Media raz działają, a raz nie, więc łapcie filmik fajny jest
~~
Sci wszedł do gabinetu Nightmare'a. Koszmar siedział lekko zirytowany za biurkiem i wypełniał jakieś papiery.
- Obyś miał dobre wieści, bo mam zły humor – ostrzegł właściciel zamku spoglądając na przybysza z ukosa groźnym wzrokiem.
- Zostały mi góra dwa tygodnie do skończenia projektu, ale potrzebuję więcej obiektów testowych. – Powiedział tamten obojętnym tonem i równie obojętnie obejrzał pokój, w którym się znajdował. Nightmare na niego spojrzał. Miał ochotę zawołać Killera, żeby zaprowadził Sci do lochów, ale przypomniał sobie gdzie ów szkielet się aktualnie znajduje i za co. Zdecydowanie jeszcze do tego nie przywykł, choć było to dość dawno.
- Zaprowadzę cię, w sumie i tak jest tam coś co chcę załatwić. – Sci kiwnął głową, całkowicie było mu obojętne kto go zaprowadzi.
Pierwszą rzeczą jaką zauważył Sci po wejściu do lochów to to, że jest tam dużo bardziej przygnębiająco niż zwykle.
Zgaduję, że się z tego cieszy – stwierdził w myślach dalej idąc za Nightmarem aż doszli do 'pokoju kontrolnego' gdzie siedziało pięciu strażników „tak w razie czego".
- Wy dwaj idźcie z Sci, żeby sobie wybrał króliki doświadczalne – polecił potworom i poszedł w kierunku celi swojego brata, ale to co tam zastał mocno go zdziwiło. W życiu nie spodziewał się zobaczyć swojego brata wtulonego w tego... tego parszywca.
- Nie przeszkadzam? – zapytał poirytowany. Dwójka szkieletów spojrzała na niego. Dream ze złością, a Killer niepewnie.
- Czego tu chcesz? – warknął Dream.
- Och, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek poczuję od ciebie jakiejś złe emocje, ale warto było czekać – spojrzał w róg celi gdzie leżały prochy. – Jak się ma wasz kolega? – zapytał prześmiewczo. Killer przytrzymał Dreama, żeby nie rzucił się na brata.
- Night, daj spokój. Jak ty byś się czuł gdyby Errora zabito i wrzucono cię do miejsca z jego prochami? – Killer próbował brzmieć łagodnie, ale jednak można było wyczuć w jego głosie wrogość.
- Heh, kiedyś śmiałbyś się z mojego pomysłu, zdecydowanie siedzenie tu z moim bratem ci nie służy. Właściwie chciałem cię uwolnić, ale to by pewnie się źle dla mnie skończyło.
- I tak nie zostawiłbym tu Dreama samego – powiedział. Night'owi uśmiech zszedł z czaszki.
- Widzę, że ktoś potrzebuje wizyty w pewnym pokoju. – powiedział i już wyciągał macki po ich dwójkę gdy do lochów wszedł Dust, który widząc KIllera obrzucił go niepewnym spojrzeniem.
- Night, Error cię szuka. – powiedział. Koszmar przeklął pod nosem, miał dość Errora, był straszliwie zazdrosny o to, że Ink ostatnio go ignoruje, a z błędem dogaduje się lepiej niż z nim do tej pory. Nawet po tamtej kłótni się dość szybko pogodzili i z niej śmiali!
- Połam kości tym dwóm idiotą – polecił wychodząc.
***
Nightmare wszedł do swojego biura wciąż wściekły, a jeszcze bardziej się wściekł gdy nie zobaczył tam Errora choć tam miał na niego czekać. Chciał pójść do pokoju sprawdzić czy tam go nie ma, ale wtedy drzwi się otworzyły i stanął w nich Ink z nieodgadnionym spojrzeniem.
- Error powiedział mi, że mnie kochasz, to prawda? – zapytał pustym głosem. Nightmare nie wiedział co odpowiedzieć, co tamten dupek sobie myślał wyznając to Inkowi?!
- A jeśli tak to co? – spytał udając obojętnego na ten temat.
- Wtedy sytuacja byłaby dla mnie odrobinę bardziej logiczna. – Nightmare 'podniósł brew'.
- W sensie?
- To by znaczyło, że w pewnej części porwałeś mnie dla swojej przyjemności, a to znaczy że nie znasz się na miłości, bo gdyby tak było to byś wiedział, że jeśli się kogoś kocha to znaczy, że chce się dla niego jak najlepiej.
Night się zaśmiał.
- A ja nie dbam żebyś był szczęśliwy? Dałem ci instrumenty - jak prosiłeś - dałem ci farby, kredki, sztalugę – to o co prosiłeś – pozwalam ci widywać się z Errorem choć nie znoszę tego jak dobrze się dogadujecie - bo mnie o to poprosiłeś – zabrałem cię na randkę, gdzie dobrowolnie mnie pocałowałeś – zrobiłeś to będąc tam ze mną szczęśliwym – przespałeś się ze mną choć dałem ci wybór. – Ink zacisnął 'usta' w wąską linie, nie podobało mu się, że Koszmar ma racje.
- Ale wcześniej – Night nie dał mu dokończyć.
- Wcześniej cię wykorzystałem raz czy dwa bez twojej zgody, ale widziałem, że ci się to nie podoba, więc przestałem tak robić, a do tego przeprosiłem – Ink nie mógł temu zaprzeczyć, więc jedynie spuścił głowę. Night do niego podszedł i dwoma palcami podniósł jego podbródek. – Dbam o ciebie Inky, bo owszem, kocham cię i ty jesteś dla mnie najważniejszy – powiedział i pocałował go, Ink przerwał ten pocałunek. – Och no weź, wiem że to lubisz – powiedział i pogłaskał go po policzku. Ink złapał jego dłoń od siebie odsunął.
- Pocałunki są miłe, ale nie lubię tego co ze mną robisz, - powiedział twardo patrzącemu w oczy - a wręcz nienawidzę. – dodał ciszej patrząc już gdzieś indziej i poszedł do pokoju.
Error wyszedł z pokoju i stanął przed Nightem.
- Spierdoliłeś.
- No co ty nie powiesz.
CZYTASZ
Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)
Fiksi PenggemarNightmare postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przejąć władzę nad multiwersem i... przekonajcie się sami. To kolejne podejście, po tym jak straciłam konto...