Pov. Alex Weszłam do domu i zobaczyłam rodziców, którzy szykują się gdzieś do wyjścia. Tata- Wiaty córeczko, musimy iść z mamą do firmy. A- Hej, żadna nowość - uśmiechnęłam się sztucznie. Mama- Oj przepraszamy, w lodówce masz obiad. A- Ta dzięki, papa - powiedziałam i udałam się do pokoju. Wzięłam mój plecak, aby wyciągnąć strój, który sobie kupiłam i książki, żeby zrobić lekcje. Otworzyłam plecak,a tam zobaczyłam szarą bluzę, którą przymierzałam. Był zdziwiona, wzięłam telefon i napisałam do Paytona.
Do.Payton 🌹 Dziękuję za bluzę ❤️ Ale dlaczego ją kupiłeś? Długo nie musiałam czekać za odpowiedzią. Od. Payton 🌹 Nie ma za co 😊 to za ten zeszyt. Zaśmiałam się, bo chłopak dostał minusa za to, że ściągał z mojego zeszytu. Do. Payton 🌹 Ale przecież dostałeś minusa 😂 Od. Payton 🌹 No wiem, ale przynajmniej będziemy mieli takie same. Do. Payton 🌹 Hahaha no tak. Od. Payton 🌹 Ubierz ją jutro do szkoły. Do. Payton 🌹 No dobrze szefie XD Od. Payton 🌹 Dobra muszę lecieć, bo mama mnie woła. Do. Payton 🌹 Okej, papa Od. Payton 🌹 Papapa Odłożyłam telefon i zabrałam się za odebranie lekcji. Myślałam, że było tego więcej, a jednak nie. Skończyłam lekcje i spakowałam plecak na jutro i wzięłam się za oglądanie. Obejrzałam cały sezon "Outer Banks". Gdy skończyłam spojrzałam na zegarek. O boże... Jest 3.15! Szybko udałam się do łazienki, aby się umyć. Zrobiłam szybko wieczorną rutynę i się położyłam. Spojrzałam jeszcze na zegarek i była 3.35. Dobra, idę spać.
CZWARTEK Mama- Alex! Jest 7.45 czemu jeszcze śpisz?! Alex- Cooo?! O mój boże! Zapomniałam ustawić budzik! Mama- No to szybko, bo się spóźnisz. Alex- Już się szykuję, a możesz mi uszykować coś do jedzenia? Proszę Mama- No dobrze, ale nie myśl, że będzie tak cały czas. A- Dobrze! Dziękuję! - podeszłam do mamy i ją przytuliłam. Mama wyszła z pokoju, a ja zaczęłam się szykować. Ubrałam się tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Do tego AF1. Rozczesałam włosy i popsikałam się perfum. Chwyciłam plecak i podeszłam do łóżka, żeby wziąść telefon. Nigdzie go nie widziałam. Już byłam załamana, ale zadzwonił. Okazało się, że był w kołdrze. Nie zastanawiałam się jak on tam wylądował. Wyciągłam go i pobiegłam na dół. Oczywiście się wypieprzyłam, ale to nie ważne. Wzięłam śniadanie i wyszłam z domu. Szłam razem z Mią do szkoły. Jesteśmy już w szkole. Zauważyłam naszą grupkę i podbiegłam razem z Mią. Zobaczyłam, że Payton ma taką samą bluzę jak ja. Przywitałam się z wszystkimi, oprócz Josha. Ten tylko się na mnie spojrzał i zaśmiał. Olałam ten fakt i zaczęłam gadać z Paytonem. P- Wiedzę, że ubrałaś bluzę. - powiedział to z uśmieszkiem. A- Jak widzisz.- powiedziałam i się uśmiechnęłam. P- Dobra idziemy, bo zaraz matma. A- Znowu siedzimy razem. P- Ale tym razem mnie nie zagaduj, bo znowu mnie weźmie do tablicy. A- Co? Przecież ty zacząłeś gadać. - powiedziałam i się zaśmiałam. P- No no dobra idziemy? A- No spoko. Gdy szliśmy do klasy Payton się odezwał. P- Zrobimy sobie zdjęcie w tych bluzach? A- No pewnie. P- To po matmie pójdziemy. A- No spoko. Po lekcji zrobiliśmy sobie zdjęcie i wstawiliśmy na insta.