Fale nieustannie miotały okrętem i powoli zaczynałem tęsknić za umiejętnościami Kate.
Cóż, Benny był beznadziejnym sternikiem.- Ej, brachu! Zrobiłeś się cały zielony!- krzyknął do mnie, wywijając kołem sterowym tak, że mój żołądek wykonał podwójne salto.
Na miłość Posejdona, niech już przestanie! Spróbowałem skupić się na mapie rozłożonej na moich kolanach. Niezbyt potrafiłem odróżniać od siebie te wszystkie kreski i plamki, i jedynie greckie literki mówiły mi cokolwiek. Puerto Rico. Na moje oko jakieś dwadzieścia mil przed nami.
Wziąłem głęboki wdech, a czyste, karaibskie powietrze wypełniło moje płuca. Woda, coś okropnego!
Nagle przebiegł mnie dreszcz. Wokół zrobiło się zimno, a wszystkie włoski na ciele stanęły mi dęba.
Max! Max, gdzie jesteś? Wszyscy się niepokoją, Max!
- John?- jęknąłem, opierając się o burtę. Jakby nie wystarczało, że boski orzeł włamywał się do mojej głowy, teraz zachciało się na to satyrowi!
Max, Chejron odbiera sygnały od bogów... Coś się kroi, prawda? Max!
- Co ty wyprawiasz, John?! Głowa mi pęka- sapnąłem, łapiąc się za włosy. W skroniach czułem tępe pulsowanie.
- Hm, Max?- tym razem był to głos Benny'ego.- Czy mam... Mam zawołać egzorcystę?
Spojrzałem na niego tępo. Czasami niektóre żarty przestają śmieszyć.Max... Mam nadzieję, że nie sprawiam ci bólu,
„Nie, w ogóle"
ale to przekaz jednostronny. Czasami satyrowie to potrafią. Nawiązywać połączenia.
„O bogowie, kończ już, John!"
Daj nam znać.Dreszcze ustały, a mój oddech się unormował. Tylko Benny wciąż patrzył się na mnie jak na schizofrenika.
- Wszystko ok?- zapytał ostrożnie.
Kiwnąłem głową.Czasami miałem nadzieję, że cały ten świat- potwory, bogowie, przepowiednie i herosi- jest jedynie wytworem mojej chorej wyobraźni.
- Musimy wysłać wiadomość do obozu- wysapałem.- Masz może drachmę?Benny roześmiał się, przeszukując kieszenie.
- Stary, przez nie wiadomo jak długi czas siedziałem zamknięty w końskim boksie... Myślisz, że mam przy sobie drobne?Zakląłem po starogrecku i zacząłem przeszukiwać statek. Tylko iryfon mógł nam pomóc skontaktować się z Chejronem. Chyba, że...
- Czemu się na mnie tak dziwnie patrzysz?- zapytał przerażony Benny.
- Powiedz, masz lęk wysokości?- chłopak pokręcił głową.- Świetnie! Mam nadzieję, że marzyłeś o pracy listonosza... Mroczny, chodź tutaj!
"Drogi panie Chejronie,
Bardzo przepraszam, że pożyczyliśmy „Omegę", ale tego wymagała sytuacja... Jesteśmy na tropie Cienia i wiemy, że znajduje się on na Delos... Tym współczesnym Delos. Wiemy też, że szykuje się wojna, a Cień będzie w niej ważną bronią i musimy ubiec Nyks. Tak, to wszystko jej sprawka. Ona powstanie dużo silniejsza i stoczy wielką bitwę z Ogniem Zachodu!Nie mamy pojęcia, kiedy, ale wiemy, że to nastąpi. Ma to związek z kolejną Wielką Przepowiednią, do której należę... Razem z Raven Rogers. Wiem, że powinniśmy powiedzieć coś wcześniej, ale nie chcieliśmy, żeby pan nas powstrzymał. Bogowie też wydają się zwlekać! A obóz musi być gotowy i trzeba to szybko przekazać Olimpijczykom, nakłaniając ich do zmiany nastawienia!
CZYTASZ
Percy Jackson -Nowe Pokolenie- Cienie
FanfictionRaven nie może się skupić na zadaniu jakie powierzyła jej nowa mentorka. Złapanie cienia okazuje się być trudniejsze niż mogło się to wydawać na początku. W dodatku, jej drogi znów muszą skrzyżować się z synem Zeusa, osobą związaną z nią do śmierci...