14

181 6 0
                                    

Pov: Mia

Mijała godzina za godziną... Próbowałam sobie wszystko poukładać w głowie...
-Więc to nie Payton jest tym złym?-pomyślałam
Jak ja mogłam być taka naiwna... Myślałam, że Payton nienawidzi mnie bez przyczyny... A to jednak sprawka Josha! Ale co on mógł zrobić? Nagadać mu coś na mnie? Nie! To by nie miało sensu... Payton był dla mnie chamski od początku, czyli Josh musiał coś wymyślić, zanim się wprowadziłyśmy... Ale jak?! Nagle usłyszałam pukanie do drzwi
-Zajęte!-zawołałam
-Proszę, wpuść mnie! W innych łazienkach liżą się jakieś pary, wolę tam nie wchodzić, a tutaj stoję już z pół godziny, więc na pewno możesz wyjść!
-Dobra...
Otworzyłam drzwi i ujrzałam jedną z dziewczyn, które opowiadały mi wcześniej o Paytonie. Ona też mnie zapewne rozpoznała, bo zrobiła współczujący uśmiech, jakby żałowała
-Dlaczego to zrobiłyście?-zapytałam
-Dla durnej randki z tym pajacem?-dodałam
-Nie wiedziałyśmy, że z niego taki dupek
-Chwila, nazywasz go dupkiem, a chcesz iść z nim na randkę?-zapytałam zdziwiona
Dziewczyna się zaśmiała
-Żeby poprawić swoją pozycję w szkole, no wiesz... Stać się bardziej popularną
Próbowałam doszukać się w tym ironii, lecz dziewczyna mówiła wszystko na poważnie
-Dobra, nie moja sprawa... Jednak mam prośbę...
-Hmm?
-Jaki Payton jest naprawdę? Opisz mi go z charakteru. Nie wymysły Josha, tylko prawdziwą osobowość Paytona
-Ojj, to złoty chłopak. Crush całej szkoły-zaśmiała się, po czym zbliżyła się do mojego ucha i powiedziała:
-Mój też
Obie się uśmiechnęłyśmy
-Jednak z nim już nie jest tak łatwo o randkę, jak z Joshem-zaśmiała się
-Payton jest zupełnym przeciwieństwem kobieciarza-kontynuowała-Miał kiedyś dziewczynę, byli ze sobą dwa lata. Niestety złamała mu serce. Nikt nie wie do teraz, co dokładnie zrobiła, bo Payt nie chciał powiedzieć. Od tamtego czasu jest sam
-Ojeju...-powiedziałam
-Natomiast Josh bawi się dziewczynami ile wlezie, ciągle ma nową. Już nawet nie nadążam, która z nim była, a która nie
-Co za hipokryta!-wrzasnęłam, po czym spojrzeli się na mnie ludzie z korytarza. Przypomniałam sobie, że zapomniałam zamknąć drzwi od łazienki i uczyniłam to teraz
-Mogłabyś mi więcej opowiedzieć?-zapytałam
-Nie wiem, dlaczego Josh kazał Cię okłamać, ale na pewno miał jakiś poważny powód. Dlatego uważaj na niego-powiedziała
-Dziękuję-wyszłam z łazienki i zeszłam na dół
Byłam tym wszystkim przerażona, nie wiedziałam, co mam robić. Boję się Josha, naprawdę, boję się go... Mam więc powiedzieć Paytonowi prawdę? Czy może udawać, jakby nic się nie stało, przecież Josh i tak się przeprowadzi. Jednak sprawił, że straciłam potencjalnego przyjaciela... Powiem Paytonowi o wszystkim! Szłam w kierunku moich znajomych, spojrzałam na Paytona i od razu spuściłam wzrok. Nie mogłam już patrzeć na niego tak samo... Jednak nie jest takim dupkiem za jakiego go miałam... Jest dobrym chłopakiem... Który bezpodstawnie by mnie nie obrażał, więc Josh musiał mnie wrobić w niezłe bagno...
Dylan mnie zauważył, po czym zawołał:
-Mm-ia! Chodź no tu do nas!
Świetnie, kolejny nieźle sobie wypił. Podeszłam i stał tam Dylan z Jacksonem zrąbani w trzy dupy, a obok nich Payton z Alex. Alex też jest pijana? Coo?
-Alex?-zapytałam
-Nnnoo
-Zajebiście
-A-ale o co Ci choodzi?-spytała mamrocząc
-Chodź, odprowadzę Cię do domu, jak mogłaś się tak schlać?
Objęłam dziewczynę i oparłam jej rękę o moje ramię
-Ja ją odprowadzę-powiedział Payton
-Piłeś?
-Nie
-Skąd mam wiedzieć, że nic jej nie zrobisz?-zapytałam
-Prędzej Wy sobie coś zrobicie, idąc tak. Ohhh, daj mi ją. Zajmij się resztą, bo widzę, że też nic nie piłaś
-Nie mam prawka-powiedziałam
-Faktycznie, co ja sobie myślałem-zaśmiał się-prędzej byś wypadek spowodowała. Ja zaraz po nich przyjdę i ich odwiozę
Nic już mu nie odpowiedziałam, nie chciałam się kłócić. A zwłaszcza po tym, czego się dowiedziałam. Poszłam w kierunku schodów i weszłam na najwyższy stopień, po czym zawołałam:
-Koniec imprezy!
Oczywiście każdy mnie zignorował, dlatego nagrałam na telefonie, jak krzyczę:
-Uwaga! Koniec imprezy!
A następnie poszłam do pokoju po głośnik. Połączyłam go z telefonem, włączyłam maksymalną głośność, a następnie włączyłam nagranie. Tym razem każdy mnie zrozumiał. Usłyszałam kilka przekleństw, ale głównie oburzone wzdechy. Szybko na szczęście się wynieśli. Zostawili jednak ogromny syf, ooogromny syf
-Zarąbiście-powiedziałam
Poszłam się umyć, a następnie położyłam się do łóżka. Posprzątam to jutro, teraz nie mam siły. Po tych wydarzeniach już w ogóle

Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce HallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz