- Jaką mamy pewność, że nikogo nie będzie? – dopytywał Blue mając złe przeczucia.
- Berry, słodziaku, pytaliśmy piętnaście różnych potworów, wszyscy stwierdzili, że nikt tam nie chodzi. – Przypomniał mu Lust.
- Wiem, ale może Nightmare zarządził jakąś kontrole czy coś. Powinniśmy przełożyć atak i o to wypytać – upierał się.
- Gościu, luzik, nic nam nie będzie, to nawet nie atak. Po prostu, wpadamy, siejemy propobande, zabieramy mieszkańców i wypadamy – zapewnił go Fresh, ale Berry nadal nie był do końca przekonany.
- Ale – Fresh położył mu swoje ręce na ramiona.
- Jagoda, wyluzuj. Wszystko będzie dobrze – Berry schylił lekko głowę i przytaknął mu smętnie.
***
Nie minęło dużo czasu zanim zaczęli żałować, że nie posłuchali Swap Sansa.
Gdy grupa szturmowa znalazła się w Littletale zobaczyli parę potworów z BG. Nastąpił motłoch, mieszkańcy Au zaczeli uciekać od swoich oprawców i biec w stronę nowo przybyłych. D.Z.I.W.K.A. zmieniła plany. Teraz mieszkańcy Underlust pomagali przedostać się potworom z tego wymiaru przedostać się przez portal podczas gdy Fresh i Berry ich bronili. Niestety walcząc musieli też uważać na uciekinierów, a do tego potwory, z którymi walczyli, nie były szkieletami i łatwo gubili się w tłumie.
Skończyło się to jednym – mieszkańcy uciekli a Fresh i Blueberry zostali złapani.
***
Nightmare i Error siedzieli w biurze tego pierwszego i pili piwo śmiejąc się z żałosnego brata Koszmara siedzącego w lochach.
Rozległo się pukanie i gdy NM nakazał wejść w pokoju pojawiło się pięć potworów, w tym Blue i Fresh.
- Szefie, chcieli coś zrobić w tym wymiarze z bachorami. – powiedział pierwszy z potworów.
Koszmar i Niszczyciel spojrzeli na siebie obojętnym wzrokiem a następnie na więźniów
- Blueberry'ego weźcie na przesłuchanie, a co do Fresha to po prostu wsadźcie go do celi. – Night machnął na nich ręką. Tamci uśmiechnięci wyszli razem z więźniami.
Blue był smutny, to przez niego, gdyby mógł cofnąć czas nie dopuściłby do złapania Świeżaka. Drugi żałował, że nie posłuchał Berry'ego, powinien być bardziej ostrożny, z resztą po co on się zgadzał?
Członkowie BG otworzyli jedną z cel i wrzucili tam Fresha, a Blue zaciągnęli do znienawidzonego przez więźniów pokoju nr 4692.
Gdy Fresh upadł na podłogę odczekał aż kroki się oddalą i spróbował użyć magii – nadaremno.
- Ej, nowy, nie próbuj używać magii bo w najlepszym wypadku coś ci złamią! – usłyszał głos, prawdopodobnie, Flowey'a z któregoś au.
- Co ty, skoro nie zabrali go od razu do tego gówna to pewnie jest z jakiegoś au, z którym mają sojusz lub innych zdrajców! – krzyknął jakiś inny sans.
- Pudło, a poza tym, gostki, o co chodzi z tym przesłuchaniem? – nikt w pierwszej chwili nie odpowiedział, bo sądzono, że jeśli Fresh zostanie złapany to Error od razu zabierze go na tortury. W końcu go nie cierpi.
- Fresh, co ty tu robisz? – zapytał cicho Dream z celi obok.
- Długa historia, ale tak w skrócie to Jagoda i ja dołączyliśmy do grupy rebeliantów i nam akcja nie pykła. To gdzie zabrali Niebieściaka?
- Do pokoju przesłuchań, choć tak naprawdę to nie jest nic innego niż pokój tortur. – powiedział Killer opierając się o ścianę, za którą była cela Świeżaka.
- Killer? Gościu, jesteś złolem, ty powinieneś być na zewnątrz.
- Myślą, że jestem zdrajcą.
- Pfft, to przez tą akcję na mojej domówce? – zaśmiał się Fresh.
- Tja.
- Przerąbane ziom.
- Wiem.
- Fresh co z moim au, co z Swapfell? – spytał/-a jedna/jeden z Char. To pytanie uruchomiło lawinę pytań o au, na którą Fresh starał się odpowiadać, ale oczywiście nie wiedział co z większością wymiarów.
W końcu rozległy się czyjeś kroki i wszystko ucichło. Drzwi do celi, w której był Fresh otworzyły się i wrzucono przez nie ledwo żywego Blue, gdy kroki oddaliły się i rozległ się huk drzwi na nowo zaczęto rozmowę.
- Szybko poszło. – mruknął Fell!Asgore.
- W jakim stanie jest Berry? – zapytał ktoś inny. Fresh przypatrzył mu się.
- Żyję, ale ma pęknięcia na czaszce i nie ma kości promieniowej w prawej ręce.
- W takim razie w najbliższym czasie nic mu nie zrobią, musi się zregenerować, żeby im nie zemdlał, nie lubią tego. – stwierdził ten sam głos, na co po lochu poniósł się ponury pomruk potwierdzenia.
- W jaki sposób się stąd wydostaniemy? – nikt nie odpowiedział – Bo macie jakiś plan ludki, nie? – znów ponura cisza.
- Wiesz, Fresh, nie ma sposobu, żeby się stąd uwolnić bez pomocy z zewnątrz, nie mamy mocy, a w tych celach nie ma właściwie żadnego światła, ledwo sami siebie widzimy, jeść dają nam mało co w dodatku do częstych przesłuchań skutkuje marnymi siłami. Strażnicy pilnują każdego wyjścia, o każdej porze dnia. Jak ty sobie wyobrażasz ucieczkę? Chcesz ich przekupić? Wierz mi, nie dadzą się, Nightmare ma niepodważalny autorytet, gdy decydujesz się służyć Bad Gay wiesz, że jeśli zdradzisz nic dobrego cię nie spotka. – mruknął Killer. – Mam szczęście, że jestem traktowany jak zwyczajny więzień. – dodał. Dream spojrzał na niego lekko zmartwiony i dosiadł się do niego.
Killer uśmiechnął się na to niewyraźnie.
- Dream, czy gdybyś nie miał mocy byłbyś w stanie w ogóle mówić? – wtrącił Fresh mając pewien pomysł.
- Moje moce działają tak jak większości sansów. – odpowiedział Marzyciel zdziwiony tym pytaniem.
- Ale jesteś strażnikiem pozytywnych uczuć, nie miałeś czegoś z tym związanego czy coś?
- Dobre uczucia dają mi więcej siły, wspomagają moje moce.
- A gdybyś miał dostęp do mnóstwa pozytywnych emocji i miałbyś więcej mocy, mógłbyś z nich korzystać?
- Nigdy nie miałem takiej sytuacji, ale nawet gdyby wszyscy się wysilili, żeby myśleć pozytywnie wiele by to nie dało, zaklęcie nałożone na loch jest bardzo silne.
- Och, – westchnął Fresh – czyli mój plan wziął się klepać. – usiadł pod ścianą i oparł czaszkę o ścianę.
- Niedługo przywykniesz do tej bezsilności. – powiedział ktoś z innej celi.
Fresh nie chciał do tego przywyknąć. Chciał zobaczyć przyjaciół ze swojego au, chciał zobaczyć swojego brata, chciał zrobić super imprezkę! Chciał, żeby Blue spotkał jeszcze swojego brata! Nie mógł się poddać od tak.
Ale... czemu mu aż tak zależało?
CZYTASZ
Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)
Fiksi PenggemarNightmare postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przejąć władzę nad multiwersem i... przekonajcie się sami. To kolejne podejście, po tym jak straciłam konto...