17

167 6 0
                                    

Sobota
Pov: Mia
Obudził mnie rano dzwoniący telefon. Spojrzałam na ekran i był to...
-Josh?!-zawołałam
Momentalnie przypomniałam sobie wszystkie jego słowa, jego szyderczy uśmiech... Zastanawiałam się, czy odebrać, aż w końcu:
-Słucham?-powiedziałam
-Ooo siemka! Niezła była wczoraj impreza! Chyba trochę przesadziłem z alkoholem, bo nic nie pamiętam! Odwaliłem coś?-zaśmiał się
W tym momencie byłam totalnie zdezorientowana
-Ale jak to? Nic, a nic nie pamiętasz?
-Nieee! Haha, rozumiem, że coś odwaliłem
-Nie, coś Ty. Więcej czadu dawali Jackson i Dylan
-Ahaha, właśnie
-Mówiłeś, że nic nie pamiętasz
-Pamiętam tylko urywki, a oni zostali w mojej pamięci-zaczął się śmiać
-Dobrze
-A Ty dzisiaj jakoś nie w sosie? Kac?
-Ja nie...-chciałam dokończyć i powiedzieć, że nie piłam, ale wpadłam na genialny pomysł. A może będę udawała przed Joshem, że nie pamiętam jego wczorajszych słów?-Ja niestety również przesadziłam z alkoholem-zaśmiałam się nieszczerze
-Ojojoj, pomóc Ci posprzątać?
-Dzięki, ale dam radę. Lecę już
-Spoko, gdybys jednak potrzebowała pomocy, to dzwoń
-Dobrze, pa
W tym momencie się rozłączyłam. Byłam zdziwiona, zdezorientowana i pogubiona. Próbowałam sobie poukładać w głowie, co się właśnie stało... Wychodzi na to, że Josh nie pamięta, co mi wczoraj mówił? Co mam teraz zrobić? Poczekać aż wyjedzie i porozmawiać z Paytonem? Czy może załatwić sprawę od razu? Mam totalny mętlik w głowie...
Nagle zobaczyłam SMS od Alex. Pytała, czy może przyjść mi pomóc w sprzątaniu. Nie pogardziłam tą propozycją, bo sama nie dałabym rady. Sprzątania tu jest sporo.
Nic mi się nie chciało. Ta cała sytuacja mnie wykańczała. Poszłam zjeść śniadanie, pomijając już mycie się. Wszystko robiłam powolnie, nie dokończyłam jeszcze moich płatków z mlekiem, a już usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Alex z Paytonem
-Hej-powiedziała Alex
-Cześć-odpowiedziałam
-Ładna piżamka-zaśmiał się Payton
Spojrzałam na swoją piżamę. Widniała na niej Myszka Miki. Prawdę mówiąc była mi już za mała. Wczoraj wieczorem nie miałam już sił i ubrałam pierwsze, co zobaczyłam
-Nic nie odpowiesz? Czekam na ripostę-zapytał Payton
-Dziękuję-nie miałam siły na kłótnię z nim, szczególnie po tym, czego się wczoraj dowiedziałam
-Szukam w tym słowie jakiegoś ukrytego znaczenia
-Nie szukaj, po prostu podziękowałam
Payton dziwnie na mnie spojrzał i wszedł do domu, podążając za Alex
-Dobra, to... Alex posprzątasz salon, Kayton kuchnię, a ja górę-powiedziałam
-Kayton?-zapytał chłopak
-Kayton posprzątasz kuchnię
Wszyscy wzięliśmy się do roboty. Minęły 3 godziny i zniknął ślad po imprezie
-Dziękuję Wam bardzo-powiedziałam
-Nie ma sprawy-odpowiedziała Alex
-Wyjdziemy później?-dodała
-Ja raczej do Was nie dołączę, kac i te sprawy-zaśmiałam się
-Przecież Ty nic nie piłaś-powiedział Payton, z miną jakby próbował rozgryźć, co się tutaj odwala
-Boże! Pogubiłam się we własnych kłamstwach!-pomyślałam
-A kto powiedział, że piłam?-zapytałam
Powiedziałam pierwsze, co mi przyszło na myśl. Nie miało to kompletnie sensu, sama już nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje
-Przed chwilą powiedziałaś, że masz kaca-odparł
-Co? Przesłyszało Ci się-odpowiedziałam
-To wyjdziesz z nami dzisiaj?-zapytała Alex
-Jestem w totalnej dupie! Plączę się już w swoich własnych kłamstwach! Co mam teraz powiedzieć?-pomyślałam, po czym znów palnęłam pierwsze, o czym pomyślałam:
-Umówiłam się już z Joshem, może innym razem
-Ale Josh wychodzi z nami-powiedział Payton
-Kurwa mać-powiedziałam na głos, a miało to być w myślach
-Wszystko w porządku?-zapytała Alex
Payton patrzył na mnie, jak na wariatkę
-Tak, tak-zaśmiałam się, po czym dodałam mówiąc nerwowo-Dzisiaj mi się już nie chce, może jutro?
Obydwoje się zgodzili, jednak cały czas patrzyli na mnie zdezorientowani. Nie rozumieli, co się właśnie stało. Właściwie, to sama nie rozumiałam. Nie chciałam dzisiaj z nimi wychodzić. Przy Paytonie czuję się teraz niezręcznie. Nie chcę być w stosunku do niego chamska, bo wiem, że nasz spór jest winą Josha. Właśnie... Josha! Dalej nie rozgryzłam, co on takiego zrobił... Co zrobił, że Payton zdołał mnie znienawidzić...
Przerwałam rozmyślanie, widząc, że Payton oraz Alex, patrzą na mnie ze zdziwieniem
-Na pewno wszystko w porządku?-zapytała Alex
-Pewnie, tylko na chwilę bujałam w obłokach-zaśmiałam się
-To my już będziemy lecieć-powiedziała dziewczyna
Odprowadziłam ich do drzwi i czekałam, aż oddalą się w bezpiecznej odległości
-Japierdole!!!-zawołałam
Wyszłam na kompletną dziwaczkę. Moje słowo zaprzeczało kolejnemu! Pogubiłam się w kłamstwach. A więc jeszcze raz, Mia! Powtórz sobie wszystko po kolei:
-Wczoraj na imprezie Josh mi wyznał, że tak naprawdę jest gejem i podoba mu się Payton. Chciał być ze mną w związku, żeby oddalić mnie od Paytona, bo tak naprawdę podobałam się Paytonowi. Zanim się tutaj wprowadziłam, Josh jakoś się zorientował, że jestem w typie Paytona i zrobił coś, że chłopak od razu mnie znienawidził. Wczoraj się napił i wszystko mi zdradził, lecz nie pamięta niczego z ostatniej nocy. Oznacza to, że mam chwilowo przewagę. Ale jak ją wykorzystać? Co mogę zrobić? Powiedzieć o wszystkim Paytonowi? A jeśli on mi nie uwierzy? A skoro Josh niczego nie pamięta, to może poczekam aż się wyprowadzi i wtedy opowiem o wszystkim Paytonowi, żeby nie robić teraz dram. A może w ogóle mu nic nie mówić? Nie! Muszę mu powiedzieć! Josh zachował się paskudnie!

Życie jak w bajce || Payton Moormeier Bryce HallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz