Zauważając je podszedłem do niego nic nie mówiąc, a jedynie patrząc mu w oczy. Po czym poczułem dziwne ciepło w sercu. CHOLERA!! Dlaczego nie mogę się napatrzeć? Czuję się przez nie hipnotyzowany.
Stałem tak pewien czas, nie wiem nawet ile, ale z tego uczucia, którego nie umiałem sobie wytłumaczyć obudził mnie Kakyoin.
- JoJo?... Wszystko w porządku? Czemu mi się tak przyglądasz? - powiedział fioletowooki odwracając głowę.
~
Czy on się zarumienił? Nie, na pewno nie. IDIOTA ze mnie...
~- Em, t-tak, spoko. Sorki zamyśliłem się. - powiedziałem odwracając głowę.
- Noo w porządku... Idziemy?
Kiwnąłem głową na tak. Po paru metrach Kakyoin zadał IDIOTYCZNE pytanie.
- JoJo? Nad czym się tak zastanawiałeś?
- Yare, Yare daze.
- Twoje myśli też tak wyglądają? - zapytał fioletowooki podnosząc jedna brew i zakładając ręce.
- Tak.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
*Kakyoin*
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
~
Ugh... Ale mnie zirytował, nie może normalnie odpowiedzieć?!
~Wziąłem głęboki wdech i się uspokoiłem.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Gdy dotarliśmy do jego domu Pani Holy nie było.
Zrobiliśmy sobie herbaty i wzięliśmy się za naukę.Po godzinie postanowiliśmy zrobić sobie chwilę przerwy na której poszedłem do łazienki.
Jak wróciłem zauważyłem śpiącego JoJo. Leżał twarzą i rękoma na książce od matematyki. Miałem go budzić, ale w sumie był lepiej nauczony niż mu się wydaje, więc niech chwilę pośpi.
Zdjąłem jego czapkę mówiąc cicho pod nosem- Eh ty, nawet w domu musisz w niej chodzić? - uśmiechnąłem się lekko.
Po zdjęciu mu czapki coś mnie tknęło i pogłaskałem go po włosach. Były takie miękkie ~
~
Czekaj... Co ja robię?!- pomyślałem zabierając rękę.
Heh, chwilę odpocznę i obudzę JoJo.
~Usiadłem na krześle obok niego zakładając ręce na siebie, po czym zamknąłem oczy.
- Kakyoin... Kakyoin... Noriaki
- Hym - wzdrygnąłem
- Wybacz, że Cię budzę, ale już późno.
- O nie... Zasnąłem... Ugh - zyritowany przetarłem rękoma twarz.
~
Co on taki miły?
~- To nic. I sorki tak w ogóle, bo to ja pierwszy zasnąłem.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
*Jotaro*
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°Czy to normalne uważać swojego przyjaciela za słodkiego jak śpi?...
Cholera... Nie jest dobrze...Kakyoin chwycił za swój tel.
- Już 19-sta?!- A no. Ale spoko, lepsza godzina nauki niż nic.
- Ugh, no okej. Może pouczmy się jeszcze z godzinę?
- Nie, nie trzeba. I tak wiele mi pomogłeś, dzięki.
Kakyoin uśmiechnął się przymykając swoje fioletowe oczy~
- JoJo? Mam pytanie.
- hym?
- Bo em... Tak jakby powiedziałem dziewczynom, że się z nimi jutro zobaczymy, ale... Nie spytałem się czy też chcesz.
- Fakt, mogłeś wcześniej zapytać.
- Po prostu... Praktycznie wszędzie chodzimy razem i jakoś tak nie pomyślałem nawet aby pójść bez Ciebie....
~
Że co?... Cz-czerwienię się? CO?!
~- Ale rozumiem jak nie chcesz. Pójdę z nimi sam jak nie będziesz chciał.
~
Ooo nie, nie, nie. Idziemy razem. Nie pójdziesz z nimi sam. Widzę wyraźnie, że podobasz się Yumi, a ona nie jest dla Ciebie odpowiednia.
~- Nie no, spoko. Mogę pójść. - odwróciłem wzrok.
- To świetnie - uśmiechnął się - może spodoba Ci się Yumi lub Myiu.
- Nie przeginaj. Bo pójdziesz sam... - Spojrzałem zirytowany.
- hee, sorki, sorki.- przetarł kark.
Kakyoin wyszedł o 20. Jak tylko go odprowadziłem wróciłem do pokoju.
Położyłem się na łóżku brzuchem do góry i z nadgarstkiem na czole zacząłem się zastanawiać.~
Co to wszystko miało być?...
" nie pomyślałem nawet aby pójść bez Ciebie"
Czy ja mu się?... Nie, na pewno nie. Gdyby tak, nie mówiłby "może spodoba Ci się Yumi lub Myiu."
A może po tamtych słowach się zmieszał i chciał jakoś z tego wybrnąć?... A może mi się wydaje, Ehh...
To jedno dręczące mnie pytanie... Ale... Co z faktem iż dziwnie się przy nim czuję?...
Chciałem aby przyszedł dzisiaj do mnie, chociaż już dość dobrze mi idzie temat... Pomyślałem, że jest... Słodki... Jak śpi...
~Uniosłem łokcie do góry, a dłonie położyłem na twarzy... Miałem mętlik w głowie...
~
I jeszcze, te jego fioletowe oczy~Chyba nawet sam przed sobą nie umiem się przyznać, że...
Że coś do niego cz-czuję...
Boże... Nigdy nie czułem się tak jak teraz...
~************************************
Hej, hej 😁
Miało być dłuższe, aale jest jak jest 😅
Mimo to mam nadzieję, że się podobało 😁
(dziś 620 słów)
CZYTASZ
To właśnie Ty
FanfictionUznajmy, że Kakyoin przeżył. Co będzie jak wrócą do szkoły i okaże się, że są dla siebie niezwykle ważni?