*11:01*
Jotaro skończył "zabawę" i podsunął się ku górze uśmiechając się delikatnie.
- Ymnnymn.... - Wymruczałem z zawstydzenia przy tym cały czerwony.
- I co?~ nie było tak źle, prawda wisienko? ~
Nie dałem rady nic powiedzieć, więc w odpowiedzi zawstydzony, lekko go pocałowałem w usta. Brunet przysunął się bliżej i pogłębił pocałunek chwytając za tył głowy.
Obawiałem się, że Jotaro chce dzisiaj aby stało się coś "więcej". Wagary, sami w domu, później pocałunki, malinki i N-no.
Hkznmnkznj (*≧////≦*)Po pocałunku odchyliłem się delikatnie i odwróciłem głowę w bok.
-... Zrobiłem coś nie tak?
Pokręciłem głową.
- N-nie, nie.
- To o co chodzi?... - Powiedział wyraźnie zmartwiony...
- Z-z-za dużo...
- Aj Ty ~ - Odstresował się widocznie.
Przyciągnął moją głowę chwytając za podbródek, i będąc już blisko powiedział.
- No dobrze, rozumiem ~ - Musnął mnie delikatnie w usta. - Dzisiaj już było wystarczająco dużo nowości.
Dalej z zawstydzeniem, w potwierdzeniu pokiwałem głową.
- Ale powiedz, myślałeś, że może wydarzyć się coś "Więcej"? ~ - Powiedział z dwuznacznym spojrzeniem.
- C-C-co?! N-nie?! - Zawstydziłem się, co starałem się ukryć zmieniając temat.
- To, o której będzie twoja mama?
- Zmieniasz temat? ~
- Niee...
- Skarbieee?~ - Powiedział znowu w romantyczny sposób, po czym usiadł mi na udach i opierając się rękoma patrzył na mnie z góry.
Powoli i z chytrym uśmiechem zbliżył się i powiedział.
- O czym ty myślisz? ~~
- A-ale n-nie, to n-nie tak! - Zrobiło mi się gorąco.
- A jak?~
- Z-znaczy, no bo... To tak, no... Wyglądało jakbyś... Em... M-miał coś w planach.
- Haha - Zachichitał lekko i schylił się do mojego ucha. - Głodnemu chleb na myśli kochanie~~
- Uanxvjamamn \\>\\\<\\
G-głodny głodnemu w-wypomni.- A żebyś wiedział ~
- H-h-heeee?!
~
O mój... BOŻE!!
CZYLI On MA JeDnaK coś W PLAnACH!?!?
~- Kocham Cię i chcę "to" z Tobą zrobić - Zaczerwienił się i tym razem on odwrócił wzrok. - Ale, nie możemy teraz. Nie wiem kiedy przyjedzie matka, a poza tym to co jest najważniejsze, czyli twoje zdrowie. Ostatnio twój organizm sporo przeszedł i wydaje mi się, że dla twoich szwów, to za wcześnie...
Urzekło mnie, że patrzy na takie rzeczy.
~
On naprawdę darzy mnie prawdziwym uczuciem, coraz więcej daje mi o tym znać ~
~Wyciągnąłem ręce ku niemu i oplotłem o szyję, po czym do siebie przytuliłem ~
- Kocham Cię ~~
Jotaro odwzajemnił przytulenie, a ja po czasie przewróciłem go tak aby, to on tym razem był na dole.
- Haha - zachichotał delikatnie swoim cudownie zbasowanym głosem.
- Tym razem moja kolej ~~
- C-Co? - Zapytał zdziwiony.
Ja w odpowiedzi połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, po czym schodziłem z pocałunkami tak jak robił to wcześniej brunet.
Było to dla mnie tak wiele >\\\< Ale emocje wzięły górę. Robiło mi się co raz goręcej, a w żołądku latała całą chmara motyli~
Szyja ~
Obojczyki ~~
Klatka ~~~
I po pewnym czasie udało mi się przełamać i zrobić to samo co wcześniej mój chłopak.Pocałowałem jego pierś, a konkretniej jego centrum i po chwili zacząłem go... \\>\\\\<\\ s-ssać i delikatnie podgryzać.
- N-Noriaki ~
Spojrzałem na niego kątem oka i zobaczyłem, że zrobił się uroczo czerwony, oraz, że zamknął oczka~ Po wypowiedzeniu mojego imienia położył sobie przedramię na ustach~
- Ym~, h-ha~ - Tyle było słuchać od Jotaro.
Nie wiem jak to działa, ale jego delikatne i wywodzące się z rozkoszy i uczuć jęki wprawiały mnie w jeszcze większe odczuwanie emocji. \\>\\\<\\
~
Chwila przerwy. Czas na malinki ~ he he ~
~Pozostawiłem po sobie ślady i po nich przeniosłem się w centrum drugiej piersi~
Po 5 min. Przeniosłem się do ust chłopaka.
- Nie spodziewałem się odwetu ~
- Hihi, a widzisz ^w^
Po tym wszystkim zaczęliśmy myśleć nad planem na dzisiejszy dzień.
W międzyczasie napisała do Jotaro Holy.Od: Matka
Do: Jotaro
*
Synku? Wiem, że masz lekcje, ale chciałam tylko napisać, że będę dopiero koło 19, więc jak chcesz, to w domu na stole w kuchni są pieniądze weź je i pójdź zjeść coś po szkole z Kakyoinem.
*************************************
Hej 😁
(dziś 625 słów)( obiecuję... Wracam do regularnego pisania 🙈
CZYTASZ
To właśnie Ty
FanficUznajmy, że Kakyoin przeżył. Co będzie jak wrócą do szkoły i okaże się, że są dla siebie niezwykle ważni?