Tytuł: Casting, ale nie do końca
Miejsce akcji: Anty-void
Czas akcji: dwa lata po egilogu
Dopisek: Coś na luźno, bo mam nawet spoko dzień
- Zjedz to – Ink po raz kolejny usiłował nakarmić swojego młodszego syna, on jednak wciąż przejawiał sprzeciw i kolejny talerz z jedzeniem upaćkał podłogę. – Jest taki po tobie, ty go karm! – stwierdził w końcu Ink rzucając w swojego męża widelcem.
Złapał go.
- Uparty to może być tylko po tobie, więc spokojnie, radzę sobie z tobą poradzę i z nim – stwierdził spokojnie Night i odłożył książkę na stół wstając by zapobiec śmierci głodowej swojego syna.
Ink uśmiechnął się pod nosem gdy Stain opaćkał swojego staruszka jajecznicą.
- Idę dorobić jedzenia – powiedział z wyższością i poszedł do kuchni.
- Zawstydzasz mnie przed swoją mamą.
- Tatą! – odparł oburzony Stain, który obserwował wszystko czytając książkę. Nightmare westchnął.
- Niech będzie, przed waszym tatą – powiedział i wytarł z brody Greyscale'a kawałek jajka. Stain poszedł do kuchni zadowolony ze swojego małego sukcesu.
- Do taty! – zażądał młodszy.
- Ty tu rządzisz, tylko ani słowa o tym Inkowi – mały uśmiechnął się zwycięsko.
Nightmare zaniósł swoją drugą małą radość do kuchni gdzie Ink coś sobie nucąc robił małe naleśniczki, Koszmar zaczął wpatrywać się w swojego męża zadowolony z życia.
Stain podbiegł do gotującego rodzica i przykleił się do jego nogi śmiejąc się.
- Tata Night poddał się szantażowi! – oznajmił z dumą maluch.
Ink odwrócił się do męża z miną pod tytułem „wiedziałem, dzieci mają w tym domu większą władzę niż ty" i podniósł syna.
- Myślę, że tacie Nightowi przyda się małe wyjście z wami – powiedział do Staina, po czym podszedł do męża i wziął drugiego malucha dając.
- Ooohhh, ale miałem pójść dzisiaj do Blacka! Obiecałeś! – obruszył się starszy z synów, młodszy wtulił się w rodzica.
- Ohh, racja, to może tata i Grey posiedzą tam z tobą? – Stain nie wydawał się tym zbytnio zachwycony – Oj no weź, jeśli Grey pójdzie z wami będzie się bawił z Bluescreenem, więc nie będą za wami chodzić bo tata ich popilnuje.
- Mmmm, okej.
- A czemu ja nie mam tu nic do powiedzenia? – wtrącił Night podchodząc bliżej obejmując macką Inka w biodrach.
- Nie masz nic do powiedzenia gdy dziecko czegoś chce, a już jak mąż chce spokoju, to masz? – prychnął i odłożył Staina na podłogę. Maluch poszedł do jadalni po książkę, a gdy z nią wrócił usiadł przy małym stoliku dla dzieci w rogu kuchni, a na którym było dużo kolorowanek dla dzieci.
- A co ty będziesz robił gdy ja będę pilnował tej chołotry?
- Odpoczywał, większość czasu ja się nimi zajmuję. Wykaż trochę inicjatywy, idź posprzątać, a potem pójdziesz do kumpla zająć się jego i swoimi dziećmi.
Nightmare chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nagle rozległ się huk, moment później do kuchni wlecieli Outer, Dream i Blueberry.
- Jesteś już gotowy Ink? – spytał podekscytowany Berry.
CZYTASZ
Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)
FanficNightmare postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przejąć władzę nad multiwersem i... przekonajcie się sami. To kolejne podejście, po tym jak straciłam konto...