło... Jasne...

-K-kto to ?-Zapytałem szeptem po czym usiadłem powoli na ziemii i spojrzałem w strone źródła światła... To... Portal.

Wstałem szybko i wybiegłem z tego czarnego miejsca ,a gdy znalazłem się w lesie to troche się zgdziwiłem...

Stanąłem na śniegu i rozejrzałem się dookoła zastanawiając się gdzie jestem ,aż nagle zauwazyłem go...

-Yo!

************************
Sieeeeeeemka xD

Dawno mnie nie bylo co? Tęskniliście?
Postaram się ,żeby częściej sie coś pojawiało :D

Więęęęc... Chcielibyścir kolejną część tego shipu ? XDD Nie wiem czemu akurat taki ship aaaaale może wam sie spodoba czy cos xD

W takim razje... Sayonara ~

ヾ(*´∀`*)ノ

Shipy~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz