To Nie Twoja Sprawa

420 39 25
                                    

- To ty?

- Do kogo mówisz? - Zapytałem.

- Do Twojego kolegi

- To ty jesteś Chł0paK¡eM Noriakiego?

Jotaro spojrzał na mnie pytająco. Lekko kiwnąłem głowa, że może powiedzieć.

- Tak.

- A więc musisz wiedzieć, że widzisz się z Noriakim ostatni raz.

- CO!! - Powiedziałem razem z JoJo.

- Nie możesz zabronić mi widywania się z Jotaro!!

- Czyżby? - mówił cały czas chłodno.

- Nie ma Pan prawa!!

- Mój syn nie jest i nie będzie GeJeM.

- Nie Panu do tego!

- Może by tak z szacunkiem?! - zdenerwował się ojciec.

- Jotaro nie powiedział nic złego! Ma rację, jak możesz decydować jakiej orientacji będę, lub w kim się zakocham!?

- To nie jest miłość!! - wykrzyczał ojciec.

- A skąd Ty o tym wiesz?!

- Chłopcy, spokojnie... Nie krzyczcie na siebie. - Powiedziała zakłopotana mama.

Dotarliśmy pod dom Kujo.

- Idź po swoje rzeczy. - powiedział znowu oziębłym głosem ojciec.

- Ale

- Już!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
* Jotaro *
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
~
Co za chory facet!
~

Poszedłem z Kakyoinem do domu.
Gdy weszliśmy chłopak smutno powiedział.

- Przepraszam Cię za ojca...

- Nie przepraszaj. Nie masz za co...

- Nie chcę tam wracać... Słowa, że widzisz się ze mną ostatni raz mnie stresują... Gdybym miał już tą cholerną osiemnastkę...

- Spokojnie. - podszedłem do niego i złapałem go za twarz obiema dłońmi.-  Damy sobie radę. Nieważne co twój ojciec wymyślił lub dopiero wymyśli. Będę czekał na Ciebie i moje uczucia się nie zmienią.

Kakyoin się wzruszył. Załzawione oczy odbijały światło z zewnątrz. Wpatrywałem się czule w jego Lawendowe oczy i po chwili go pocałowałem. Kakyoin odwzajemnił pocałunek, który był pełen uczucia~
Miałem wrażenie, że co raz bardziej się w nim zakochuję~

Wzięliśmy rzeczy i zeszliśmy na dół.

- Pakuj się do samochodu.

Kakyoin wsiadł do samochodu i pojechali.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
* Kakyoin *
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Gdy wróciliśmy do domu zaniosłem swoje rzeczy i zamknąłem się w pokoju.
Po pewnym czasie ojciec zawołał mnie na dół. Matka wyszła do sklepu, więc czułem, że będzie poważna rozmowa.

- Usiądź.

Chciałem juz coś powiedzieć, ale się powstrzymałem.

- Posłuchaj. Długo myślałem nad... Ekhem... "Wami" i nie zgadzam się na to.

-...

- Rozumiesz?

- Nie! TO NIE TWOJA SPRAWA Z KIM JESTEM!!

- NIE TAKIM TONEM DO OJCA!

- A kto mówił, że nie ma już syna?

- Naprawdę chcesz nas ośmieszyć? Zawsze wydawałeś mi się normalny.

- Bo jestem normalny!

- No jakoś tego nie widać!

- Czemu ty mi to robisz!?

- A czemu ty nam?!

- Nie porównuj tych sytuacji. Ty chcesz żebym się wyrzekł osoby, którą kocham i ogólnie samego uczucia. Chcesz żebym był nieszczęśliwy, bo bardziej zależy Ci na zdaniu innych, niż na szczęściu własnego syna?!

- Nie chce mieć za syna pedała!!

- NIE NAZYWAJ MNIE TAK!! Po co chciałeś żebym wrócił? Chcesz się nade mną znęcać, czy zmienić na siłę?!!

Po chwili weszła matka.

- Co tu się dzieje?

Odwróciłem się i szybkim krokiem poszedłem do siebie.
Słyszałem na dole jak rodzice się kłócą. Nie sądziłem, że matka potrafi się kłócić z ojcem.
Gdy Usiadłem na łóżku i wziąłem telefon do ręki zobaczyłem cztery wiadomości. Każda była od Kujo.

*19:23*
Od: Joti~
Hej, jak tam?

*19:52*
Od: Joti~
Wszystko gra?

*20:27*
Od: Joti~
Jak ojciec zabrał Ci telefon... Będę mordować.

*21:03*
Od: Joti~
Ok. Zdenerwowałem się. Może po prostu coś robisz. Ale jak odczytasz to od razu odpisz.

Od razu po odczytaniu napisałem do JoJo.

*21:15*
Do:Joti~
Hej. Wybacz, że dopiero teraz odpisuje, ale miałem "rozmowę" z ojcem... Nie zabrali mi tel. Jeszcze...
Co do "rozmowy" nie było za przyjemnie... Chce żebym przestał Cię kochać... Eh... Było jeszcze parę niemiłych słów...
Ogólnie, to zaczęliśmy rozmowę gdy matka była w sklepie. Zdziwił mnie fakt, że się z nim po powrocie zaczęła kłócić. Nigdy nie widziałem oraz nie słyszałem jak na siebie krzyczą.

Od: Joti~
Co za Cholera z niego!

Do: Joti~
Jakoś się ułoży. A jak do mojej osiemnastki nic się nie zmieni, to po prostu zamieszkamy razem.
Jestem tym wszystkim zmęczony. Przez to wszystko nie brałem leków. Wezmę co trzeba i się kładę. Jutro napisze. Kocham Cię ~ dobranoc ❤️

Od: Joti~
Nie denerwuj i ty mnie! Bierz leki!
T-też Cię kocham. Dobranoc ¬\\\¬

- Słodziak, haha. - Powiedziałem cicho pod nosem.

************************************
Hej, hej 😁
Dziś 653 słowa.

To właśnie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz