Niedługo po tym, jak wracamy z biura, w mieszkaniu zjawiają się Stella i Bradley.
- Mam nadzieję, że nasze małe wampiry nie wyssały cię do ostatniej kropli – woła mój szwagier, gdy dziewczynki rzucają się na niego z radosnym piskiem.
Uśmiecham się blado. Nadal nie jestem w najlepszym nastroju i Stella, która wchodzi właśnie do pokoju, chyba to zauważa.
- Brad, czy mógłbyś wykąpać dzieciaki? Chciałam zamienić dwa słowa z Mayą.
- Jasne. Kto ma ochotę zanurkować w wannie? - Bierze bliźniaczki za ręce i prowadzi w kierunku łazienki.
Gdy cała trójka znika z korytarzu, siostra przysiada na kanapie obok mnie.
- Co się dzieje? - pyta, zakładając za ucho kosmyk jasnych, lekko rudawych włosów. - Tylko nie mów mi, że jesteś smutna przez tego palanta, z którym mieszkasz.
Cóż, przywykłam już, że Stella lubi Nolana tak bardzo, że odmawia nazywania go moim chłopakiem.
Wzruszam ramionami.
- Mamy chyba gorszy okres.
Moja siostra prycha z irytacją.
- Gorszy okres macie już od kilku lat. Dlaczego po prostu nie kopniesz go w dupę?
Sama czasem zadaje sobie to pytanie. Zwykle, gdy jestem już bliska podjęcia decyzji o rozstaniu, Nolan robi coś, co sprawia, że zaczynam na nowo wierzyć, że może być między nami dobrze.
- Przecież wiesz – mamroczę, gapiąc się w podłogę. - Nigdy nie byłam z nikim innym. Przynajmniej tak na serio, bo licealne miłostki się nie liczą. Boję się, że jeśli od niego odejdę, zostanę sama. Już na zawsze. - Podnoszę wzrok i spoglądam na Stellę ze śmiertelną powagą. - Mam już dwadzieścia siedem lat. To nie jest czas na układanie sobie życia na nowo.
Moja siostra robi coś, co zupełnie zbija mnie z tropu. Wybucha głośnym rechotem. Gapię się na nią, gdy trzymając się za brzuch, opada na oparcie kanapy.
- Ty starucho! - Sapie między spazmami śmiechu. - Faktycznie, powinnaś już zacząć szukać sobie wygodnej trumny, a nie uganiać się za mężem!
Szturcham ją, robiąc obrażoną minę.
- Jak możesz śmiać się z moich problemów?
- Przepraszam – rzuca, wciąż zanosząc się śmiechem. - Czasem jesteś taka głupiutka!
Wzdycham głośno, oplatając ramiona dłońmi.
- Łatwo ci mówić. Masz kochającego męża, urocze dzieciaki... Kupcie sobie jeszcze psa i będzie komplet.
Stelli udaje się w końcu nieco opanować.
- Uważasz, że z Nolanem doczekasz się dziecka? Albo chociaż ślubu? - Mruży powieki, jakby nad czymś się zastanawiała. - Ile to już lat jesteście razem? Siedem?
- Osiem – poprawiam ją, tak cicho, jakbym nie chciała, by mnie dosłyszała.
- Och i wciąż ci się nie oświadczył? - pyta sarkastycznie.
Czuję nieprzyjemne ukłucie gdzieś w klatce piersiowej. Jej słowa bolą i, chociaż wiem, że mówi to wszystko, żeby mi pomóc, przez chwilę wpatruję się w nią z urażoną miną.
- Chciałabym, żeby mama tu była – szepczę, znów spuszczając głowę.
Stella pochyla się i mocno oplata mnie ramionami.
- Ja też, moja mała. - Wzdycha, wtulając brodę w zagłębienie mojej szyi. - Przepraszam, że jestem taka ostra, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego tracisz czas na tego dupka. Mama pewnie wiedziałaby, jak z tobą rozmawiać.
CZYTASZ
Asystentka (WYDANA)
RomanceCzy wizyta w księgarni może odmienić całe życie? Maya Sanders nigdy nie przypuszczałaby, że zwykła wyprawa po pikantny romans dla dorosłych może się zmienić w krępującą sytuację. A wszystko za sprawą pewnego przystojniaka, który postanowił ją zaczep...