-To gdzie pizza?-zapytał dumnie
-Pizza?-spytałam skrępowana
Pov: Mia
-Zamówiłem pizzę, to miała być niespodzianka-uśmiechnął się
-Jeszcze nie doszła?-dodał
W tym momencie zamarłam
-Josh... Bo ja...
-Coś się stało?
-Nie... W zasadzie to tak-spuściłam wzrok-Pizza doszła
-Ooo, to świetnie. Gdzie jest?-zapytał chłopak
-Ja... Ja nie wiedziałam, że to Ty ją zamówiłeś i tak jakby...
-Przekierowałam dostawcę do domu Paytona-dodałam szybko
Chłopak zaczął się śmiać, co mnie zdziwiło
-Już myślałem, że coś się stało-uśmiechnął się
-Payton ma pewnie teraz wyżerkę, pizza była już opłacona-dodał, śmiejąc się
-Boże... Idź po nią, szybko!
-Spokojnie, Payton na pewno nam ją odda
-Chyba, że zobaczy mnie-zaśmiałam się
-Dlatego idź sam-dodałam
-Nie przesadzaj już. Zresztą, dlaczego Wy się tak nienawidzicie?
-Sama chciałabym wiedzieć... Payton od razu mnie ocenił... Nawet nie próbował ze mną porozmawiać
-Zobaczył mnie i stwierdził: Nie lubię jej-dodałam
Chłopak zaczął się śmiać
-Z czego się śmiejesz?
-Mnie się jednak wydaje, że on się z Tobą droczy
Gdy to usłyszałam, wybuchłam śmiechem
-Droczy? Droczy? Josh, czy Ty siebie słyszysz? On mnie nienawidzi!
-Takie mam przeczucie... Podoba Ci się on?
-Josh?! Ty na poważnie?
-Zastanawiam się, czy naprawdę go nie lubisz
-Oczywiście, że nie! Jak mogłeś coś takiego sobie pomyśleć?
-Zresztą słyszałam jego opinię-dodałam-Zmienia dziewczynę, jak skarpetki! A nie... On ich nie zmienia...
-W każdym razie, ma co chwilę nową dziewczynę-kontynuowałem
-No niestety muszę przyznać rację-powiedział Josh
-Jego rekord to ponoć tydzień, dlatego Josh... Jak mogłeś sobie coś takiego pomyśleć?
-Czyli na pewno nic do niego nie czujesz?-zapytał
-Oczywiście, że nie
Chłopak wyglądał, jakby mu ulżyło. Po chwili poszliśmy w kierunku domu Paytona. Zapukaliśmy do drzwi, po czym otworzył je brunet z kawałkiem pizzy w ręku
-Czekałem na Was-powiedział
-Skąd wiedziałeś, że to nasza pizza?-zapytałam
-Od Josha oczywiście. Postarał się na tą Waszą randeczkę, wszystko zaplanował. Odradzałem mu, mówiąc, że nie ma sensu się tak dla Ciebie poświęcać, ale się uparł. Zresztą chciało mi się aż śmiać, gdy przekierowałaś pizzę do mnie. Zapewne myślałaś, że to mój żart
-Po pierwsze to nie randka, po drugie nie nastawiaj innych przeciwko mnie, a po trzecie: Tak myślałam, że to od Ciebie, bo ten żart był na Twoim poziomie, czyli marnym
-Dobra, skończcie. Payton możesz nam oddać pizzę-zaśmiał się
Po chwili Payton zaczął nam dawać karton po kartonie
-Aż tyle?-zaśmiałam się
-Ten jebany romantyk kupił dla Ciebie każdy rodzaj, bo nie wiedział, jaką lubisz-powiedział Payton
Zauważyłam uśmiech na twarzy Josha
-Jeju, to bardzo miłe, dziękuję!-powiedziałam
-A, zapomniałem powiedzieć, zjadłem już Capriciose-powiedział Payton, po czym rzucił nam sztuczny uśmieszek
-Miłego, gołąbeczki-dodał
Odeszliśmy od domu Paytona i poszliśmy w kierunku plaży
Usiedliśmy na piasku i wpatrywaliśmy się w morze
-A więc, którą pizzę najbardziej lubisz?-przerwał ciszę
Zastanawiałam się, co powiedzieć, żeby nie okazało się, że akurat takiej nie ma, po czym powiedziałam:
-Możesz otworzyć wegetariańską
-Wegetarianka?-zapytał
-Niee, ale jem mało mięsa-odparłam
Siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy na zachód słońca
Gdy nadszedł ten czas, powiedziałam:
-I like The view
-You do?
Spojrzałam się na chłopaka i zaczęłam się śmiać, po czym dodałam:
-Yes
Nastała chwila ciszy. Josh spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział:
-You're my best view
Po czym zbliżył swoje usta do moich. Momentalnie zaczął mi przyspieszać oddech. Twarz Josha była coraz bliżej mojej. Nie wiedziałam, co robić. Znałam go zaledwie parę dni, wolałam zostać na razie przyjaciółmi
-Boże Mia, zrób coś, zanim będzie za późno-pomyślałam, po czym dodałam, bez dokładnego zastanowienia:
-Inaczej chyba kończyła się ta scena-zaśmiałam się
Josh od razu się odsunął, mówiąc:
-Aaa właśnie, przepraszam-i uśmiechnął się
Palnęłam totalną głupotę, ale nie chciałam go zranić, a musiałam coś zrobić, zanim nasze usta się połączą. Pomimo uśmiechu Josha, czułam, że jest smutny. Było mi z tym, źle, jednak raczej dobrze postąpiłam. Resztę czasu spędziliśmy w krępującej ciszy, spoglądając na piękny zachód słońca. Gdy robiło się już późno, chłopak odprowadził mnie do domu
-Dzięki, było świetnie-powiedziałam z szczerym uśmiechem
-Dzięki, do jutra-odpowiedział smutnym głosem
Weszłam do domu i pobiegłam do mojego pokoju. Wzięłam kołdrę i poduszki, a następnie zaniosłam je na balkon. Położyłam się i analizowałam całą sytuację:
-Josh jest świetnym chłopakiem, naprawdę wydaje mi się, że moglibyśmy być w związku, ale zdecydowanie to się za szybko toczy-myślałam
-Nie miałam jeszcze nigdy chłopaka, dlatego chciałabym, aby pierwszy związek był idealny. Dlatego zanim jakiś zacznę, muszę być pewna, że potrwa on długo. Josh wydaje się ideałem, dosłownie. Lecz znam go zaledwie parę dni... Nie wiem o nim za dużo... Może to tylko złudzenie? Chciałabym najpierw go lepiej poznać... Żeby mógł być jednocześnie moją miłością oraz przyjacielem. Jeśli mu nie pasuje czekanie, trudno. Oznaczałoby to, że nie zależy mu na mnie aż tak bardzo...-kontynuowałam
Powieki wydawały mi się coraz cięższe, próbowałam jeszcze rozmyślać o tym chłopaku, o nas...lecz nie mogłam już skleić sensownego zdania. W końcu zasnęłamPrzepraszam, że tak długo! Niedługo wlecą kolejne części, wyczekujcie❤️
CZYTASZ
Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce Hall
FanficDwie przyjaciółki przeprowadzają się z Polski do Stanów Zjednoczonych. Co je tam czeka? Czy odnajdą przyjaciół, miłość? Zapraszamy do czytania!