Pomagam dla ojca podczas pracy, bo oczywiście matka wpadła w szał grzybowy i przerabia grzyby, zamiast zająć się robotą.
Ojciec: Podaj zastrzyk i trzymaj aparat
Ja: *Daje pierwsze i biorę sprzęt*
O: *Coś mu się w aparacie do dojenia się spieprzyło i się wkurzył lekko, klnąc pod nosem ale naprawił po chwili* Dawaj.
J: *Daję aparat*
O: Zastrzyka a nie to
J: *Daje* To precyzuj słowa bo nie wiem czego chcesz
O: Ohoho ja to wiele rzeczy bym chciał...
J: No ciekawe co
O: Piwo, wino, lub co ino...
J: No to pierwsze i drugie jeszcze jestem w stanie załatwić ale to trzecie to w kuchni grzyby robi
O: Ale ja miał na myśli jakiś gin, bourbon, rum, wódkę, whiskey... A nie tam jakieś inne rzeczy, ja tam nie wiem co ty na myśli miałaś
J: Dokładnie to co ty tylko się wypierasz, poczekaj jeszcze rok, dwa jak cię kryzys wieku średniego dopadnie to wtedy na Białystok do "Prive'a" jeździć będziesz a ryby to będą wymówką
O: Mnie nic nie dopadnie na takim zadupiu, a z resztą jakbym chciał to bym tylko tak zrobił *podszedł do krowy i podniósł jej ogon*
J: No nie wiem, trochę za wysoka ta krowa, nawet nie dosięgniesz...
O: A czego ja tam muszę sięgać? Przyszedł, podniósł, popatrzył i wystarczy
CZYTASZ
NOMINEJSZYNY ale kurwa nie do końca
AcakGłównie "śmieszne" historyjki z mojego życia oraz nominacje (tak przy okazji). Uwaga, przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem i psychiatrą gdyż zawartość tej książki może powodować raka oczu, skręt dupy z cringu, zmniejszenie IQ w mózgu, uduszenie...