Tytuł: Bat celi?
Czas akcji: Trzy lata po epilogu
Miejsce akcji: Multiwers
Dopisek: Powinnam pisać inny fanfic albo dokończyć Naruto lub inny bonus, który zaczęłam już dawno. Ale co z tego skoro fanfik z innego fandomu natchnął mnie na wyobrażenie sobie takiej sytuacji?
Ink robił śniadanie dla siebie i swoich synów, bo Nightmare gdzieś wczoraj poszedł. Ink był zdenerwowany, ale nie w sensie, że bał się o męża, jeśli już to bałby się, że coś komu zrobił, ale wiedział, że to się raczej nie zdarzy, no może jeśli go ktoś mocno wkurzy, ale nikt nie wybrałby takiego samobójstwa.
Wracając Malarz był zły na swojego męża, ponieważ to był już któryś raz gdy tak zniknął i Ink był pewny, że gdy Night wróci będzie się do niego lepił, ale dzisiaj postanowił to skończyć, Nightmare na za dużo sobie pozwalał.
W tym czasie Koszmar wszedł do domu z dość dużym kacem, na który (jego zdaniem) mógł pomóc tylko Ink, dlatego gdy wszedł do kuchni nie przejmując się dziećmi objął męża od tyłu i już dobierał się do jego szyi gdy oberwał Brommy'm dzieci, które zajadały się już śniadaniem spojrzały z zaciekawieniem na rodziców, choć trzyletni Greyscale nie do końca jeszcze to rozumiał.
- A to za co? – warknął zdenerwowany Night. Ink wzruszył ramionami, poprawił szalik i usiadł do stołu przy młodszym dziecku pilnując, żeby nie rozpaćkał wszystkiego po całej powierzchni jak miał w zwyczaju.
- A gdzie moje śniadanie? – spytał znów Nightmare. Ink zignorował go i napił się herbaty. Nightmare wziął wdech i usiadł koło Inka – Jak rozumiem jesteś zły, że czasem wybywam, hm? – nachylił się do niego mając na coś nadzieję, ale znów oberwał pędzlem.
- Nie tylko na to – odpowiedział i spojrzał na dzieci – Wy jedzcie, a ja i tata pójdziemy porozmawiać – zapowiedział dzieciom i wstał, ale Nightmare go przytrzymał.
- Nie, czemu dzieci mają tego nie słuchać? – spytał wiedząc, że Ink nie będzie się z nim kłócił przy dzieciach.
- W porządku – stwierdził Ink – ale masz celibat – powiedział i podniósł swoje dzieci na ręce i zabrał ich do Dreamtale zostawiając w domu zdziwionego Nightmare'a.
Zapukał do drzwi i po chwili otworzył mu Dream, który od razu ucieszył się na widok szwagra i bratanków i od razu chciał wziąć Staina na ręce, ale przez to ile ważył wziął na ręce młodszego z braci, a Stain został odłożony na podłogę.
- Coś się stało Ink? Zazwyczaj nie nosisz ich na rękach – zauważył łapiąc lepiej Greya.
- Zamierzam się dzisiaj pokłócić z Nightem i nie chcę, żeby chłopcy przy tym byli. – Dream uśmiechnął się pocieszająco.
- Nadal gdzieś znika co? Nie martw się, jestem super wujkiem i poradzę sobie z maluchami, a gdy już wygrasz już tą kłótnię pamiętaj zdać mi relację - zaśmiał się Marzyciel. Ink uśmiechnął się i wrócił do voidu.
Dream wszedł z podopiecznymi do domu, Greyscale'a odstawił na podłogę, a Staina wyprzytulał.
Grey na tak jawną dyskryminację poszedł chwiejnym krokiem do salonu gdzie Killer siedział na kanapie i coś oglądał w telewizji, zadowolony, że Killer woli jego pomagając sobie mackami wdrapał się na kolana wujka i rozsiadł się wygodnie.
- Dream znowu faworyzuje twojego brata? – zaśmiał się - To co chcesz oglądać mała ośmiornico?
- Undernovele! – zawołał maluch.

CZYTASZ
Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)
FanfictionNightmare postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przejąć władzę nad multiwersem i... przekonajcie się sami. To kolejne podejście, po tym jak straciłam konto...