PJ x Raven cz.4

97 8 14
                                    

Myśle nad tym czy by nie zrobić z tego jakiejś krótkiej książki czy coś  xD

***************

Powoli otworzyłem drzwi , zajrzałem do środka i zauważyłem jam Raven i Blueprint rozmawiają...

Kamień z duszy mi spadł i już chciałem wrócić ,ale nagle... Zauważyłem jak pocałowali się...

Znieruchomiałem z wrażenia... W moich oczodołach pojaiwły się łzy oraz poczułem ukłucie w duszy ,które cholernie bolało... Co się ze mną dzieje ?! D-dlaczego ja tak reaguje ?...

Trzasnąłem drzwiami i pobiegłem na niższe piętro tylko po to ,żeby wbiec do tamtejszej toalety i zamknąć się w niej... Usiadłem w kącie i zacząłem płakać... Nie wiem dlaczego ! Nie mam pojęcia co sie ze mną dzieje...

Zamknąłem oczy cicho płacząc i zaciskając ręce na nogach... Chce d-do domu...

-Cz-czemu t-to tak b-boli ?!-Zapytałem sam siebie kładąc jedną rękę na klatce piersiowej w miejscu duszy.

Zadrżałem i przytuliłem bardziej do siebie nogi i cicho westchnąłem. Nagle usłyszałem ,że ktoś otwiera drzwi , spojrzałem w ich strone przecierajac łezki i nagle zauważyłem Palette ?... Co on tu robi?...

-Pj ? Co sie stalo ?-Zapytał zmartwiony i zarazem zaskoczony tym ,że tu jestem i płacze...

Nie wiem czy mogę mu powiedzieć... Ale... Ale zaufam mu... Przecież jest z moim kuzynem... Więc mogę mu zaufać prawda ?...

-W-widziałem jak Raven i Blueprint s-się c-całowali...-Wyszeptałem cicho zaciskając ręce na spodniach.

Palette nic nie mówiąc delikatnie mnie przytulił i zaczynając głaskać mnie po plecach.

Nie wytrzymałem... Odepchnąłem go szybko od siebie i wybiegłem z toalety zostawiając go tam ,a następnie wybiegłem ze szkoły.

Pobiegłem... Sam nie wiem gdzie... Miałem łzy w oczach... Dlaczego mu to powiedziałem... Teraz Raven będzie miał problemy... Dlaczego wszystko musze zawsze zepsuć !

Nagle zauważyłem ,że dobiegłem do jakiegoś lasu... Mam już gdzieś wszystko... Nie chce nikogo już ranić...

Wszedłem do lasu i szedłem przed siebie spoglądając na ziemię i cicho płacząc.

-Nie wrócę już do domu... Nie mogę... -Wyszeptałem cicho do siebie i założyłem na głowę kaptur i tak szedłem przed siebie nie zważając na nic.

Po długiej wędrówce zatrzymałem się i usiadłem na trawie wśród drzew... Nie wiem gdzie jestem... Nie wiem jak wrócić... Nie wiem co teraz ze mną będzie...

Westchnąłem cicho i wyciągnąłem z kieszeni telefon... Kilkanaście nieodebranych połączeń od Gotha... Gradienta... Ravena... cioci Geno... wujka Reapera... mamy... Taty...

Nie chciałem tego widzieć więc wyłączyłem telefon i schowałem go do kieszeni ,a następnie położyłem się na trawie. Mógłbym przecież gdzieś się teleportować prawda ? Ale nie chce... Czuje się zbyt słabo...

Spojrzałem na niebo i zobaczyłem ,że słońce powoli zaczyna zachodzić ,bo na niebie zaczęło pojawiać się wiele barw takich jak czerwony... Pomarańczowy , różowy... I inne podobne.

Uśmiechnąłem się do siebie ,lecz mój uśmiech nie trwał zbyt długo ponieważ poczułem się obserwowany... Rozejrzałem się na boki siadając szybko ,lecz po chwili wstałem i ruszyłem dalej przed siebie myśląc ,że to jakieś zwierze czy coś ,bo przecież po co ktoś by miał chodzić po lesie bez celu tak jak ja to teraz robie...

Shipy~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz