( Na życzenie x3x3_WhiteRose_x3x3)
**Akcja toczy się w erze dinozaurów**
**Dust**
Przemierzałem kilometry trasy na moim tyranozauże... Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi odkąd tu trafiłem...
No może początkowo chciał mnie zjeść... Ale gdy zobaczył mój LVL to skulił ogon i dal się oswoić... Takie grzeczne zwierzątko tatusia...
Poglaskałem mojego pupilka po głowie i spojrzałem przed siebie.
-No dobrze Rysiu... -Tak nazywam mojego przyjaciela- Idź w stronę tych wielkich wzgórz skalnych... Poszukamy jedzonka...
Mówiąc to Rysiu od razu pobiegł pędem w stronę wzgórz , aż prawie z niego spadłem , ale na szczęście przytrzymał mnie swoim ogonem.
Po kilkunastu minutach dotarlismy to skał.
Powoli zszedłem z Rysia i pokazałem mu ręką aby został na swoim miejscu.
-Rysiu poczekaj tu ,a ja pójdę po jedzonko...-Powiedziałem z uśmiechem i zabrałem swój nóż zagłady po czym ruszyłem w stronę skał.
Wspiąłem się na sam szczyt i zauważyłem na jednej ze skał drzewo !
I do drzewo z owocami !
Biegiem udałem się do drzewa lecz nie zauwazyłem szczeliny w skale przez co zaklinowałem w niej nogę i twarzą walnąłem w skały.
-Cholera !-Krzyknąłem zły na siebie i próbowałem wyciągnąć nogę ze szczeliny ale nie dawałem rady przez co Westchnąłem i postanowiłem leżeć na skale i czekać aż noga sama się uwolni.
Po około 20 minutach usłyszałem jakaś rozmowę... No dobra to nie była rozmowa tylko jakiś monolog przeżyć kufa wewnętrznych...
-Ehh... No dobra... Jakoś dam sobie rade tutaj przeżyć... To tylko kilka dni... Potem przecież ktoś się zorientuje ,że zniknąłem prawda ? ... Uh... Kogo ja okłamuje... Przecież wszyscy o mnie zapomnieli...-Powiedział jakiś głos...
E... On mówił do siebie ?
O a może on mi pomoże !
-Pomocy !-Powiedziałem na tylko głośno żeby ta postać mnie usłyszała... No i tak tez się stało...
Po chwili obok mnie zjawił się szkielet z jakąś dziwną plamą na czaszce... Okey... Nie ważne... A w ręce miał jeszcze jakiś pędzel... Nie wnikam...
-Uh... Pomożesz ?-Zapytałem kierując pytanie oraz wzrok na nieznajomego szkieleta który przyglądał mi się z serduszkiem w oczodole... Chwila... Co ?!
-Ah... Tak, tak już ci pomagam !-Powiedział w końcu i kucnął przy mojej nodze i zaczął lekko za nią ciągnąć.
-Heh... W taki sposób to mi tylko nogę wyrwiesz...-Zaśmiałem się lekko spoglądając na starania drobnego szkielecika... Gdybym nie był w czasach dinozaurów to mógłbym powiedzieć ,że jest nawet słodki...
- Haha... Bardzo śmieszne wiesz... Jak chcesz to sam sobie tą nogę wyciągnij...-Powiedział nieco speszony całą ta sytuacją lecz po kilku minutach wydobywania mojej nogi z szczeliny udało mu się.
-Dzięki młody...-Powiedziałem wstając z ziemi i spoglądając na szkieleta który teraz wyglądał na nieco niższego ode mnie niż przypuszczałem...
-Pffff... Nie jestem młody... Ale nie ma za co... -Powiedział z lekkim fochem ale po chwili zasmiał się cicho i spojrzal na mnie z uśmiechem.
-W ogóle... To jestem Dust... A tobie jak na imię ?-Zapytałem spokojnie zakładając na głowę kaptur zrobiony ze skóry jednego z dinozaurów... No co ? Fajnie się poluje na małe , no może nie małe Amurozaury... Są słodkie... Ale musiałem coś nosić żeby nie było mi zimno... Heh...
- Jestem Ink... Miło mi...-Powiedział mój nowy przyjaciel... Mam nadzieje ,że Rysiu go nie zje...
- Mi tez...-Powiedzialem spokojnie- Um... A moglbys mi pomoc przy pozbieraniu kilku owoców ?-Zapytałem spoglądając na Inka i pokazując mu ręką na drzewo owocowe...
-Tak ,pewnie...-Powiedział i zanim cos powiedziałem to on ruszył w stronę drzewa , a gdy dy niego dotarł wdrapał się na nie i zaczął zbierać owoce.
-Ink uważaj !!!-Krzyknąłem widząc pterodaktyla lecącego w jego stronę przez co szybko podbieglem do niego i na moje nieszczescie zlapałem go za nogę i podtknąłem się na co zacząłem spadać z przepaści , a jako iż chwyciłem go za nogę to on także zaczął spadać.
Przytuliłem go do siebie zamykając oczy i spadając w dół.
- Cholera ! No to super... Juz wiem jak będzie wyglądała moja śmierć !-Powiedziałem zły ale gdy spojrzałem w dół zadrzałem.
- Ja... Ja... Ja cie przepraszam... !-Krzyknął cicho mocno mnie przytulajac oraz mając zamknięte oczy.
-Nie przepraszaj... -Powiedziałem cicho i lekko pocalowalem go w głowę.
**Ink**
On... On mnie pocałował w głowę... OMG ?!
Zarumieniłem się na tęczowo...
Znam tego szkieleta dopiero kilka minut i już się w nim zakochałem ?! Jestem jakiś nie normalny... Ale jak zaraz zginiemy to powiem mu to...
-Dust...-Odezwałem się cicho i spojrzalem na świeżo poznanego szkieleta.
-Yep ?...
-Ja... Zanim umrzemy chce ci powiedzieć... Że zakochalem sie w tobie od pierwszego wejrzenia...-Powiedziałem cicho myśląc ,że ni usłyszał , ale mimo tego ,że nadal spadamy i wiatr wieje w cholercię głośno to on mnie usłyszał.
-Heh... Wiesz... Ja... Ja chyba tez sie w tobie zakochałem...-Odpowiedział a jego policzki pokryły się fioletowym rumieńcem.
-S-serio ?!-Nie odpowiedział tylko położył ręce na moich policzkach i pocałował mnie...
Taka śmierć mi się podoba...
><><><><><><><><><
Co powiecie na dalszy ciąg tej historii ? W sumie... Dobrze mi się to pisało... I mimo że ta akcja szybko się potoczyła to mam jeszcze kilka pomysłów... No i oczywiście Tyranozaur Rysiu was pozdrawia z ery dinozaurów...
Jeśli wam się to spodobało... I jeśli chcecie więcej Dusta x Inka... Wraz z Rysiem to napiszcie w komentarzu... 😏😏😏
CZYTASZ
Shipy~
De TodoUndertale... Underswap... Underfell... Dreamtale... Itd... Itd... Itd.... Dalekoooooo.... XD