1. Rozdział jest badziewny, krótki i nudny, ale chciałam zrobić, żeby pokazać bardziej jak sytuacja się zmieniła.
2. Niby mogłam połączyć to z następnym rozdziałem, ale jakoś nie widziałam i nie podobał mi się ten pomysł, na pocieszenie postaram się wstawić dzisiaj bonus.
3. Gdy przed chwilą sprawdzałam było tysiąc coś wyświetleń, 159 gwiazdek i 644 komentarzy (khekhe Ichi, Rosa khekhe) za co serdecznie dziękuję, bo ta książka jest dla mnie ważna.
4. Jak po rozpoczęcie? Bo u mnie dość ciekawie.
A teraz koniec gadania i czytajcie moją porażkę
~~
Minął tydzień od ostatnich wydarzeń i jak Ink miał dość poprzedniej rutyny tak teraz chętnie by do niej wrócił.
Nightmare wstawał rano, brał go, szedł na śniadanie, przynosił mu śniadanie, brał go, zostawiał samego, w południe przynosił obiad, znów zostawiał, a potem po kolacji trzymał go w łóżku przez bardzo długi czas.
Przez to wszystko Malarz czuł się naruszony, najgorzej jednak było kiedy NM używał macek, Inka na samą myśl przechodziły dreszcze. Praktycznie nie miał na nic siły. Czasem gdy Night był zajęty przychodził Error próbując z nim pogadać i dawał mu fiolki z emocjami, bo chociaż Ink nie chciał już nic czuć to Niszczyciel uważał, że Night byłby jeszcze bardziej wściekły i bardziej brutalny gdyby już kompletnie nic nie okazywał, więc, chodź Ink uważał to za niemożliwe, regularnie zażywał swoje emocje.
Nightmare miał zły humor, był wściekły, nienawidził tego jak traktował Inka, ale nie widział innego wyjścia, Ink na za dużo sobie pozwalał.
Co idzie za złym humorem Nightmare'a sytuacja w różnych wymiarach również się pogorszyły. Coraz więcej zostawało zniszczonych i coraz bardziej członkowie BG szaleli nie tylko pustosząc au, ale i torturując więźniów.
Właśnie...
Dream był teraz nietykalny dla wszystkich oprócz Nightmare'a, który codziennie rano się na nim wyładowywał. Jak Dream to znosił?COdziennie dostawał większy obiad, aby móc zregenerować swoje HP, więc fizycznie dawał radę, ale psychicznie powoli konał.
Dream byłby wrakiem gdyby nie Killer, który był obok.
Killer też był gnębiony przez Koszmara, ale nie tak mocno jak Marzyciel chociaż zaczynał żałować, że to Dream był tak traktowany. Przecież ten maluch nic złego nie zrobił... no nie licząc tego, że no... Dream walczył z bratem i mu przeszkadzał i takie tam...
Ale Killer zdradził! To on powinien przez to przechodzić!
Do tego Killer był często gnębiony przed Dreamem co jeszcze bardziej Żółtka dobijało.
Fresh jakiś czas temu rozmawiał z Errorem i próbował załatwić "łaskę" dla Blueberry'ego, który już i tak dużo przechodził. Error nie miał ochoty zgadzać się na cokolwiek o co Fresh go prosił, no i Nightmare miał zły okres w swoim życiu co też nie przemawiało za robieniem czegokolwiek w tej sprawie.
Ale ostatecznie wciąż miał drugą najsilniejszą pozycję w tej zgrai, więc udało mu się załatwić, żeby Blue nie był aż tak mocno krzywdzony ani tak często.
"Szpiedzy" z Underlust byli przetrzymywani i torturowani jak inni, ale żyli, a Underlust wiedziało coraz więcej. Nie tylko o tym co dzieje się w lochach, ale o wynalazkach Sci i wielkim wydarzeniu (jak się okazało) w Reapertale – jednym z niewielu niepodbitych wymiarów.
Sytuacja w Underlust też nie była najlepsza, jeżeli wcześniej BG mieli jakieś zahamowania to teraz całkowicie się ich pozbyli. Byli nawet wstanie włamać się komuś do domu albo wziąć kogoś podczas snu.
Lust nie miał już praktycznie kontaktu z bratem, ponieważ Undyne kazała Papyrusowi i Mettatonowi, dla ich bezpieczeństwa, zostać w zamku, właściwie naciskała, żeby Alphys też tam zamieszkała, ale dinozaurzyca skutecznie odmawiała – musiała pilnować potworów w schronie - choć ryba nalegała.
*- Al, proszę, nie chcę, żeby ci się coś stało – powiedziała Undyne.
- Ale nie mogę, to nad czym teraz pracuję, jest dla mnie naprawdę ważne i nie tylko dla mnie! Zaufaj mi, poradzę sobie, z resztą i tak nikt tu nie przychodzi! Nie interesuję ich!
- Ale co jeśli jakiś dzban tu przyjdzie? Ostatnio strasznie im odwala.
- Ale nic mi nie będzie.
- Tego nie wiesz!
- Ale jest proste do przewidzenia! – kzykneła Alphys i trzasnęła ręką w stół.
- Al proszę cię, daj spokój i się po prostu zgódź! – ryba też krzyknęła i uderzyła w stół łamiąc go.
- Ej, spokojnie –powiedział Mettaton, który przyszedł wziąć swoją ładowarkę. – O co wy się w ogóle kłócicie?
Alphys spojrzała na podłogę.
- O nic, z resztą nieważne, Undyne już wychodzi – powiedziała.
- Skoro tego chcesz – syknęła i poszła.
~~
*od tego momentu pisałam tylko po to, żeby wydłużyć rozdział, ale i tak specjalnie nie wyszło
CZYTASZ
Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)
FanfictionNightmare postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przejąć władzę nad multiwersem i... przekonajcie się sami. To kolejne podejście, po tym jak straciłam konto...