°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
* Kakyoin *
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°Gdy skończyliśmy ciasto, Jotaro usiadł na łóżku i oparł się o ścianę.
Podszedłem i usiadłem mu na rozprostowanych nogach przodem do niego. Przytuliłem go i położyłem brodę na jego lewym ramieniu.- Mogę tak siedzieć?
- Pewnie.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
* Jotaro *
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°- Ale się najadłem. - Wzdychnął Kakyoin.
- Nikt Ci nie kazał tyle zjeść.
- Ale... Takie... dooobre...
~
Słodki~
~Potuliłem go pewien czas.
- Kakyoin?
-... Ym... - Pomruczał.
Okazało się, że przysnął. Rozczuliłem się nim~.
Wziąłem delikatnie koc i nakryłem nas, po czym sięgnąłem za książkę leżącą obok.
Po pewnym czasie odłożyłem książkę i sam zacząłem przysypiać.°°°°°°°°°°°°
Przebudziłem się po około 3 godzinach. Kakyoin jeszcze spał. Chyba wymęczyły go dzisiejsze wydarzenia. Dodatkowo nic nie jadł, tylko kilogramy ciasta. Była już 20, pomyślałem, żeby delikatnie położyć chłopaka na plecach. Miałem nadzieję, że się nie obudzi.
- Hym?... - Zamruczał Noriaki otwierając na sekundę lekko oczy.
- Nic, nic. Idę na chwilkę do łazienki. Leż, leż.
- Yhym~ - Pokiwał delikatnie głową i z pleców odwrócił się na brzuch.
Wyszedłem do łazienki, umyłem się i po wyjściu złapała mnie matka.
- Synku?
- Hym?
- Muszę jechać do znajomej. Poprosiła mnie o pomoc i raczej u niej przenocuję.
- OK. I uprzedzę twoje pytanie. Tak, poradzę sobie.
Matka się uśmiechnęła, po czym podbiegła i mnie przytuliła.
Zacząłem iść do siebie. Ale zanim doszedłem postanowiłem napisać do matki Kakyoina.
Do: Matka Noriakiego
*
Dobry wieczór. Czy może zostać u mnie Kakyoin? Przysnął i nie chcę go budzić. Jutro razem pójdziemy na zajęcia.
** po 15 min. *
Od: Matka Noriakiego
*
W porządku. Dziękuję, że piszesz, martwiłabym się czemu nie wraca ^^
*
CZYTASZ
To właśnie Ty
FanficUznajmy, że Kakyoin przeżył. Co będzie jak wrócą do szkoły i okaże się, że są dla siebie niezwykle ważni?