Mam nadzieję, że teraz wyświetla się już ten rozdział. Kiedyś przez tego Wattpada oszaleję.
🌻.Obudziłam się cała zlana potem, co spowodowane było pewnie przez to, że na sobie miałam ciepłą bluzę oraz długie spodnie. Podniosłam się na łokciach i poczułam, jak strużka potu spłynęła mi wzdłuż kręgosłupa.
Szczerze to dziwiło mnie, że już od dawna nie miałam ani koszmarów ani tych dobrych snów. Zupełna pustka, czarny ekran. Jakby film się zawiesił lub nie chciał się odpalić.
Wstałam z łóżka i otworzyłam okno, by trochę przewietrzyć pokój. Standardowo zgarnęłam potrzebne mi ubrania i poczłapałam do łazienki. Nie obeszło się bez chłodzącego prysznica, bo gdyby nie on – na pewno swoim zapachem zabiłabym większość osób w klasie. Wykonałam moją poranną rutynę, po czym odświeżona i gotowa na śniadanie zbiegłam na dół.
W kuchni mój brzuch już silnie domagał się jedzenia, więc podsmażyłam sobie jajka na patelni, wyciągnęłam chleb i zrobiłam tosty. Nalałam sobie szklankę soku pomarańczowego i wyłożywszy swój posiłek na talerz zabrałam się do konsumowania. Usłyszałam dźwięk wiadomości.
Derek: Będę u ciebie za 5 min. Przygotuj czarną farbę:))
Uśmiechnęłam się na widok tej treści. Było w pół do ósmej, czyli mieliśmy jeszcze mnóstwo czasu do rozpoczęcia lekcji. Gdy skończyłam jeść śniadanie, umyłam po sobie patelnię i schowałam resztę naczyń do zmywarki.
Derek tak jak się zapowiedział, był u mnie już po pięciu minutach. Wpuściłam go do domu praktycznie od razu, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Dzień dobry – uśmiechnął się szelmowsko i pocałował mój policzek. Oczywiście od razu spaliłam buraka, bo jakby inaczej.
- Cześć – odwzajemniłam uśmiech – wejdź, pójdę tylko po farbę i możemy zaczynać.
W pokoju najpierw musieliśmy przekleić taśmy tak, żeby nie ubrudzić czarną farbą pomalowanych już na szaro ścian. Gdy to zrobiliśmy, nalaliśmy do pojemników farbę i tak jak z poprzednimi ścianami, pomalowaliśmy także tą.
- Kolor jest bardzo intensywny – zaczął Derek po skończeniu pracy – więc myślę, że nie trzeba jej malować kolejny raz. Wystarczy, że wyschnie i będzie można przenieść tu meble.
- I skończone? – zapytałam niedowierzając, że to już koniec.
- Skończone – odparł Derek z uśmiechem.
- Dziękuję – rzuciłam mu się na szyję zapominając o tym, że w ręce trzymałam mały pędzel z farbą.
- Oj – powiedziałam oglądając czarną linię ciągnącą się wzdłuż szyi chłopaka – nie chciałam.
Czarnowłosy ze stoickim spokojem podszedł do kubła czarnej farby i zanurzył w nim dłoń. Przyglądałam się jego poczynaniom nie domyślając się co też zamierza zrobić. Podszedł do mnie powoli i przez chwilę patrzył z poważną miną, a gdy przyłożył swoją upaćkaną w farbie dłoń do mojego policzka zaczął się śmiać. Stałam z rozdziawioną buzią patrząc jak ten świetnie się bawił. Był tak zadowolony jak dziecko, które zrobiło komuś psikusa na Halloween.
Również podeszłam do kubła i podniosłam go. Zanurzyłam w nim rękę i wytarłam ją o przedramię chłopaka. Dalej śmiał się zadowolony z siebie a mnie powoli zaczynało drażnić jego zachowanie, więc powtórzyłam swoją czynność i wytarłam się w drugą rękę. Wysmarowałam mu też czoło i kark, a czarnowłosy dalej trzymał się za brzuch ze śmiechu.
CZYTASZ
Bezpieczna przystań✔️
Teen FictionOsiemnasty rok życia. Czy to nie coś wspaniałego? Imprezy, alkohol, ostatnia klasa liceum. Nowe przyjaźniej i miłości. Dla Debby Morton nigdy posiadanie chłopaka nie było ważne, radziła sobie sama - musiała. Jej życie nie było proste, niektórzy powi...