Minął weekend. Josh się wyprowadził w sobotę. No trochę głupio wyszło, może jednak bym się z nim dogadała, ale cóż... czasu nie cofnę. Dzisiaj jest poniedziałek, niestety trzeba iść do więzienia tak zwanej szkoły. Wstałam z łóżka o godzinie 6.40. Wybrałam outfit na dzisiaj. Wyglądał on tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tak wiem spódniczka. Ale odkąd nie ma Josha, czyli 2 dni nie boje się nosić spódniczek. Dziwne, ale cóż. Do tego dobrałam białe AF1 i uczesałam messy buna. Szczerze to bardzo podobał mi się ten outfit. Zeszłam na dół gdzie stała moja mam i robiła śniadanie. M- Córciu jak ty ślicznie wyglądasz- powiedziała smażąc naleśnika. A- Dziękuję - powiedziałam i się uśmiechnęłam. M- Tutaj masz naleśniki zjedz ile chcesz. A- Mamo, wiesz że ja lubię jeść ale nie mogę za dużo, bo potem będę wyglądać jak prosiak. M- Oj tam. Zjadałam dwa małe naleśniki i wzięłam z szafki moje dzisiejsze śniadanie, czyli 7days'a. Wyszłam z domu była 7.45. Zobaczyłam wychodzącego z domu Paytona i samochód przeprowadzkowy pod starym domem Josha. O proszę. Szybko się ktoś wprowadza. Payton chyba mnie zauważył, bo zaczął iść w moim kierunku. Zdziwiło mnie, że nie idzie z Mią.
P- Witaj sąsiadczko A- Witaj. Nie czekasz za Mią? P- Dzwoniłem ale nie odbiera. A- Może wyjdzie później albo jej się telefon rozładował. P- Albo po prostu zaspała. A- Albo - powiedziałam śmiejąc się A-Dobra napiszę do niej SMS że jesteśmy w szkole- dodałam P- No napisz. A- Okej to chodźmy... - nie dokończyłam bo chłopak mi przerwał. P- Nie chce mi się iść z buta, jedziemy samochodem - powiedział i chwycił mnie za rękę ciągnąc w stronę jego samochodu. Jechaliśmy do szkoły w akompaniamencie One Direction. Powiem szczerze, że brzydko to on nie śpiewa. P- Księżniczka jesteśmy. A- Tej ty jesteś księżniczka. P- No dalej wyłaź, bo chce samochód zamknąć - powiedział otwierając mi drzwi. A- Ale gentleman z ciebie- powiedziałam i się zaśmiałam. P- A weź skończ i chodź - powiedział i poszliśmy do szkoły.
Udaliśmy się pod klasę i podeszliśmy do naszej paczki. Gadaliśmy dopóki nie przyszedł nauczyciel. Weszliśmy do sali i usiadłam sama, bo Mii nie było w szkole. N- Dzień dobry, do naszej klasy dzisiaj dojdzie nowy uczeń. Zapraszam- powiedział nauczyciel i wpuścił do klasy chłopaka. Tego Bryce co przeglądałam jego profil na insta. A- O mój boże... Ale on jest przystojny... - pomyślałam. Ale żeby się nie rozmarzyć wyciągłam moje słuchawki z plecaka i włączyłam sobie muzykę. Już dobrze go znałam z Insta. Ładny chłopak w naszym wieku. To mi wystarczyło. Rysowałam sobie coś w zeszycie, aż poczułam że ktoś obok mnie siada. Spojrzałam delikatnie w bok i zobaczyłam, że obok mnie siada Bryce. O mój boże... pomyślałam B- Hej, jestem Bryce- powiedział w moim kierunku. A- Hej, Alexandra, ale mów mi Alex- powiedziałam z uśmiechem. B- Co tam rysujesz?- powiedział patrząc na mój zeszyt. Sama na niego spojrzałam i zauważyłam, że zaczęłam rysować Harry'ego z One Direction. A- Aaa nic ciekawego- powiedziałam i zamknęłam zeszyt. B-No pokaż- powiedział i zabrał mój zeszyt. B- O matko dziewczyno! Ty masz talent artystyczny!- dodał A- To tylko szkice, nic ciekawego. B- Powinnaś się tym chwalić. A- Ale ja nie lubię- powiedziałam i zabrałam mój zeszyt. Chwilę jeszcze gadałam z Brycem, a potem do naszej rozmowy dołączył Payton i Dylan z którym siedział w ławce. Gadaliśmy tak do końca lekcji. Na przerwie stałam przy szafkach i podszedł do mnie Bryce. B- Hej, co robisz po szkole?- zapytał. A- Nie wiem nawet, a co? B- Bo tak myślałem, żebyśmy się może gdzieś przeszli. A- No jasne! - powiedziałam z uśmiechem Chwilę jeszcze gadaliśmy aż Bryce powiedział: B- Chyba koleżanki za tobą czekają, bo cały czas się tutaj patrzą. - powiedział śmiejąc się i wskazując na nie. Obróciłam głowę i faktycznie dziewczyny cały czas się patrzyły. Puściłam im złowrogie spojrzenie i obróciłam się do chłopaka. A- Chyba tak- powiedziałam się uśmiechając. B- To leć do nich, ja lecę do chłopków. A- Okej papa- powiedziałam i podeszłam do dziewczyn. Av- To kiedy idziemy do maka?- powiedziała szczęśliwa dziewczyna A- A już cicho bądź. Ch- Widzę nasza Alex ma chłopaka- powiedziała szczęśliwa dziewczyna A- Nie, to tylko kolega i tyle - powiedziałam patrząc się na dziewczyny. M- „Tylko kolega” nie patrzyłby się na Ciebie w taki sposób. Podobasz mu się! A- No tak, kolegą. I wątpię, że mu się podobam. Av- Obróć się - powiedziała dziewczyna uśmiechając się Obróciłam się, a za mną stał Bryce, który się uśmiechał. B- Zapomniałem pytać o twój numer telefonu - powiedział nieśmiało. A- Aaa no właśnie daj telefon i ci wpiszę. Zapisałam mój numer i oddałam mu telefon. Już chciałam się odwracać ale chłopak szepnął mi do ucha: B- Lepiej nie miej wątpliwości co do tego podobnia... - powiedział i odszedł. Poczułam jak moje policzki stają się czerwone. Na szczęście zadzwonił dzwonił dzwonek i poszłam szybko do klasy. Mieliśmy matme więc siedziałam z Paytonem. Ten na szczęście nie zdawał żadnych pytań dotyczących Bryce'a. Lekcja minęła mi szybko. Poszłam z Paytonem do jego samochodu, bo byłam za leniwa żeby iść z buta 10 minut. Jechaliśmy w ciszy, aż dostałam SMS.
Od. Nieznany Hej, niestety nie możemy się dzisiaj spotkać, bo idę do sąsiadów na kolację 😔 Bryce
Trochę zrobiło mi się smutno ale odpisałam mu, że spoko. Po odpisaniu zapisałam jego nazwę jako Bryce ❤️ i wyłączyłam telefon. Payton wysadził mnie pod moimi domem. Weszłam do domu o zobaczyłam mama gotującą coś w kuchni. A- Hej, wróciłam! - powiedziałam ściągając buty. M- Hej, idź trochę ogarnij swój pokój, bo za półtora godziny mam gości. A- Serio, no dobra- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju ogarnąć. Nie miałam jakiegoś syfu. Zrobiłam łóżko i odkurzyłam. Gdy skończyłam zeszłam na dół, aby pomóc mamie przygotować. Gdy wszystko było gotowe poszłam usiąść do salonu. Po pięciu minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. M- Alex! Otwórz proszę drzwi! - krzyknęła mama z kuchni. A- Okej - wstałam i poszłam do drzwi. Jak zobaczyłam w drzwiach Bryce'a byłam w szoku. Czy my jesteśmy sąsiadami? O boże! Lepiej to mi się trafić nie mogło. A- Dzień dobry, zapraszam!- powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Przywitałam się z jego rodzicami, a potem z nim. Chciałam na początku podać mu rękę ale chłopak się do mnie przytulił. Oddałam, więc uścisk i weszliśmy do środka. Usiadliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść kolację, którą przygotowała moja mama. Po zjedzonej kolacji zaproponowałam chłopakowi, żebyśmy poszli do mojego pokoju obejrzeć jakiś film. A- To jaki film oglądamy? - zapytałam wchodząc do pokoju i kierując się w stronę łóżka. B- Hmm nie wiem... Może horror? A- Ehhh no niech ci będzie. Masz mojego laptopa i poszukaj coś ja idę na dół po jakieś chipsy. B- Okej - powiedział i poszłam na dół. Wzięłam chipsy i wróciłam do swojego pokoju. Chłopak chyba już miał wybrany film, bo czekał za mną. B- Wybrałem już A- Okej to jak chcesz możemy się położyć- powiedziałam trochę zawstydzona. B- Jasne!- odpowiedział chłopak i się położył. Położyłam się obok niego i leżeliśmy oglądając. Nagle była straszna scena i przytuliłam się do Bryce. Widziałam kątem oka jak się uśmiecha i czułam jak mnie przytula. Leżeliśmy tak, aż do pokoju nie wparował Payton. P- Siema Alex mam... Oł widzę, że przyszedłem nie w porę ale i tak będę kontynuować - powiedział, a ja szybko oderwałam od Bryce i czułam jak się zawstydziłam. P- O siemia Bryce! B- Siema - ten powiedział bez żadnego problemu. A- No hej, mów o co chodzi. P- Chodzi mi tutaj o Mię. A- No on ci się podoba to wiem. P- Co? Skąd ty wiesz? A- Byłeś nachalny i mi powiedziałeś. P- Aha. Dobra wracając do tematu. Chcę zobaczyć czy podobam się Mii i chce w niej wzbudzić zazdrość. A- Okej, ale co ja mam do tego. P- Będziesz udawała, że jesteś moją dziewczyną - powiedział to tak na luziku A- ŻE CO?!! OSZALAŁEŚ CHYBA! - powiedziałam to bardzo głośno. P- Spokojnie, wiem że nie będzie ci łatwo ze mną być, bo widzę, że podoba ci się ktoś inny- powiedział patrząc na Bryce'a. A- Boże, chodź na chwilę- powiedziałam i wepchnęłam go na korytarz. A- Zaraz wracam- powiedziałam do Bryce, ten tylko kiwnął głową A- Co ci strzeliło do głowy z tym "podobniem"?! B- No przecież widać, że ci się podoba. A- Dobra skończ. Ty tak serio z tym udawanym związkiem? P- Tak, to co zgodzisz się i pomożesz swojemu kochanemu przyjacielowi? - zapytał z miną małego szczeniaczka. A- Hmm pod warunkiem, że ja ustale zasady i wynagrodzenie - powiedziałam z uśmiechem. P- Eh, no dobra. Ale nie tak żebym zbankrutował! A- Spoko nie będzie źle. A zasady są takie... Chciałam kontynuować ale mi przerwał. P- Pocałunek tylko w wyjątkowych sytuacjach, przytulas to norma,a chodzenie za rękę to przeważnie przy Mii. A- Dokładnie. P- Okej, czyli jesteś moją dziewczyną? A- Z żalem mówię tak. P- Okej, no to leć do swojego crusha. A- Ej, skończ już! P- No dobrze dobrze, tylko mnie z nim nie zdradź. A- Już idź bo się odmyślę. P- Pa rybko - powiedział idąc w kierunku schodów i śmiejąc się. A- Boże... - powiedziałam i weszłam do pokoju. B- I co? Jesteś z Paytonem? - zapytał trochę smutnie. A- Tak,ale wiesz tylko żeby mógł wzbudzić zazdrość u Mii i nic więcej. Nawet nie mam zamiaru go całować ani nic podobnego B- Aha. A- Proszę nie mów nikomu o tym - powiedziałam kładąc się obok niego B- Spoko - powiedział i kontynuowaliśmy oglądanie filmu. Czułam się głupio z tym, że zgodziłam się na bycie dziewczyną Payton'a, udawaną ale jednak. Chyba poczułam coś do Bryce'a...