Już od dwóch godzin siedzieliśmy na dywanie w salonie Jacoba i graliśmy w różne gry. Czasem opowiadaliśmy jakieś głupie historie, żarty i inne opowiastki. Byliśmy w trakcie ostatniej rundy uno, kiedy Zack wypalił:
- Wyprowadzamy się.
Zapadła cisza. Zaskoczona nagłą informacją musiałam ją dobrze przyswoić. Patrzyłam na Zacka oszołomiona i pełna niezrozumienia podobnie jak reszta osób siedząca w tym pokoju. Muzyka grała nieprzerwanie a mi jednak wydawało się, że zwolniła, ucichła i zmieniła nastrój. Matt otwartą ręką trzepnął swojego brata w głowę.
- Czy ty jesteś normalny? – zawarczał – masz jakieś nieprawidłowości? Mieliśmy im powiedzieć PO imprezie i w subtelny sposób łamago.
- Nie mogłem wytrzymać.
- Wybaczcie – zaczął Matt – nie chcieliśmy, żeby to tak wypadło. No, przynajmniej ja nie chciałem – podsumował patrząc z politowaniem na swojego brata – nasi rodzice w piątek wieczorem lecą do Londynu. Mają ważne zlecenie z pracy. Tata dostał tam posadę w banku jako szef jakiegoś wydziału. Nie ma żadnej siły, która ich przekona, żebyśmy zostali.
- Próbowaliśmy ich przekonać, żebyśmy przynajmniej skończyli tutaj klasę ale się nie zgodzili. Musimy lecieć z nimi i to ostateczna decyzja. Już się z tym pogodziliśmy, dlatego nie roztrząsajmy tematu i cieszmy się czasem, który nam został – zakończył Zack.
Nikt nic nie powiedział. Siedzieliśmy jak zamurowani nie wiedząc jak się zachować w tej nowej dla nas sytuacji. Nasi ulubieni bliźniacy uśmiechali się nie dając po sobie poznać, że smutek zalewa ich serce tak jak nam. Chcieli nas podnieść na duchu i nie dopuścić do totalnego zepsucia naszej imprezy.
- Zagrajmy w butelkę – wypalił Zack.
- Człowieku – zaczął Matt – a ile ty masz lat. Dziesięć?
- Mam osiemnaście i skoro to nasza ostatnia impreza w najbliższym czasie to mam również prawo do ostatniego życzenia – oburzył się Zack.
- Jestem za – odparł Nico.
- Ja też – oznajmiłam.
W końcu postawiliśmy na swoim i przekonaliśmy resztę. Jacob przełączył muzykę i przyniósł więcej alkoholu. W tym czasie my usadowiliśmy się w większym kole a ja na jego środku postawiłam pustą butelkę po winie. Gdy Jacob dołączył, Zack zakręcił butelką, która wypadła na Nicka.
- Pytanie, czy wyzwanie Nico – zapytał Zack poruszając brwiami na co parsknęłam śmiechem podobnie jak Lana.
- Pytanie – odparł Nico.
- Pizda! – zawołał Matt.
- A ja Nico, miło mi – odgryzł się czarnoskóry. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Czy to prawda, że jakiś trener chce cię zgarnąć do Union Sport?
- Tak. Podobno w grudniu na jakimś meczu łowcy talentów mają mnie obserwować i podjąć decyzję czy mnie „porywają", czy też nie. Jeśli mi się uda, od stycznia będę chodził do Union Sport.
- To super! Na pewno będziemy ci kibicować – powiedziałam przybijając z nim piątkę.
Nico zakręcił butelką, która wypadła na Mistie.
- Pytanie – rzuciła prosto z mostu.
- Najprzystojniejszy chłopak z tego kółka to?
Mistie spojrzała najpierw na mnie, uśmiechnęła się kpiarsko jakby chciała mi dopiec. Nie wiedziałam o co jej chodziło. Przeniosła wzrok na osobę siedzącą po mojej lewej, oblizała wargi i powiedziała:
CZYTASZ
Bezpieczna przystań✔️
Teen FictionOsiemnasty rok życia. Czy to nie coś wspaniałego? Imprezy, alkohol, ostatnia klasa liceum. Nowe przyjaźniej i miłości. Dla Debby Morton nigdy posiadanie chłopaka nie było ważne, radziła sobie sama - musiała. Jej życie nie było proste, niektórzy powi...