30

126 5 0
                                    

Pov: Mia
-Chciałeś wzbudzić we mnie zazdrość? Poważnie Payton? To nie jest zdrowe zachowanie, tym bardziej dojrzałe-powiedziałam
-Z biegiem czasu sam to widzę... Naprawdę przepraszam... Nie wiem, co wtedy sobie myślałem
-To było dziecinne
-Przepraszam Mia
-Nieważne, możesz robić co chcesz, nie moja w tym sprawa, nie będę wpływać na Twoje decyzje, jednak ciekawość mnie zżera. Pay...-mówiłam z żalem w głosie
-Słucham?
-Czy doszło do czegoś między Wami? Twierdzisz, że niby zrobiłeś to aby wzbudzić we mnie zazdrość. Ale powiedz mi, doszło do czegoś? Poczułeś coś?

Chłopak zamilkł

-Powiedz mi prawdę, jeśli coś poczułeś, to zrozumiem. Od początku byliście ze sobą bardziej zżyci
-Nie... Nie doszło do niczego-odpowiedział, jakby się wahał
-Nie czuj się, jak na przesłuchaniu. Chciałam jedynie wiedzieć, czy mogę mieć jeszcze nadzieję...-powiedziałam niepewnie
-Nadzieję?-wypowiedział z zaskoczeniem w oczach
-Nadzieję.
-Czyli czujesz coś do mnie?
-Czy to nie oczywiste?-zapytałam
-Nie, Mia. Twoje uczucia naprawdę nie są oczywiste. Jednego dnia myślę, że mnie nienawidzisz, drugiego że Ci się podobam, trzeciego z kolei, że wolałabyś zostać
przyjaciółmi

Oboje się zaśmialiśmy. Czułam, że wszelkie napięcie między z nami znika. Było... Przyjemnie. Nie czułam smutku, radości... Czułam spokój. Spokój wewnętrzny. Przypominało to jakby pustkę, lecz taką przyjemną

-Zatem Mio Chamberlain, czy zostałabyś moją dziewczyną?
-Paytonie Moormeierze, czekałam kiedy spytasz

Chłopak uniósł kącik ust. Powoli przysunął się bliżej mnie. Patrzył naprzemiennie raz na moje uczy, raz na usta. Nasze twarze, ciała dzieliło już jedynie kilka centymetrów. Wstrzymałam oddech. Payton powoli zamykał oczy. Nasze usta się złączyły. Błyskawicznie się odsunęłam

-Payton... Bo właściwie to... Jest to mój pierwszy pocałunek i nie mam pojęcia, jak to się robi

Brunet spokojnie się zaśmiał i powiedział:
-Rób to, co ja

Nasze usta znów się połączyły. Nie wiem, jak to się stało, ale czułam, jakbym wiedziała, co robię. Dłoń Paytona powoli odgarniała mi włosy za ucho. Drugą z kolei trzymał mnie za szyję. Wydawało się, jakby ta chwila trwała wieczność. Wkrótce jednak, zaczęliśmy powoli się od siebie odsuwać

-Dziękuję-powiedziałam
Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że było to najgorsze, co mogło w tej chwili wypłynąć z moich ust
-Dziękuję? Serio Mia?-pomyślałam zażenowana
Payton spojrzał mi głęboko w oczy i się uśmiechnął
-Jesteś wyjątkowa Mia
-Ty również Złoty Chłopcze

Przepraszamy, że tak mało i że dopiero teraz. Piszcie, czy nadal Wam się to podoba haha

Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce HallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz