28

135 11 3
                                    

Pov: Mia
Właśnie dowiedziałam się, że moja najlepsza przyjaciółka i chłopak, w którym się podkochuję są razem. Dokładnie... Byłam w totalnym szoku. Wydawało mi się, że Alex się domyśliła, że podoba mi się Payton. Najwyraźniej nie. Gdyby wiedziała, nie zrobiłaby mi tego. Chociaż coraz bardziej zaczynam w to wątpić... Nie wiem, dlaczego. Nie jestem w stanie opisać tego, co czuję... Ale to jednak moja przyjaciółka. Muszę to uszanować i cieszyć się jej szczęściem... Dokładnie...
Poszłam wybrać jakieś ubrania, bo miałam zaraz wychodzić do szkoły
Wyciągnęłam z szafy pierwsze, co rzuciło mi się w oczy i wyszedł nawet ładny outfit. Wyszłam z domu i poszłam w kierunku szkoły. Moje myśli zajmował Payton. Nie patrzyłam nawet, jak idę. Po chwili ocknęłam się z rozmyślań. Byłam już pod szkołą. Nie mam pojęcia, jak tu doszłam, jak cały czas miałam przed oczami brązowookiego chłopca. Nie pamiętałam w ogóle drogi, ale trudno. Doszłam? Doszłam. Tyle wystarczy.
Lekcje mijały dosyć szybko, nie pamietam nawet jakie tematy na nich miałam. Myślałam tylko o Paytonie i o mojej niespełnionej miłości do niego. Nie mogę tutaj działać, bo jak się poczuje moje przyjaciółka? Nie mogę jej tego zrobić. Zresztą nie stracimy przyjaźni przez jakiegoś chłopca. Przyjaźń na pierwszym miejscu.
Staliśmy na przerwie naszą paczką. Nagle Dylan zarzucił Paytonowi i Alex nieprawdziwość ich związku. Oni oczywiście zaprzeczyli. Po chwili zaczęli się całować. Moje serce na chwilę się zatrzymało. Poczułam dziwny przepływ energii przez moje całe ciało. Ściskał mnie brzuch. Uśmiechnęłam się lekko, udając że ich pocałunek mnie nie ruszył. Lecz tak naprawdę miałam ochotę płakać... Naprawdę... Dopiero, co uświadomiłam sobie, jaką sympatią darzę tego złotego chłopca. Kocham jego uśmiech, jego śmiech, jego nieśmieszne żarty... Boli mnie to, ze to nie ja jestem tą, która go uszczęśliwia. Dobra, Mia... Jest szczęśliwy... To najważniejsze.
-Zresztą nie masz mi tu płakać przez jakiegoś chłopca!-pomyślałam
Na reszcie lekcji próbowałam już się skupić, jednak nie udawało mi się to. A dlaczego? Payton. Taka odpowiedz wystarczy.
Wróciłam już do domu. Poszłam pod prysznic. Stałam nieruchomo, woda przepływała przez każdą część mojego ciała, a ja myślałam o Paytonie. Łzy napływały mi do oczu...
-Spokojnie Mia, teraz możesz płakać, nikt Cię nie widzi, nikt się nie dowie-myślałam
Leciała łza za łzą, z początku cichy płacz, przerodził się w głośną rozpacz. Usiadłam, złączyłam nogi, owinęłam je rękoma i oparłam głowę o kolana.
Szlochałam i szlochałam. Przez pół godziny, po prostu płakałam pod prysznicem.
-Koniec, czas się ogarnąć Mia-pomyślałam
Wyłączyłam wodę, owinęłam się ręcznikiem, podeszłam do lustra i spojrzałam sobie głęboko w oczy.
-To tylko jeden z wielu chłopaków, jacy są na tym świecie. Najwidoczniej on nie był Ci pisany. Spotkasz jeszcze takich wielu-mowilam do siebie, udając uśmiech przed samą sobą
-Ale nie będą dokładnie tacy sami-powiedziałam i zaczęłam płakać
Znów straciłam mnóstwo czasu na płacz, który i tak nie zmieni sytuacji. W końcu wzięłam się w garść, zrobiłam makijaż i wybrałam jakąś kreację na dzisiejszą imprezę.
Wstawiłam zdjęcie na Instagrama

Lubi to dylanhartman i 187 innych użytkownikówmiaandme 🌸

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lubi to dylanhartman i 187 innych użytkowników
miaandme 🌸

Impreza mijała dosyć miło. Alkoholu oczywiście nie ruszałam. W przeciwieństwie do moich znajomych rzecz jasna. Nagle usłyszałam krzyk, że gramy w butelkę. Standardowo się dołączyłam. Zobaczyłam Alex siedzącą na kolanach Paytona. Cały czas zerkała, jak ja na to zareagowałam. Do tej pory nie myślałam, że zrobiła mi to specjalnie. Wydawało mi się, że nie wiedziała o moich uczuciach do Paytona. Jednak zaczynam mieć wątpliwości. I to mnie przeraża.
Cały czas padały pytania o miłość, wyzwania z alkoholem. Norma. Nagle padło na Paytona. Wybrał wyzwanie. Gdy usłyszałam, co ma zrobić, poczułam jakby ściskało mnie w brzuchu. Chłopak od razu się zgodził i pociągnął za sobą Alex, która również nie wyglądała na przeciwną temu. Idąc z Paytonem, oczywiście na mnie zerkała. W oczach pojawiły mi się łzy, które jak najszybciej próbowałam stłumić.
-Oni niech się tam bawią, a my grajmy dalej-powiedział jakiś głos
Chłopak, którego pierwszy raz widziałam na oczy, zakręcił butelką. Wypadło na Bryce.
-Wyzwanie-odpowiedział chłopak
-Pocałuj się z Mią-powiedział Dylan
Bryce spojrzał w moją stronę
-Nie ma mowy-powiedziałam stanowczo
Wiedziałam, że Bryce od początku podobał się Alex. Pomimo jej zachowania, nie chciałam jej tego zrobić. Zresztą nie chcę, żeby moj pierwszy pocałunek był podczas gry w butelkę, do tego z chłopakiem, za którym nie przepadam.
-Daj spokój, to tylko pocałunek-powiedział
-Może dla Ciebie. Ja się nie zgadzam-powiedziałam
Chłopak podszedł do mnie, przesunął mnie, trzymając za ramiona, chwycił za policzki i zaczął całować. Próbowałam go odepchnąć. Pocałunek trwał z 5 sekund, aż jakiś tajemniczy chłopak pomógł mi i odepchnął Bryce
-Ty oblechu! Powiedziałam nie! Czego Ty nie rozumiesz?! Zboczeniec!-wolałam
Machnęłam mocno ręką i uderzyłam go w policzek. Na oczach pojawiły mi się łzy.
Cała zapłakana, próbowałam znaleźć Paytona i Alex. Nigdzie ich nie było. Wybiegłam z imprezy i szłam w kierunku domu. Najbardziej teraz pragnęłam rozmowy z przyjaciółką. Zapukałam do domu Alex, nikt nie otwierał. Uświadomiłam sobie, że jest już późno. Poszłam więc do domu.
Weszłam do mojego pokoju, wtuliłam się w poduszkę i rozmyślałam nad tym okropnym światem. Cały czas płakałam.
W końcu pochłonęła mnie senna kraina marzeń. Marzeń o lepszej rzeczywistości z porządniejszymi ludźmi.
Był już ranek. Powoli otwierałam gałki oczne. Promienie światła, padały mi na twarz. Poszłam do łazienki, wykonałam rutynę pielęgnacyjną, wybrałam z szafy jakieś ciuchy i ruszyłam w kierunku domu Alex. Oczy miałam spuchnięte, dużo mniejsze niż zazwyczaj, na myśl o wczorajszych wydarzeniach, zalewały się łzami.
Stałam pod domem przyjaciółki, nikt mi nie otwierał. Zdecydowałam się, że zobaczę czy Payton jest w domu. Zapukałam do drzwi i otworzyła mi Alex w samej koszulce
-Chyba w czymś przeszkodziłam-powiedziałam, po czym odeszłam
Poszłam do mojego domu, po policzkach leciały mi strumienie łez. Nie wiem już, czy bardziej płakałam z tego powodu, że Bryce naruszył moją przestrzeń osobistą, czy z tego, że moja własna przyjaciółka wiedząc o moim uczuciu do pewnego chłopaka, zaczęła z nim związek. Położyłam się na łóżku, spojrzałam w sufit i płakałam.

Jak tam w szkole?

Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce HallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz