#16 Nowy plan organizacji D.Z.I.W.K.A.

212 20 31
                                    

Lust walnął się na łóżko padnięty. Przewodzenie rebeliantom nie jest łatwe, a odkąd tamten atak na Littletale nie wypalił strażnicy w każdym wymiarze mieli podwoić swoją czujność, więc dużo trudniej było wszystko ukryć, nawet mimo tego, iż BG wątpili, że to Lusttale przystąpiło do ataku, no i nie było już Fresha i Blue, którzy pomagali w dopilnowaniu wszystkiego czy w samym planowaniu.

Przetarł dłońmi twarz i odwrócił czaszkę w stronę okna. Padał akurat śnieg. Spojrzał na komodę, na której stało zdjęcie jego i Inka.

Tęsknił za nim.

Ink nigdy go nie oceniał za to co robi, a nawet wspierał. Lust wstał i zabrał z szafki zdjęcie po czym wrócił do łóżka i położył się na plecach.

- „Nie pozwól innym mówić co powinieneś a czego nie", co? – przejechał palcem po sylwetce Inka, on zawsze mu to powtarzał, zostawił palec na miednicy Inka, doskonale pamiętał jak dobry Ink był w łóżku choć dawno tego nie robili*. Zaśmiał się, to były takie dobre czasy. Odstawił zdjęcie na szafkę nocną i podłożył ręce pod głowę. – Jak mogłeś być tak głupi, żeby dać się zabić? – mruknął z zamkniętymi oczami.

- Sans, z kim gadasz? – do pokoju wszedł Papyrus.

- Z nikim braciszku, po prostu jestem zmęczony – Pap popatrzył na brata ze współczuciem.

- To może ja... pójdę do twojej pracy za ciebie a ty odpoczniesz? – zaproponował na co Lust natychmiast się podniósł.

- Zwariowałeś Pap?! Nie nadajesz się do tego, no i masz już kogoś, to byłaby zdrada! Idź lepiej jutro na randkę z Mettatonem jak miałeś w planach! – krzyknął, Papyrus spojrzał na niego smutno i wyszedł z pokoju starszego brata.

Młodszy czuł się tak bezużytecznie i pomijany, wszyscy z BG ignorowali go i Mettatona z czego był zadowolony, ale nie podobało mu się traktowanie jego brata. Chciał je poprawić, udało mu się nawet jakoś dostać do Królewskiego Haremu, ale i tak jego brat był traktowany jak dziwka do wszystkiego.

Z kolei Lust już żałował, że wybuchnął przed swoim młodszym bratem, więc podniósł się szybko i poszedł do jego pokoju.

- Wybacz, Papy, że krzyczałem, ale naprawdę jestem tym wszystkim zmęczony.

- W porządku, bracie, rozumiem. – Lust podszedł do brata i się do niego przytulił, tak strasznie chciał zostać tak już na zawsze, ale musiał jeszcze wszystko skontrolować i powiedzieć wszystkim o jutrzejszym spotkaniu, więc z niechęcią oderwał się od brata i powiedział mu, że obiecał Al coś załatwić.

***

W spotkaniu następnego dnia uczestniczyli rebelianci z tego au i część mieszkańców Littletale, którzy teraz mieszkali w specjalnym schronie.

Lust wszedł na piedestał i zaczął mówić.

- Udało nam się wrócić do stanu przed atakiem, no nie licząc tego, że nie ma już z nami Blue i Freshem, w każdym razie musimy zaplanować co dalej, jakieś pomysły? – powiedział.

- Po co mamy planować?! Przecież przekonaliśmy się już, że jesteśmy zbyt słabi! – krzyknął ktoś z tłumu. Na szczęście inni go zignorowali i zaczęli wymieniać swoje pomysły.

- Może lepszy będzie bezpośredni atak na bazę? – spytał Rosie.

- Jak to ma być lepsze wyjście? – prychnął jakiś potwór.

- Jeśli... Słyszałem dzisiaj jak ktoś mówił, że niedługo ma być jakieś wydarzenie w innym wymiarze i ma być tam mnóstwo Bad Gaysów i... i nawet Nightmare ma tam być, wtedy moglibyśmy schować się w lochach, a potem zaatakować.

Jeszcze mnie pokochasz I Inkmare I Ink X Nightmare (kolejne podejście)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz