Cross x Fresh ~ Fross/Cresh cz.2

118 8 15
                                    

Tak jest część 2 xD

********************

**Cross**

-Yo!-Powiedział nagle znany mi głos... Spojrzałem w tamtą strone i zauważyłem Fresha.

-Huh... Co ty tu robisz?-Zapytałem cicho spoglądając na Fresha po czym przetarłem lekko oczodoły rękami.

-Ziooom uratowałem cię przed wieczną ciemnością!-Odparł z uśmiechem i podszedł do mnie ,aby złapać mnie za ramie i spojrzeć mi w oczy... Przez okulary.

-Uratowanie?! To ma byc uratowanie! Wracam do siebie!-Odparłem po czym szybko przywołałem swój duży nóż i chciałem przejść do swojego AU ,ale nagle poczułem niemiłosierny ucisk w klatce piersiowej...

-Cholera!-Krzyknąłem nerwowo i zacząłem upadać na ziemie, zanim straciłem przytomność zauważyłem ,że Fresh... Złapał mnie w locie... Potem tylko czerń.

**Nightmare**

-Hah! I załatwione!-Odparł z uśmiechem "przyjaciel" i poklepał mnie radośnie po czaszce.

-Co takiego zrobiłeś?-Zapytałem mrużąc delikatnie oczka i patrząc na niego.

-Heh... Sprawiłem ,żeby tylko troszke pocierpiał ,tak jak soboe tego życzyłeś "Panie" ~.-Mruknął i puścił do mnie oczko ,a następnie wrócił do swojego pokoju. Mimowolnie uśmiechnąłem się i po chwili zamknąłem oczodoły zastanawiając się co on mógł wymyślić. Szybko jednak przestałem się nad tym zastanawiać i wstałem z krzesła, a następnie przeciągnąłem się ,przez co moje kostki strzeliły soczyście. Zaśmiałem się i ruszyłem do pokoju tortur.
Po krótkiej chwili znalazłem się w pokoju gdzie trzymałem mojego ukochanego zwierzaczka.
Któż to taki?
Ink?
Blue?
Heh... Nie tym razem...

-I jak się trzymasz braciszku ?-Zapytałem ze śmiechem w głosie podchodząc do prawie martwego Dreama ,który wisiał przywiązany kajdankami do ściany.

-K...-Ki...edyś t-te...ż.... Bę...dzieś... T-tak... C-cie...rpiał....-Odparł szeptem na skraju wytrzymałości. Jego niegdyś wspaniałe kosteczki teraz były popękane ,zakrwawione, a niektórych nawet nie było.

-Oj Dream ,ale z ciebie żartowniś...-Powiedziałem rozbawiony patrząc jak cierpi.

Zastanawiacie się ,dlaczego Dream żyje? Wszyscy mówią ,że go zabiłem... Ale to nie prawda... Cóż prawie go zabiłem i faktycznie myślałem ,że zmieni się w ten cudowny proch ,no ale jednak stracił przytomność ,a ja jako "Wspaniały" brat zabrałem go do nowego "domu" i w taki sposób znalazł się tutaj...
Co planuje z nim?
To proste!
Przyprowadze tu Crossa siłą... A potem na jego oczach skończe żywot mojego brata ,żeby poczuć te cudowne negatywne emocje wypływające z Crossa...
Fantastyczny plan...

Zaśmiałem się ze swoich przemyśleń ,a następnie spojrzałem na Dreama.

-A co powiesz na małą zabawe?-Zapytałem z szyderczym usmiechem, wręcz psychicznym po czym zabrałem do ręki bat i uderzyłem nim marzyciela.
Braciszek stęknął z bólu ,bo tylko tyle potrafił z siebie aktualnie wykrzesać ,ale mi to wystarczyło ,aby uderzyć go ponownie.
Widziałem już jak po jego zasiniaczonym policzku zaczęły splywać łzy ,przez co mój uśmiech poszerzył się.

-N-nir....n-nawi....dze... C-c...cie...-Wyszeptał z trudem ,co spowodowało ,że zaśmiałem się.

-Ze wzajemnością...-Mruknąłem pod nieistniejącym nosem.

Z 40 minut poznęcałem się nad braciszkiem ,a gdy znudziło mi sie ,to wyszedłem z pokoju tortur i ruszyłem do swojego pokoju ,żeby zabrać kompiel i odpocząć sobie ,bo zmęczył mnie dzisiejszy dzień.

Shipy~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz