11

187 10 2
                                    

Pov. Alex
PIĄTEK
6.50 mój kochany budzik zaczął dzwonić. Aby szybciej wstać ustawiałam sobie Despacito na dzwonek alarmu. Nie lubię tej piosenki, więc szybko wstanę, aby ją wyłączyć.
Poszłam wziąć prysznic i zrobiłam poranną rutynę. Ubrałam się w to co wczoraj przygotowywałam, czyli:

Wzięłam mój telefon i plecak i zeszłam na dół do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam mój telefon i plecak i zeszłam na dół do kuchni. W kuchni leżała mała karteczka. Podejrzewam, że od rodziców. Podeszłam do blatu i wzięłam ją do ręki.
" WYJECHALIŚMY W DELEGACJĘ, O KTÓREJ CI WCZORAJ MÓWILIŚMY. WRACAMY ZA TYDZIEŃ. PIENIĄDZE PRZELALIŚMY CI NA KONTO. BĄDŹ GRZECZNA.
BUZIAKI    
MAMA I TATA"
Tak jak myślałam. Kartka była od rodziców. Odłożyłam telefon na blat i zrobiłam sobie płatki. Tak, nie chce mi się robić czegoś innego. Podczas jedzenia, przeglądałam sobie social media. Stwierdziłam, że wyjdę szybciej z domu i pójdę jeszcze do Starbucksa. Gdy skończyłam jeść odstawiłam miskę do zmywarki. Wzięłam mój telefon oraz plecak i udałam się do korytarza. Ubrałam buty, wzięłam moje rzeczy i wyszłam z domu.  Wyszłam z domu i spojrzałam na telefon. 7.45 - No proszę ale szybko się wyrobiłam.
Z moją kochaną herbatą mrożoną udałam się do szkoły. Gdy weszłam do szkoły była godzina 7.59 - idealnie. Poszłam pod moją klasę i nikogo nie widziałam. Dziwne. Usiadłam na ławkę i wyciągnęłam moje słuchawki. Podłączyłam do telefonu i puściłam sobie moją playlistę.

8.10 korytarze zrobiły się puste, a z mojej klasy nikogo nie było. A nie, teraz zauważyłam Josha. Ten to zawszę się spóźnia.  Boże mam nadzieję, że do mnie idę nie odezwie, bo mnie coś weźmie.
J- A ciebie co, wygonili z klasy? - powiedział i się zaśmiał
A- Nie, nikogo jeszcze nie ma -ughh musiał się odezwać.
J- No no już Ci uwierzę - powiedział i chwycił za klamkę. Ej czemu klasa jest zamknięta?
A- No mówiłam Ci ty tępa dzido, że nikogo nie ma.
J- Aha
Boże no nie wytrzymam z nim siedzenia na tej samej ławce. Napisałam do Mii i Paytona dlaczego nie ma ich w szkole. Oboje mi napisali, żebym sprawdziła e - dziennik.
A- Boże! - szczeliłam sobie w czoło. Dzisiaj mamy lekcje na 9.50!
J- Co ty pierdolisz sama do siebie? - zapytał mnie i oderwał wzrok od telefonu.
A- Sprawdź sobie na e-dziennik debilu. Chyba mnie posłuchał, bo odrazu zaczął stukać po telefonie.
J- Japierdole! Siedziałem tutaj z tobą  godzinę, bo nie sprawdziłem e-dziennika.
A- Widzisz też musiałam z tobą tutaj siedzieć.
J- Boże teraz nie ma sensu wracać do chaty na te 40 minut.
A- No widzisz jesteś skazany na siedzenie że mną, a ja z tobą.
J- A weź się zamknij Jones.
A- Po nazwisku, to po pysku.
J- Od kiedy ty taka wyszczekana!
A- Od zawsze debilu.
J- Japierdole ale ty jesteś głupia.
A- Nawzajem - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Siedzieliśmy w ciszy, aż ten debil zaczął coś gadać.
Jo- Jak tam się układa z Paytonikiem?
A- Co?
Jo- Gówno. Pytam się jak ci się układa z twoim chłopakiem.
A- Przecież ja nie mam chłopaka!
Jo- Jak to nie! A Payton, macie te same bluzy zachowujecie się jakbyście byli razem.- powiedział i się zaśmiał. Ja już nie wytrzymałam.
A- Co ty ode mnie chcesz?! Co ja Ci do kurwy zrobiłam?! Pomachałam Ci tylko, a ty mnie wyśmiałeś! Chciałam być miła, a ty weszłeś na chama i na skończonego idiotę! Ja nie wiem jak Mia może się z tobą przyjaźnić albo co gorsza z tobą chodzić. Myślałam, że może się zaprzyjaźnimy, ale nie ty musisz być wredny! Dla mnie jesteś teraz tylko jebanym debilem! - skończyłam moje przemówienie, wziąłam mój plecak oraz telefon i skierowałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Ze strony Josha nic nie usłyszałam. Szłam do domu z delikatnie zaszklonymi oczami. Byłam już pod moim domem i szukałam kluczy w plecaku, aż ktoś dotknął mojego ramienia.
A- Boże wystraszyłam się!
P- Haha dlaczego jesteś pod domem,a nie w szkole?
A- Bo ten twój zjebany kolega o imieniu Josh mnie wkurwił! - powiedziałam już to ze łzami w oczach.
P- Ej ale nie płacz, nie idziesz do szkoły prawda?
A- Tak nie idę.
P-  No to ja też nie idę i zostaje z tobą. - powiedział i mnie przytulił.
A- Dzięki, ale nie opuszczaj lekcji ze względu na mnie.
P- I tak średnio mi się chciało iść, więc nic straconego.
Ja tylko się zaśmiałam i weszłam z chłopakiem do domu. Odłożyliśmy nasze plecaki w korytarzu i powędrowaliśmy do kuchni. Kazałam Paytonowi iść wybrać jakiś film, a ja w tym czasie znajdę coś do jedzenia. Znalazłam jakieś chipsy i zrobiłam nam popcorn, a z tego co widzę Payton nadal szuka jakiegoś filmu. Wzięłam mój telefon do ręki i napisałam SMS do Mii, że mnie nie będzie w szkole. Ta tylko odpisała ok.
A- I co masz coś? - zapytałam siadając obok chłopaka.
P- Nieeee, nie ma nic ciekawego. Chyba wszystkie horrory już oglądałem.
A- No i dobrze, żadnego horroru. Obejrzymy The kissing booth!
P- Boże serio! Jakieś romansidło!
A- Jak ci się coś nie podoba to idź do szkoły.
P- Ughh no dobra, ale najpierw powiedz co zaszło dzisiaj w szkole między tobą, a Joshem.
A- Ehhh no dobra. - opowiedziałam mu całą sytuację, a ten tylko powiedział:
P- Podoba Ci się on?
A- Czy ciebie coś pojebało? On nazwał mnie dziwką! - krzyknęłam i delikatnie mi naszły łzy w oczach. I taki koleś, który ocenia dziewczyny po ubiorze ma mi się podobać. - powiedziałam to już ze spokojniejszym tonem.
P- Ale tak szczerze, między nami podoba Ci się?
A- Payton, proszę Cię...
P- Okej rozumiem. Nie będę nic mówić, ale ty z nim będziesz.
A- Ta w twoich snach to na pewno.
P- No i byłaś! - za to dostał pięścią w rękę.
P- Ała! Za co?! - powiedział i chwycił się za miejsce, w które go uderzyłam.
A- Za twój debilizm - powiedziałam i puściłam mu oczko.
P- I tak wiem, że mnie kochasz.
A- Jasne moja księżniczko. - powiedziałam i się zaśmialiśmy.
Payton chciał już włączyć film, ale mu przerwałam.
A- Payton
P- No
A- A jak tam Twój związek z Mią- dogryzłam mu.
P- Czy ty siebie słyszysz? Ja i Mia? Związek? I tu mówisz, że to ja jestem popierdolony.
A- Widzę, że jesteś o nią zazdrosny gdy stoi obok Josha. Ja bym tam kijem go nie dotknęła, no ale jej sprawa.
P- Ty się źle czujesz kobieto.
A- Księżniczko, powiedz mi szczerze czy ty coś... - nie zdążyłam powiedzieć, bo mi przerwał.
P- Nie Alex, NIE PODOBA MI SIE MIA!
A- Oj księżniczka nie denerwuj się. Dobra teraz już włącz ten film.
Jak powiedziałam tak zrobił. Oglądaliśmy dwie części tego filmu. Ja już oglądałam, ale nic mu nie mówiłam, żeby nie marudził. Skończyliśmy oglądać, aż Payton wyskakuje mi z pytaniem...




Jak myślicie jakie pytanie mógł zadać Payton Alex?













Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce HallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz