Część 2

987 31 17
                                    

Chris był niewiarygodnie zabawny .Cały czas mnie rozbawia .Gdy dotarliśmy do restauracji ,bolał mnie brzuch .

Chris uprzejmie otwiera mi drzwi ,kiedy wstaje z miejsca .Pierwszą myślą,która przyszła mi do głowy,było to,jak drogo wygląda ta restauracja.

Światła były przyćmione ,a wielkie żyrandole zwisały z sufitu,doskonale świetlejąc każdy stół.

-Hmm, Chris -zaczynam sceptycznie 

-Czy jesteś pewien,ze to w porządku ?Mam na myśli, ze wygląda naprawdę na drogą -kończę nerwowo,

-Hej ,nie martw się tym ,każda dziewczyna powinna być zepsuta na pierwszej randce -mówi z uśmieszkiem .

Pierwsza randka!Czy to była randka -pomyślałam.   

-Kiedyś musi być ten pierwszy raz -Chris mówi 

-Stolik dla dwojga ?-pyta gospodyni ,odrywając nas od śmiech 

-Tak proszę -odpowiada Chris , wyciągając menu i siadając przy naszym stoliku w rogu .

-Jak długo jesteś w LA-pyta z ciekawością ,na jego twarzy widnieje prawdziwa intryga 

-Hej ,skąd wiesz ,ze nie jestem z LA?-śmieję się sceptycznie.

-Cóż,to odpowiadasz  na moje pytanie-Chichocze,powoli popijając szklankę z wodą ,która została postawiona na nasz stolik .

Zaczynam rozmawiać o naszym życiu i rodzinach , dlaczego przyjechałam do LA i wiele więcej . Mówiłam o modelowaniu a on mówił o swojej karierze aktorskiej.

- Więc ...-Chris zaczyna się trochę denerwować -..ile masz lat ?-pyta z niepokojem .

-23 -mówię niemal natychmiast .

-Och-nerwowo mówi.

-Czy ty .....czy wiesz , ile mam lat?

-Tak masz 26 lat ,ale oboje jesteśmy dorośli ,a wiek nie ma dla mnie znaczenia.

Jego twarz wyraźnie się rozluźnia,a resztę nocy spędzili  na drogim szampanem .

Nie wiem ,co to  było -może szampan -ale nagle nabrałam pewności siebie ,a gdy Chris mówił o tym ,jak długie są jego wywiady do prasy delikatnie otarłam się dłonią o jego kolano.

Chris o trzepał się ,gdy mówił dalej ,ale potem przesunął rękę wyżej aż w końcu zbliżał się do ,mojego wewnętrznego uda.Napinam się pod jego delikatnym dotykiem, szybko skanuje pokój ,aby upewnić się,ze nikt nie zobaczy nasz .

-Zrelaksuj się -śmieję się żartobliwie,

-Nikt nas nie widzi,jesteśmy z tyłu -mówi 

Chris był wyraźnie skupiony .Zarumieniłam się,kiedy to zauważył,ale po prostu chichoczę ,kontynuuje to ,co zaczął robić ,dopóki nasza kelnerka nie zapytała nas , czy jesteśmy zainteresowani deserem .

Chris wzdycha,wyraźnie sfrustrowany ,gdy oboje energicznie potrząsamy głowami na nie .

-Zamierzasz za to zapłacić później-mówię Chrisowi ,i posłałam mu uwodzicielski mrugnięcie .

-Poczekaj ,aż wrócimy do mojego hotelu-mówi 

            

Chris EvansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz