Głębia Twoich Oczu

646 48 41
                                    

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
*Kakyoin*
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Siedzieliśmy przy nauce od dłuższego czasu. Jojo wydawał się być czymś rozproszony.

- Jotaro?! Słuchasz mnie?!

- hym? Tak, tak.

- JoJo... To nie ma sensu jak się nie skupisz... - powiedziałem odkładając długopis po czym spojrzałem na niego.

Chłopak też spojrzał się w moja stronę i bez słowa się wpatrywał.

- Em... JoJo? Czemu się tak na mnie patrzysz?

- Masz fioletowe oczy - odparł zbliżając się do mnie.

Poczułem, że robi mi się ciepło na twarzy, cholera... Zaczerwieniłem się.

- Em... To, em tak mam...

JoJo patrzył się dalej w moje oczy, a ja nie mogłem utrzymać tego kontaktu ze wstydu i nerwów.
Po chwili, która była dla mnie wiecznością odwróciłem się do stolika.

- Okey. Kończymy na dzisiaj, w-widać, że jesteś zmęczony.

- Yare, Yare daze - powiedział odwracając głowę w stronę okna.

- Coś nie tak?

- Heh nie, nic. - dodał po czym wstał i mnie odprowadził.

Pożegnałem się z Panią Holly oraz Jotaro po czym wyszedłem.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Gdy dotarłem do domu od razu po prysznicu rzuciłem się na łóżko brzuchem do dołu i zacząłem się zastanawiać.
~
Czemu JoJo mi się tak przyglądał?
Dopiero zauważył jaki mam kolor oczu?
Tak, na pewno to mu chodziło.
W sumie jak tak pomyśleć, to on ma ładne oczy... Czekaj... N-nie, że ma ładne oczy, tylko kolor, yyy ciekawy... No tak.
Jeeejkuuu
~

Przekręciłem się na plecy i położyłem nadgarstek na czoło.

~
Czemu takie sytuacje jak i myśli mnie tak kłopoczą?...
Eh, za dużo myślę, idę spać
~

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Następny dzień
05:53
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Obudziłem się przed budzikiem przez mój sen...
Śniły mi się... Oczy JoJo...  DLACZEGO ŚNIŁY MI SIĘ JEGO OCZY?!?!
Znaczy... no wiem, że wczoraj o nich myślałem, ale...
Śniła mi się podobna sytuacja do tej z wczorajszego wieczoru.
Jotaro zbliżył się do mnie tak blisko, że widziałem każdy możliwy odcień jaki był w jego tęczówkach ~
Patrząc tak na niego poczułem ciepło w sobie~
CZEKAJ!!! O CZYM TY MYŚLISZ NORYAKY?!?!....
Czy...czy to możliwe, że ja...
NIE!!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Nie kładłem się znowu. Przeszedłem całą poranną rutynę jak zawsze, nooo... może z drobną różnicą. Myślałem o śnie i mimowolnie do głowy przychodził mi obraz jego oczu~

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Przyszedłem do szkoły za pięć ósma.
Jotaro potrzedł do mnie i się przywitał.

- Hej.

- O, em, hej, hej, hee - wydukałem chwytając się za kark i odwracając wzrok od JoJo.

Zadzwonił dzwonek. Usiadłem na swoim miejscu i starałem się skupić na lekcji... Co nie było takie proste!...

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Po pierwszej lekcji położyłem głowę na rękach, które złożyłem na ławce.
Nie odzywałem się do nikogo, a co za tym idzie do bruneta też.

Minęła przerwa i rozpoczęła się druga lekcja, dzisiejszy dzień zdawał mi się strasznie ciągnąć.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Przez resztę przerw było tak samo jak na pierwszej. Jotaro nawet się do mnie słowem nie odezwał. Poczułem się trochę olany i niepotrzebny jemu. Ale muszę też pamiętać, że ma też swój nietuzinkowy charakter.

Po lekcjach poszedłem do szatni zmienić obuwie.
Jak tylko przekroczyłem bramę do naszej szkoły Jotaro chwycił mnie za ramię.

- Noryaky? Co się dzieje? - powiedział dalej z taką samą miną.

- He? Nie, wszystko w porządku. - powiedziałem unikając jego wzroku.

- Zrobiłem coś nie tak?

- Nie! Czemu?

- Unikasz mojego wzroku... Oraz cały dzień byłeś cicho i jedyne co robiłeś, to leżałeś na ławce.

~
O woow, ile słów wypowiedzianych przez JoJo, tyle to może przez cały dzień w szkole usłyszę
~

- Nie, nie unikam... - "zaciąłem się" - zmęczony jestem, nie najlepiej mi się dzisiaj spało.

- Hym, no rozumiem. - Zabrał swoją rękę z mojego ramienia i poprawił czapkę.

- To... Przełóżmy naukę na jutro.

~
Kurcze zapomniałem, że dzisiaj też miałem uczyć JoJo
~

- Nie no, nie ma sprawy - powiedziałem uśmiechając się.

Zaczęliśmy iść w stronę jego domu.

-Ale mam warunek. - Powiedziałem zatrzymując się.

- Jaki? - brunet też się zatrzymał i odwrócił w moją stronę z pytającym spojrzeniem.

- Kawa, ooobowiązkowo. - Uśmiechnąłem się.

- To ten warunek? W domu powinienem mieć kawę. Więc nie ma sprawy.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Gdy dotarliśmy do domu zrobiliśmy sobie kawy i poszliśmy do pokoju.

- Oke, napisze Ci parę przykładów i spróbujesz je zrobić, w porządku?

- yhym

Dałem mu kartkę z trzema przykładami. Widziałem jak patrzy się na te zadania i próbuje coś robić, ale... Średnio to szło....

Jotaro oddał kartkę

- Tu dobrze, tu błąd, źle - mówiłem pod nosem.

Poprawiając okulary, które musiałem zakładać do czytania przez sytuację na wyprawie, odwróciłem się w stronę JoJo.

- A więc. Musimy jeszcze popracować nad-
Jotaro chwycił na moje okulary i zdjął mi je z nosa.

Gdy już to zrobił spojrzałem na niego pytająco. Ale przez chwilę nic nie mówił, tylko patrzył mi się prosto w oczy.

- J-Jotaro? C-co rob-
Moje pytanie przerwał dzwoniący telefon JoJo.

Wstał i odszedł kawałek, nic nie słyszałem z tej rozmowy, nawet w sumie się nie starałem, byłem zmieszany wcześniejszym zachowaniem bruneta.

************************************

Witajcie ☺️
Mam nadzieję, że się podobało.
Dzisiaj 763 słów

To właśnie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz