Rozdział 8.

25.3K 1K 490
                                    

Maya

     W chwili, gdy zasiadam na kanapie i odpalam Netflixa, do domu wraca Nolan. Kilka dni temu zatrudnił się w sklepie z narzędziami i kończy zmianę godzinę później, niż ja. Wparowuje do salonu i od razu widzę, że jest wściekły.

Cudownie, czyli rozmawiał już z siostrzyczką. Wyłączam telewizor i czekam, z czym wyskoczy.

- Olivia widziała cię z tym twoim szefem! - rzuca podniesionym głosem.

Powstrzymuję chęć przewrócenia oczami.

- Szefowie czasem są widywani w towarzystwie swoich podwładnych - odpowiadam ze stoickim spokojem. Między mną, a Bonettim nie zaszło dziś nic, z czego musiałabym się tłumaczyć. Nie zamierzam dać Nolanowi tej satysfakcji.

Mój narzeczony podchodzi bliżej.

- Ale ich nie dotykają.

- Tylko rozmawialiśmy – prycham i od razu mam ochotę ugryźć się w język.

Jak to szło? Żadnego tłumaczenia, kretynko!

Nolan krzyżuje ręce na piersi. Stoi teraz nade mną, jak na jakimś cholernym przesłuchaniu.

- Kiedy zamierzałaś powiedzieć mi o wyjeździe do Włoch?

Oho! Słuch Olivii jest niesamowity! Powinni zatrudnić ją w FBI. Mogłaby z powodzeniem zastępować pluskwy.

- Jak skończysz stać nade mną, niczym pierdolony gliniarz! - warczę i podnoszę się, by ruszyć w stronę kuchni.

Chcę wyminąć Nolana, ale chwyta mnie za łokieć.

- Zaczekaj – mówi już łagodniej.

Przez chwilę wpatruję się w niego z irytacją.

- Uwierz mi, że nie mam najmniejszej ochoty jechać z Bonettim do Europy! Tyle, że nie to nie mój wymysł, tylko Starego. Jasno dał mi do zrozumienia, że nie życzy sobie odmowy.

Nolan wzdycha głośno, po czym przyciąga mnie do siebie. Początkowo jestem spięta, ale w końcu kładę podbródek na jego ramieniu. Od razu przychodzi mi do głowy, że stojąc boso przed Bonettim mogłabym co najwyżej schować mu się pod pachą.

Maya! Stop!

- Przepraszam – szepce Nolan, gładząc mnie po włosach. - Nie powinienem się tak denerwować. Twój szef po prostu wie, że jesteś najlepsza. I że trzeba ci za to odpowiednio zapłacić.

Odsuwam się, spoglądając na niego spod zmarszczonych brwi.

- Mam nadzieję, że to nie z powodu kasy tak zmiękłeś – rzucam podejrzliwie.

Nolan unosi kącik ust, po czym zerka w dół, między nasze ciała.

- Jesteś pewna, że zmiękłem? Bo mam zupełnie inne wrażenie.

Podążam za jego wzrokiem i przygryzam wargę. Czyżby nadeszła ta chwila, kiedy w końcu doczekam się odrobiny przyjemności? Całe szczęście, bo przysięgam, że niedługo moja pochwa zarośnie pajęczyną!

Wykrzywiam usta w zadziornym uśmieszku i sięgam dłonią do jego krocza. Powoli przesuwam nią po lekko nabrzmiałym, ukrytym w spodniach fiucie.

- Chyba musimy jeszcze nad tym popracować – stwierdzam, przysuwając się bliżej.

Nolan chwyta mnie w talii, po czym delikatnie przywiera wargami do moich ust. Jego dłonie zsuwają się niżej i niespiesznie podciągają do góry t-shirt, w który ubrałam się dla wygody. W końcu popycha mnie w kierunku kanapy i, gdy oboje na niej lądujemy, Nolan zdejmuje ze mnie koszulkę. Nie mam pod nią stanika, więc pochyla głowę i językiem otacza twardy sutek.

Asystentka (WYDANA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz